Mamusie sierpniowe 2013

oj dziewczyny, ja nie wiem gdzie u was tą wiosnę widać...u mnie dziś taka typowo depresyjna pogoda zimno, szaro i ogólnie do dupy...słoneczko nawet na minutkę się nie pokazało, a to już najwyższa pora ! Ja chcę wiosnę

klauduska u mnie niestety to samo, chyba trzeba zorganizować jakąś ogólnopolską kampanie WIOSNO WRÓĆ!!!!!!!!

Zii, śliczne dzięki za wyjaśnienia , jestem o wiele spokojniejsza . W takim razie zobaczę czy uda się iść wcześniej, ale jak nie to sądzę, że te 3 tygodnie możemy zaczekać. Jutro zadzwonię do ginekologa i się upewnię.

U nas rano jeszcze śnieg prószył, ale koło 13:00 zaczęło się rozpogadzać, a koło 17:00 zachodziło piękne słońce, więc jestem pewna nadziei .

No, a mi kuzynka, która ma praktyki s moim szpitalu podała niezłego newsa
Ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego, a jednocześnie mój lekarz prowadzący, w czerwcu odchodzi ze szpitala. Mało tego, ponoć mają zamknąć ten oddział Najbliższe szpitale, w których mogłabym rodzić to Chrzanów, Mysłowice i Katowice, z czego Chrzanów i Mysłowice odpadają, bo tam ponoć rodzić to koszmar, a co do Katowic... Trudno mi siebie wyobrazić jechać z bólami do szpitala do Katowic w godzinach szczytu
Mam tylko nadzieję, że to jakaś głupia plota...

no nie wiem u nas wszystko pozamykali mamy tylko w zaglebiu szpital w sosnowcu a bylo 4, w bedzienie i dąbrowie górniczej, ale kato polecam i sosnowiec tez

gdzierodzic.info/
Warto zajrzeć, dzięki temu można się dowiedzieć np. czy w danym szpitalu podają znieczulenie Są również opinie rodzących

Monix napisał:

gdzierodzic.info/
Warto zajrzeć, dzięki temu można się dowiedzieć np. czy w danym szpitalu podają znieczulenie Są również opinie rodzących

z tego co widzę to w poznaniu statystyki co do znieczulenia są przerażające! bo praktycznie go nie ma

Kinia1712 napisał:

Mami_nka jeszcze ja mam córeczke

Monix pamietała

Śliczne zdjecia

Tak ale ja nie będe wertowac forum kto co pisze i wpisywac dokladnie w tabele bo czasem mnie nie ma i nie czytam wszystkiego... a w mailu nie dostalam info ze córa

Gro-szek napisał:

Dziewczyny ze Śląska.. zobaczcie co wyczaiłam.. może któraś skorzysta

HAPPY MUM serdecznie zaprasza wszystkie przyszłe Mamy ze Śląska na BEZPŁATNE i otwarte spotkanie w ramach ogólnopolskiej kampanii „Diagnostyka dla Twojej ciąży”, które odbędzie się 25 marca br. o godz. 18 w Hotelu Qubus (ul. Uniwersytecka 13) w Katowicach.
W programie wieczoru m.in. debata z ekspertami z zakresu ginekologii, położnictwa, komórek macierzystych i diagnostyki laboratoryjnej; porady specjalistów ze szkoły rodzenia; pokaz wiązania chust do noszenia niemowląt; poczęstunek. Dla każdej Pani dodatkowo przewidziano miły upominek.

Więcej szczegółów:
www.bezpiecznaciaza.pl
Diagnostyka dla Twojej ciąży

No no pomysle a wy co na to?

Co do spzitala to ja rodze w Myszkowie tzn takie mam plany zreszta tam jest tez moj lekarz prowadzący. Na wizyte do myszkowa jedziemy okolo 20-25min mąż juz wczuwa się jakbym rodzila i czasami szaleje
Z tego co wiem na Łubinowej w Kato jest OK i Ligota zalezy jak sie trafi. W sosnowcu jest ten fajny z odnowiona porodówką ale nie pamietam który. Dąbrowa i bedzien z tego co wiem od znajomej ktora studiuje poloznictwo z praktykami az w gliwicach , to są beznadziejne.

Agataxx czyżby chodziło o Szpital w Jaworznie? Ja jestem z Jaworzna ale teraz mieszkam za Chrzanowem, wiesz moja mama pracuje na tym odziiele i owszem ordynator odchodzi ale wcale nie mają zamknąć odziału.
Pomocy dziewczyny po 3 antybiotykach i urosepcie dalej wyniki moczu złe leukocyty nie wiem co robić. Mówiłam doktorowi że może trzeba zrobić czystość pochwy a on na to że to nie ma nic do wyników no nie wiem. Może zmienić lekarz

Moje dzisiejsze dzieło, taki radosnie pocieszny

Na miły dzień przesyłam mojego króliczka.

Mój psiak ostatnio wślizguje się w nocy pod pierzynkę i zasypia z noskiem wciśniętym pod mój brzuszek ogrzewa dzidziusia i pewnie słucha co tam w brzuszku piszczy

Dzień Dobry:)


Ah....
Głód nie daje mi spać


Mój Tofik robi to samo .... cały dzień śpi u siebie ...a w nocy przychodzi pod kołderkę.

dziś znów obudził mnie potworny głód, chyba zacznę się przyzwyczajać do wstawania o godzinie 7 a w nocy nie mogłam wogóle spać, jak bym się nie położyła to było mi niewygodnie i bolały mnie plecy ...

Dziewczyny gratuluję synka i córci

A ja niestety się doigrałam... leżę w domu na zwolnieniu do 8 kwietnia. Wczoraj od rana bolała mnie macica, czy siedziałam czy stałam, więc zadzwoniłam do ośrodka, moja p. dyrektor wygoniła mnie do domu i kazała iść na zwolnienie, bo jeszcze w pracy coś nam się stanie! No i na godz. 15 pojechałam z mężem do lekarza. Po badaniu lekarz stwierdził, że skróciła mi się szyjka, a macica jest tak napięta i boli, że grozi mi poronienie... Nie dostałam skierowania do szpitala, mam brać no-spe i leżeć cały czas w łóżku. Gdybym nadal odczuwała ból to od razu mam się pakować do szpitala, wspomniał tylko że wkładają jakąś wkładkę podtrzymującą szyjkę... Mam absolutny zakaz jazdy samochodem, nie tylko prowadzenia ale też jako pasażer, żadnego sprzątania przed świętami. Według mojego lekarza, na obecny stan szyjki i macicy, źle wpłynęła pozycja siedząca w aucie i drgania, które doprowadziły do skurczy w macicy... Nie wiadomo czy wrócę od 8 kwietnia do pracy, 27 marca mam wizytę kontrolną, a 3 kwietnia u innej lekarz (prywatnie) USG połówkowe w 3D. Musimy leżeć i odpoczywać. Od dwóch dni ze względu na te bóle macicy w ogóle nie czułam Kacperka, ale wczoraj wieczorem troszkę się wiercił, dzisiaj po śniadaniu też dawał znaki. Wczoraj jak te wszystkie informacje na mnie spadły (a mój lekarz dość oschle je przekazywał), wyszłam z gabinetu i płakałam. Jeszcze dostałam ochrzan, że te przyszłe mamusie co się tak dobrze czują od początku ciąży, myślą że już nic złego się nie wydarzy z tej okazji, a tak nie jest, trzeba się oszczędzać mimo wszystko. Niestety dopiero w takich przykrym momencie doszło do mnie, że mogłam zrobić nam krzywdę, a chyba nie pogodziłabym się z myślą, ze sama doprowadziłam do nieszczęścia.

Dlatego kobietki oszczędzajmy się i dbajmy o nasze dzieciaczki, mówi się że ciąża to nie choroba, ale w dzisiejszych czasach niestety, trzeba na zimne dmuchać. Kiedyś kobiety rodziły zdrowe dzieci, ludzie zdrowo się odżywiali, u nas na wsi to tylko kurczak z wolnego wybiegu, jajko od szczęśliwej kurki, kiełbaska ze świnki, moja babcia i teściowa chodziły w pole, nie było maszyn tylko konie...nie chodziło się do lekarza, nie było USG... a my? co my tak naprawdę w siebie "ładujemy"? Samą chemię, wielkie kurczaki hodowane na sterydach czy innych hormonach...i nie tylko mięso ale też owoce i warzywa... ah szkoda gadać. Dość, że jest ogromny problem zajść w ciążę, to jeszcze większy ją donosić...