Chwalmy sie dzieciatkami

Przepiekne dzieciaczki- wiem, ze sie powtarzam, ale nie znajduje innych slow, bo sa poprostu PRZEPIEKNE!!! A mamusie jakie laseczki

co do czapki to się z wami nie zgodzę dziewczyny.
Takie maluszki nie mają jeszcze wykształconego do konca układu odpornościowego.
Dziecko do roku powinno mieć czapeczke i szczerze nie życzę wam zapalenia ucha.I dziecko bedzie płakać i wy razem z nim bo ból jest straszny!
A jeśli już tak bardzo nie chcecie przegrzewać dzieci to są super cienkie czapeczki,chusteczki i opaski.

to nie jest lato zeby zabierac dziecko na dwor bez czapki, nie mowie o zimowych puchowych czapach ale sa zwykle bawelniane cienkie czapeczki nawet opaske na uszka bo mimo ze pogoda piekna to zmienia sie z chwili na chwile. i nie uwazam ze zakladanie czapki to "wsadzanie dziecka pod klosz" i o przegrzaniu tez tu nie bylo mowy bo ubrac maluszka mozna odpowienio do pogody. ja nie uwazam zebym miala zle w glowie poukladane bo ubieram mojej corce czapke mimo ze mi jest cieplo

Ja mimo, ze Julka ma juz 1,5 roczku nadal zakladam cos na uszka. W niedziele mielismy super pogode, ale mimo to miala opaske (zreszta jest na zdjeciu). I absolutnie nie chce sie nikogo czepiac, bo kazdy ma swoj rozum i robi jak uwaza,ale naprawde uszka u malych dzieci sa wrazliwe, a zapalenie ucha to jedne z najbardziej bolesnych dolegliwosci.

Każdy robi jak uważa..nikogo nie potępiam ale ja osobiście bez czapki nie ruszam się z domu..dzieci chore na zapalenie ucha strasznie cierpią..ja wolę dmuchać na zimne..i nie uważam się przez to za nadgorliwą mamusię wkładającą dziecko pod klosz czy histeryczkę która przegrzewa dziecko...nie ubieram dziecka jak eskimosa ale czapka to dla mnie podstawa nawet "wiosennych" spacerów..chociaż do takich jeszcze chwile trzeba poczekać..bo niby jest ciepło ale to dopiero marzec...

Dziewczyny co do opaski to się zgodzę ale byłam już blisko domu bo wracałam z miasta i Vanesia tak się darła,że szok,a głowę miała gorącą więc jej ściągnęłam. A tak to opaskę już noszę ze sobą w razie "w"

KWIATY WE WŁOSACH POTARGAŁ WIATR....

Miała gorącą głowę i ściągnełaś?? Ja tam jeszcze w czapie chodze, bo problem z uszami mam jak diabli...

Wola może i ja się dosiądę bo głodna jestem

Wiktorek po prostu the best

martela89 napisał:

Dziewczyny co do opaski to się zgodzę ale byłam już blisko domu bo wracałam z miasta i Vanesia tak się darła,że szok,a głowę miała gorącą więc jej ściągnęłam. A tak to opaskę już noszę ze sobą w razie "w"

Martela, żeby nie było, że się czepiam. Na prawdę nie interesuje mnie to jak ubierasz Vanessę. Możesz ją nawet w krótkim rękawku wystawić - nie interesuje mnie to
Jeśli chodzi o zdanie Jak dbasz tak masz to nie chodziło mi na pewno o to, że zaniedbujesz swoje dziecko.

Wiktorek fryz ma nieziemski:)

Wiktorek jak "Chopin po koncercie"

Co do czapek to tez mysle ze kazdy robi jak uwaza.
Ja na ulicy dosc czesto sie spotykam z takimi malymi dziecmi ze juz nie maja czapek na glowkach.
Ja jeszcze malemu zakladam, choc juz sam probuje sciagnac

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
[/spoiler]

No faktycznie...Włosy Wiktorka a la "uczesał mnie wiatr"

Groszek napisał:

Miała gorącą głowę i ściągnełaś?? Ja tam jeszcze w czapie chodze, bo problem z uszami mam jak diabli...

Wola może i ja się dosiądę bo głodna jestem

Wiktorek po prostu the best

Groszku uwierz mi ale w taką pogodę nie ubrała byś czapki,bo było tak ciepło(zero wiatru) ,że starsze panie (gdzie te to dopiero są przewrażliwione) chodziły wyrozbierane,a ja szłam w cienkim sweterku. I wczoraj też było tak ciepło,a dzisiaj dużo chłodniej.

A co do chorych uszu to wiele osób błędnie interpretuje powód zapalenia uszu.
Mam wujka laryngologa i jak byłam jeszcze w ciąży to się go pytałam jak to jest z uszami i on mi wytłumaczył,że zapalenie uszu nie bierze się od wiaterku na podwórku(oczywiście nie mówię tu o mrozie i wietrze,że łeb urywa) tylko od przeciągów w domu,samochodzie albo od ulewania(u niemowląt),rodzice często nie zwracają na to uwagi,a dziecku to leci do ucha(tak było z moim kuzynem). A i powiedział mi jeszcze bardzo ważną rzecz:"Dzieci ubieramy wg pogody,a nie pory roku"

Żeby oderwać Waszą uwagę od sporów, wrzucę zdjęcie moje i Bartusia, robione samodzielnie w ramach :miłości własnej " Niestety, nie ma mi kto fotek robić z Małym, ponoć zupełnie do mnie nie podobnym, choć uważam, że ma moje oczy i usta, a to wcale nie tak mało