MAMUSIE WRZESIEŃ 2012

hej przyznaje sie bez bicia ze przeczytalam wszystko co pisalyscie ale nie mam sily ani pamieciaby odpisywac kazdej z osobna.
bylam wczoraj u ginekologa zdzwil sie bardzo ze jestem jeszcze w 2 paku:) z badania wynika ze szyjke mam juz baaaaardzo skrocona i zgladzona wiec w kazdej chwili moze sie zaczac cos dziac:) poprosilam o usg dodatkowe (oczywiscie odplatne) i glowka jest tak nisko w kanale rodnym ze nawet nie udalo sie wyznaczyc wagi ani nic;/ no ale najwazniejsze ze widzialam moje kochane malenstwo i ze wszystko u niego ok:)
a ja naklejeczki nad lozeczko kupilam w sklepie po 4 zlote:) rozne wzorki kolorki itd motylki kwiatuszki etc (okolo 30-40)za 5,50zl:)
wczoraj tak sie nachodzilam z siostra ze nie mialam sily na nic brzuszek mi bolal itd polozylam sie ogladac film i doslownie po minucie zasnelam w ubraniach:) mama sie ze mnie smiala ze lezalam na boku i chrapalam tak glosno ze musiala podglasniac tv . maz skonczyl klasc terakote na korytarzu i przyszedl mnie obudzic:) a ja taka zaspana szlam do lazienki ze stalam na kilka tych swiezo naklejonych plytek i maz musial je przyklejac na nowo hehe:P myslalam ze bedzie na mnie wrzeszczal ale chyba zrozumial ze bylam zaspana no i poza tym ze ruszam sie juz jak slon

ano i sprobuje zaarz wstawic zdjecie brzuszka:) mam nadzieje ze sie uda:0

Kasia, Kasieńka czekamy na rozwój wydarzeń

Patys ale fajna niespodzianka super koleżanki

Anulka my nie dość, że daleko od znajomych, to i tak poza jednymi, którzy też mają synka w podobnym wieku co Adi to słaby mamy kontakt, bo właśnie jak sie pobraliśmy to coraz mniejszy kontakt, potem ciąża to jeszcze mniejszy, a jak sie Adi urodził to przyszli raz i w zasadzie tyle... tak jakoś się to urywa niestety jak się człowiek zwiąże z kimś na stałe to już gorzej z utrzymaniem kontaktu ze znajomymi, a przy dziecaich to już w ogóle, odcinają sie bo uwazają, ze z dzieciatymi to nie ma o czym pogadać... teraz to nawet mało kto pisze do nas na skype czy gg :/

Lui ja pół dnia mam doła potem lepiej albo na odwrót, ale liczę ze od czwartku będzie lepiej, jak mąż wróci a to już pojutrze więc coraz bliżej

Wiki widzę, że taniutko te naklejeczki

Agnessa zrobię zdjęcie choć to raczej kącik bedzie młodej bo będziemy spać wszyscy w naszej sypialni, póki co ale moze uda nam sie jeszcze przenieść naklejki z pokoju siostry (bo tam zostały po poprzednich najemcach takie z farma i zwierzakami to będzie tak fajnie dziecięco to wtedy wrzucę fotki całego pokoju

koszmarnie dzisiaj spałam, bo Adi pół nocy płakał za Krzyśkiem, na poczatku nie wiedziałam o co mu chodzi bo tylko ryczał i pokazywał na poduszkę jak sie kładłam to mi głowę podnosił i znowu pokazywał na poduszke dopiero potem się zorientowałam a on mi potwierdził, ze to o to chodzi... w końcu poprzytulał sie do mnie i poszedł spać, ale było koszmarnie ciężko a mój kręgosłup jest w strasznym stanie, ledwo sie ruszam, bo fatalnie spałam...krzywo, tyko na jednym boku i jeszcze Adi na mnie wisiał, więc nie mogłam się ruszyć, bo od razu się budzil... porażka jakaś...

Dziewczyny oddam skurcze w dobre ręce, tak do soboty
wielorazowego użytku hehehhe

jak przedtem nie mialam jak wstawic zdjecia z brzuszka to teraz wstawie az 3 z roznych perspektyw:)
z przodu:

Wiki nie widać

sprobuje jeszcze raz z boczku:

z przodu

z przodu

i z 2 boku:) wstawilam 3 zdjecia .. wszystkie sa?

Tak teraz są trzy
sliczny brzusio

dziekuje:) tylko te rozstepy .. no ale mam juz masc wiec moze sie ich jakos pozbede:)

Baby_55 Ty jesteś mądra i silna kobietka. Muszę brać z przykład. Ja mega doła zaliczyłam wczoraj jak już poszliśmy spać, leżałam i czułam jak coraz bardziej duszą mnie łzy, mąż szybko zasną a ja wstała, poszłam do kuchni i ryczałam z pół godziny. Wypłakałam się, wyżaliłam się sama przed sobą i poszłam spać. Ja podejrzewam, że dużą rolę w tych naszych dołach odgrywają hormony, chociaż nie tylko. Myślę, że te z nas, które są daleko od rodzinki, przyjaciół teraz szczególnie odczuwają tęsknotę.
Wczoraj tak płacząc w nocy w kuchni pomyślałam, że nie tak sobie wyobrażałam to wszystko, myślałam, że oczekując na dzieciątko, będę przepełniona po brzegi radością a nie smutkiem. I poczułam jak przepełnia mnie wstyd, bo są ludzie, którzy mają naprawdę przerąbane....ale myślicie, że to pomogło?? NIE, bo wtedy pomyślałam : Ale są i tacy, którzy mają o wiele lepiej !!! Czemu zawsze gdy nam jest źle, słyszymy o tym, że ktoś ma gorzej?? Tak jedni mają gorzej, ale inni mają lepiej od nas i to jest nie sprawiedliwe... . Wiem, wiem, trzeba dziękować Bogu za to co mamy, ale wiecie, czasem człowieka tak już wszystko przerośnie, że pytanie DLACZEGO??? samo wyrywa się z gardła. I wtedy zastanawiam się czym tak naprawdę rządzi się ten świat?? I wiem, że nigdy nie odpowiem sobie do końca na to pytanie, wiem tylko jedno, bardzo często dobrzy ludzie mają w życiu ciężko a nawet przerąbane a Ci nie dobrzy na odwrót.
No i znowu mnie poniosło...ehhh czasem już tak mnie coś najdzie....ajjjj zdarza się każdemu.

Anulkanie przejmuj sie i nie placz masz nas i nam mozesz sie zawsze wyzalic no a juz niedlugo bedziesz miala tez dzieciatko i bedziesz najszczesliwsza pod sloncem:)
ja tez teraz jak mieszkamy u mamy to nie mam tak naprawde z kim pogadac tak od serca...

Anulka to normalne, hormony i tyle nie płacz już więcej, a na pytanie dlaczego to ja już nie staram się znaleźć odpowiedzi, bo musiałbym wypisać się z kościoła... ale ponieważ nie mam ochoty poruszac tego tematu dogłębnie (zainteresowanych zapraszam na bloga na mój wpis: Trochę na bakier) to powiem tylko, że tak już jest i tyle, ważne, ze mamy kogoś bliskiego obok oraz siebie nawzajem na forum
i masz rację te hormony to dają w kość potwornie, ale już niedługo hormony będą nadal dawały w kość ale za to Ty będziesz miała maleństwo do przytulania i kochania
bo niestety dziewczyny ale na początku łatwo nie będzie maluszek będzie nieraz całe noce płakał a Wy nie bedziecie wiedziały co robić... tak bywa dośc często i nie łudźcie sie, ze macierzyństwo jest usłane różami jak to w filmach pokazują, maluszek śpi a obok szczęśliwi i wyspani rodzice... tak niestety nie jest potem to mija bo sie przyzwyczajamy do nowej sytuacji maluszke rośnie i początkowe problemy mijają, ale początki będą ciężkie, tylko, ze te maluszki wszystko wynagradzają
miało byc pocieszająco a jakoś wyszło na odwrót

Anulka jako specjaliskta od dołowania się lecę Ci z pomocą! Mnie to w czasie takiego doła pomagają właśnie takie dobre słowa, typu: wiem, że Ci ciężko, przytulenie się, wypłakanie i pożalenie na naszym forum, więc jeśli też Ci to pomaga, to żal się, ile wlezie! Z pewnością jest ci gorzej niż mnie, skoro jesteś z dala od rodziny i przyjaciół, ale jesteśmy jeszcze my - forumowe Mamusie, które życzą Ci dobrze i Cię rozmieją, bo też im hormony szaleją i łapią doła:) Więc wypłacz się, wyżal, a później energia sama wróci i to podwójnie!