Listopad w tym roku będzie pogodny 2010

alutka1011 napisał:

A nie masz żadnych ambicji!Jakby mi mąż powiedział że mam nie pracować to bym go wyśmiała

Mam ambicję-prowadzę dom,wychowuję dziecko-czyli wykonuję bardzo wiele zawodów,plus to ,że jestem fryzjerką.

Nie wydaje mi się żeby kobieta która pracuje była lepsza od tej co nie pracuje. Bo moja mama też nie pracowała ani moje ciotki i nie widzę w tym nic złego.

Ciekawe masz podejście do życia!I twoje wywyższanie się jest co najmniej śmieszne!Ale przynajmniej mamy się z czego po śmiać z kilkoma dziewczynami!

martela89 napisał:

alutka1011 napisał:

A nie masz żadnych ambicji!Jakby mi mąż powiedział że mam nie pracować to bym go wyśmiała

Mam ambicję-prowadzę dom,wychowuję dziecko-czyli wykonuję bardzo wiele zawodów,plus to ,że jestem fryzjerką.

Nie wydaje mi się żeby kobieta która pracuje była lepsza od tej co nie pracuje. Bo moja mama też nie pracowała ani moje ciotki i nie widzę w tym nic złego.

No tak jesteś nauczona że lepiej siedzieć w domu a mąż na mnie zarabia-porażka

Wiem i jeżeli nie powiedzie nam się z biznesem to obydwoje jedziemy na stałe do Holandii,bo tak jak już alutka wspominała nie chcę aby moje dziecko kiedyś "zapytało kim jest ten pan"?

alutka1011 napisał:

martela89 napisał:

alutka1011 napisał:

A nie masz żadnych ambicji!Jakby mi mąż powiedział że mam nie pracować to bym go wyśmiała

Mam ambicję-prowadzę dom,wychowuję dziecko-czyli wykonuję bardzo wiele zawodów,plus to ,że jestem fryzjerką.

Nie wydaje mi się żeby kobieta która pracuje była lepsza od tej co nie pracuje. Bo moja mama też nie pracowała ani moje ciotki i nie widzę w tym nic złego.

No tak jesteś nauczona że lepiej siedzieć w domu a mąż na mnie zarabia-porażka

Tak tego jestem nauczona i mój mąż też uważa ,że to on powinien na nas zarabiać bo jest głową rodziny i woli żebym wychowała dziecko i dbała o dom niż zarobiła marne grosze.

A porażką jest to ,że Ty jesteś nauczona wpierniczać się w cudze życie i pouczać innych.

nie czuję się lepsza od ciebie tylko inaczej patrzę na życie niż ty. dla mnie najważniejsza była stabilizacja zanim urodzę dziecko. do tego dążyłam i to osiągnęłam. teraz też siedzę w domu i będę szła na wychowawczy.

a zanim urodziłaś też mąż nie chciał żebyś pracowała?

oj tak, trzeba trafić z pomysłem na interes, bo inaczej lipa. a nikt nie będzie parzył, że nie idzie, a płacić trzeba. właśnie dlatego potrzebny jest dochód niezależny w razie "W". ale jak ktoś nie prowadził interesu to nie przekona się.

moja mama nie pracowała i dziękuję jej za dom pachnący obiadem, ale dziś kiedy już ma duże dzieci nikt do pracy jej nie weźmie, a pieniądze są potrzebne i role się odwróciły-my pomagamy rodzicom. poza tym przychodzi czas, że człowiek potrzebuje zajęcia (syndrom pustego gniazda)

a zawód wykonywany to nie to samo co wyuczony (ich można mieć wiele i nic to nie zmienia). dom każda z nas prowadzi i każda wychowuje dziecko.

Heh i kto tu się wpiernicza chyba już nie pamiętasz jak pouczałaś Emme że nie chce karmić Świat jest za mały!!!Otwórz dziewczynko oczy!

Akurat co do prowadzenia interesu to wiemy co to znaczy bo moi dwaj wujkowie mają własne firmy i właśnie jeden nam pomaga i doradza.

u moich rodziców też jest taka sytuacja. mama nie pracowała i ma teraz problem z zatrudnieniem. tato prowadził firmę w której sam fizycznie pracował i ostatnio spadł z rusztowania i połamał nogi. zusy trzeba płacić a dochodów zero. i jeszcze trzeba pamiętać że nasi rodzice żyli w trochę innych czasach. wtedy kobiety głównie zajmowały się domem, rodzice nie mieli kredytów na całe życie i nie mieli na co wydawać pieniędzy

Czemu mi się ciągle wydaje że wszyscy są przeciwko Marteli?
O co Wam chodzi? Każdy żyje jak chce i co innym do tego??!!
Jedynym wytłumaczeniem jest dla mnie zazdrość, że dziewczyna młoda, ma ładną córeczkę, męża który zarabia tak dobrze że nie musi pracować i radzi sobie w życiu bez większych zmartwień.
Ja pracowałam od 13 roku życia, co wakacje zapierdzielałam jak niewolnica, zamiast jak normalni nastolatkowie bawić się i cieszyć życiem... Ubrania które nosiłam były kupione tylko i wyłącznie za moją własną kasę. Dużo przeżyłam i nie miałam życia wyścielonego różami, ale cieszę się z tymi którzy nie muszą tak ciężko harować żeby coś mieć.

alutka1011 napisał:

Heh i kto tu się wpiernicza chyba już nie pamiętasz jak pouczałaś Emme że nie chce karmić Świat jest za mały!!!Otwórz dziewczynko oczy!

Nie pouczałam tylko pisałam co sądzę na ten temat z resztą nie tylko ja.
Pisałam,że kobieta karmiąca piersią wcale nie jest zamknięta w domu.

Nie doczytałaś,a masz najwięcej do powiedzenia .

mariosponge napisał:

Czemu mi się ciągle wydaje że wszyscy są przeciwko Marteli?
O co Wam chodzi? Każdy żyje jak chce i co innym do tego??!!
Jedynym wytłumaczeniem jest dla mnie zazdrość, że dziewczyna młoda, ma ładną córeczkę, męża który zarabia tak dobrze że nie musi pracować i radzi sobie w życiu bez większych zmartwień.
Ja pracowałam od 13 roku życia, co wakacje zapierdzielałam jak niewolnica, zamiast jak normalni nastolatkowie bawić się i cieszyć życiem... Ubrania które nosiłam były kupione tylko i wyłącznie za moją własną kasę. Dużo przeżyłam i nie miałam życia wyścielonego różami, ale cieszę się z tymi którzy nie muszą tak ciężko harować żeby coś mieć.

Dzięki

tu nie chodzi o to że wszyscy są przeciwko niej. tylko czasem mam wrażenie że zbyt naiwnie patrzy na świat. i umówmy się że własne doświadczenia różnią się drastycznie od tego jak się patrzy jak robią inni. póki samej się nie przeżyje to nic się nie wie

my tu sobie dyskutowałyśmy a martela sama się przyłączyła. poza tym jest powiedzenie "uderz w stół a nożyce się odezwą".