Styczniówki 2014 =)

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Dzis wyprasowałam wszytskie kolorowe ciuszki. Jasne schną, a jutro wstawie ostatnią rudne ubranek. Potem zostana mi reczniki, pieluszki, koldra i spiworki. Chyba nie musze pisac ze najgorsze jest to prasowanie.. Chyba z 3h stalam przy desce bo tak dlugo mi to schodzi - takie malutkie wszystko

U mnie zawsze sie mowilo ze jak sie prosi na chrzesnego to sie nie odmawia bo pecha dla dziecka przynosi tak samo chrzesna w ciazy ale nie wiem czy wierzyc w takie zabobony.
Dzis w szpitalu byl tak ochydny i do tego zimny obiad ze masakra!!!!!!!!! Sniadanie zreszta tez zjadlam kanapki z samym maslem...i podjadam takie precle esh...
Byla dzis u mnie julka i dzis spoko wczoraj mialam jakis tkliwy dzien
Jutro na obchodzie bedzie juz ordynatorka to moze cos sie dowiem ale pewnie w piatek wyjde nawet nie chce wczesniej bo akurat do piatku mam l4 to mi od razu wypisza a tak to bym musiala latac po lekarzach

DZiewczyny ja tez mam juz czesc poprawna i poprasowana,ale mam pytanie czy trzeba prasować z obu stron ubranka czy wystarczy tylko z jednej?

ja wszytsko prasuje tak jak normlane ubrania czyli na lewej stronie

Ja prasowalam z jednej strony a nowych ciuszkow nie pralam
Zostal mi do wyprania kombinezon i posciel jak wyjde to sie wezme za to i jeszcze worek takich ciemnych ciuszkow ale to albo maz albo zostawie na po porodzie.
Niby wszystko gotowe ale trzeba podopinac na ostatni guzik juz mam tyle mysli co do zrobienia jak wyjde a niby mam lezec...troche sie obawiam o to moje wylegiwanie sie

oh ja tez zaczelam juz pranie i prasowanie. na chwile obecna 2 pralki ciuszkow bylo. jutro wstawie wszystkie kocyki, do wyprania jeszcze posciel, wózek no i ciuszki na które czekam od ojca... dla mnie nie ważne czy nowe czy używane, piore wszystkie... i nie prasowalam na lewej stronie, nie chcialo mi sie odwracać :-P kurcze rozwiazanie coraz blizej a ja jeszcze nie mam wszystkiego. musze kupic materac, jeszcze jedna posciel, fride, termometr, krem na kazda pogode no i dla siebie cala wyprawe do szpitala. lacznie z kapciami :-o no i czas spakowac torbe do szpitala...

Ja jeszcze nic nie prałam chcę najpierw skończyć tworzyć pracę i spróbować obronić się przed świętami, żeby po porodzie już się tym nie zajmować, a planowany termin obrony pokrywa mi się z terminem porodu Promotor mówił że możemy się oczywiście umówić na inny termin. To jak wyślę pracę dopiero zacznę prać (myślałam że będzie to jutro, ale kiepsko to widzę) strasznego mam lenia i odkładam pisanie pracy, a tym samym pranie i prasowanie

To wracam do mojej pracy, może jeszcze dziś coś stworzę i zamknę ten temat

Iciulinka - powodzenia przy pisaniu, niech Ci wena sprzyja.
Ja jeszcze ani pół rzeczy dla Hani nie wyprałam, ale w ogóle mnie to nie martwi. Mam takie poczucie, że jest jeszcze czas, obym później nie żałowała. Chcę jakoś w tym tygodniu skompletować wyprawkę (poza wózkiem i fotelikiem) i w tych zakupach jest właśnie płyn do prania. Co myślicie o płynach? Mnie się wydaje, że się łatwiej wypłukuje, chociaż swoje piorę w proszku oczywiście. No ale sama nie wiem, czy dla dziecka płyn czy proszek. Czego używacie?
Ja w zasadzie poza tym, co szyję, nie mam nowych ciuszków dla Hani. Ale tak czy siak prałabym wszystko, a te kupione to tym bardziej, bo nigdy nie wiadomo, w jakiej chemii Chińczycy to robią, w każdym razie można się pięknych alergii nabawić, odparzeń, podrażnień itd. Ja nawet dla siebie wszystko nowe najpierw piorę.
Mnie dziś nawet nieźle szło szycie, ale zaczęły się ciut trudniejsze elementy teraz Jeszcze trochę poszyję i dam Hani odpocząć, bo pewnie jej niewygodnie, jak siedzę przy maszynie.
Mokka coś ostatnio mało aktywna, czy mi się wydaje? Hop, hop, Mokka, gdzie jesteś? No i Linkę też nam wcięło. Może leży i nie zagląda do kompa?
Monia, cieszę się, ze dzisiaj jesteś w lepszej formie. Co do L4 - nie martw się, zwykle po wyjściu ze szpitala dają jeszcze dwa tygodnie, a nie tylko do dnia wypisu. W każdym razie po jakichś zabiegach, w ciąży nigdy nie byłam. Ale na pewno mogą naprzód wypisać. Także jeśli będziesz mogła wyjść, to nie ma się co męczyć. A na myśl o zimnym obiedzie przeszły mnie ciary. Jak oni mogą?! Co do odpoczynku - jak sobie dobrze rozplanujesz, co trzeba robić, to można po odrobince dziennie Byle odpoczywać tyle, ile trzeba, bo to ważne dla Zuzi

Ja tez myslalam ze z przygotowaniami mam duzo czasu a teraz jak do szpitala trafilam to sie boje ze nie zdaze...kapcie kupilam tydzien przed szpiralem dzieki bogu bo bym na boso chodzila
Troche sie martwie czy mi sie rozwarcie nie powiekszylo bo ostatnio mialam taki gesty sluz jak kisiel..mam nadzieje ze to nie byl czop!!!
Na wspom ienie obiadu do teraz mi niedobrze...przez to podjadalam caly dzien.
Ja do prania uzywam plynu bo proszek jednak nie zawsze sie dobrze wyplukuje

Anitka ja teraz wszystkie ciuszki pralam w plynie. Kupilam mala butelke na pranie wyprawki i juz nieduzo mi go zostalo. Jak sie skonczy mam zamiar kupic proszek. Zgodnie z planem spakowalam dzis torbe do szpitala i przygotowalam mezowi ciuszki na wyjscie dla malutkiej. Jutro jeszcze mamy przyszykowac nosidelko i w sumie zostaje nam tylko czekanie Jak dobrze ze juz grudzien.

Ja piore w proszku i tez wszystko,nowe,stare,koce,pokrowiec ma materac,oslonka na szczebelki, no wszystko po prostu:-)
Monia wspolczuje obiadu,tez nie jeden dzien stolowalam sie w ciazy w szoitalu,wiec wiem co przechodzisz.a co do tego sluzu to moze to jednak nie czop,ale w sumie to mi jak taki gesty lecial to tez sie okazalo,ze rozwarcie o centymetr poszlo.a w tym sluzie mialas jakies nitki krwi lub kolor rozowaty zy brazowy?jak nie to raczej to nie czop.
Dagnes ja tez juz torbe mam spakowana i to dosc dlugo:-)

Iciulinka to wytrwalosci w pisaniu zycze,bo pewnie len na maxa:-) ale jak juz zdasz ja to tylko przygotowaniami sie zajmiesz.
Anitka jak trn rosół wyszedł?My dzis na obiad tez rosol,ale na udkach taki zwykly. Porownaiu do Twojego:-)

A maz zamiast uczyc sie orzez weekend do tego testu w srode,to calymi iami z nami:-) bawi sie wlasnie z Remikiem w chowanego,lataja na gorze,a ja zumilam sobie czas na naszym forum.stwierdzil ze jutro wezmie wolne i sie pouczy i dzis jak Remik pojdzie spac to troche w nocy posiedzi,bo mu szkoda tego czasu z nami.ach kochany jest.

Remiś - rosół wyszedł naprawdę dobry. Zeżarliśmy też całe mięso z kury, tylko piersi odkroiłam i są usmażone na jutro Jednak naprawdę jest różnica między takim kurczakiem sklepowym a wiejskim No ale nie codziennie mamy takie rarytasy Ja trzymam kciuki za Twojego męża, musi być dobrze. I naprawdę skarb z niego, super, że tak lubi spędzać czas z Wami. Remik pewnie niedługo pójdzie spać to będzie miał czas na naukę, a i Ty mogłaś sobie poodpoczywać A ten proszek to Ci się dobrze wypłukuje? I w jakiej temperaturze pierzesz? 60 stopni wystarczy? A śpiworki i kocyki to raczej w 40 stopniach. Chyba kupię i płyn i proszek. Płyn do tych niższych temperatur, a proszek do wyższych. A tetry to w ogóle na 90 wrzucę, bo im to nic nie będzie