Mamusie marzec 2013

Depeche napisał:[/b

moja bratowa miala cesarke jakos ok. polnocy, wiec dwa dni nie jadla, plakala juz z glodu[/quote]

Nooo właśnie..A podobna sytuacja, ale nie tak drastyczna moze być wówcza, gdy urodzi się sn po północy, a tutaj skręca Cię z głodu, a kuchnia zamknięta...I jak tam w ogóle po takim wysiłku się doczłapać, nie ma mowy...Stąd mam te suchary i wafle ryżowe jak na wojnę

Moja kuzynka właśnie przedwczoraj wyszła ze szpitala (miała Mononukleoze ) i mówi,że się ucieszyła ,bo mówią,że na obiad zupa koperkowa.A tu przynieśli rosół w którym pływało dosłownie kilka koperków Albo była kasza wymieszana z mięsem i odrobiną marchewki No i mama woziła jej obiady z domu ,bo od 15 do rana by chyba z głodu umarła

Chyba dokupie jeszcze jedno opakowanie sucharków i dorzucę do torby...
nie wiadomo jak długo będzie trwał poród, a jak sie urodzi np wieczorem to wytrzymac o "suchym pysku" do rana się nie da...

Depeche z tymi winogronami masz rację, to zostaje nam połówka jabłka i porzeczki <lol>
a to z chłopcami to się sprawdza, chociaż są oczywiście wyjątki, także współczuję nocek :Poby was ominęło

Dziewczyny ja to ostatnie o czym myślałam to jedzenie.. może dlatego że w drugiej dobie mała miała taki spadek wagi że gorączkę miała i zabrali mi ją na noc pod kroplówki, co przeżyłam to masakra, nie życzę wam tego ;/ no i jeść się nie chciało, za to od razu bierzcie wodę mineralną, bo przy karmieniu min 3 l dziennie idą hehe no i dopytujcie po porodzie jak będą na ważenie zabierać dzieci jak z wagą czy spadku dużego nie ma. U mnie w szpitalu nie chcieli dokarmiać, tylko dopajali glukozą, dopiero jak u Amelki był za duży spadek, zabrali ją to dziewczyny zaczęły same się dopytywać to wiecie że jak leżałyśmy w 5 na sali to w przypadku 4 dzieci był spory spadek, dopiero wtedy zaczęli normalnie mleko dawać. U nas w ogóle druga doba to była tragedia, więc ja jedzeniem się nie przejmuję najpierw stwierdzili żółtaczkę, na rannym obchodzie w dniu wypisu naszego.. przywieźli ten aparat do naświetlania, potem jednak okazało się że jakaś infekcja, bo gorączkę ma, a potem okazało się że jednak to spadek wagi, sami nie wiedzieli, a dopytać się nie szło bo ciągle słyszałam że robimy badania.. ojj strasznie to przeżyłam, także uważajcie na ten spadek wagi, on zawsze jest ale jest jakaś granica, teraz nie pamiętam jaka
poza tym mi te obiady szpitalne po prostu śmierdziały

Właśnie dzwonił mój tata i mówił, że mama dostała 3 kroplówki i kazali tacie po nią przyjechać i zabrać ją do domu.

Ta małpa z dołu od rana słucha na full radia, juz nie moge. Puscilam jej Rammsteina, ciekawe kto wiecej wytrzyma! Jakby co pojde z psem i wlacze Behamota!

oo to chyba dobrze Aniu??
a z tą wątrobą i woreczkiem to może jak pójdziesz na wizytę teraz do zapytaj gina, lepiej się pobadać bo potem zdrowa mama potrzebna maluszkowi jeśli się nie mylę to Hoborr miała wycinany woreczek, może napisz do niej na pw?

Depeche napisał:

Ta małpa z dołu od rana słucha na full radia, juz nie moge. Puscilam jej Rammsteina, ciekawe kto wiecej wytrzyma! Jakby co pojde z psem i wlacze Behamota!

Behamot to chyba dobry pomysł albo St.Anger puść

Andzia, to widac nic sie nie dzialo.

Ufolka, u nas tez nie dokariaja. Mala sie darla tak bardzo pierwszej nocy, ze jej pielegniarka przemysila troche mleka. Teraz to moj mi przyniesie jakby co w proszku i mam ich laske w d, , byleby nie widzialy. I niech mi ktoras cos powie, to jej powiem,zeby sie swoimi cycami zajela.

ufolka napisał:

Depeche napisał:

Ta małpa z dołu od rana słucha na full radia, juz nie moge. Puscilam jej Rammsteina, ciekawe kto wiecej wytrzyma! Jakby co pojde z psem i wlacze Behamota!

Behamot to chyba dobry pomysł albo St.Anger puść

a to mojego meza klimaty, nie wiem czy posiada. Behamota znalazlam, ale raczej przy tym w domu nie posiedze. Jakby co kolumny jej na podlodze postawie i spadam na releksujacy spacerek.

ufolka napisał:

oo to chyba dobrze Aniu??
a z tą wątrobą i woreczkiem to może jak pójdziesz na wizytę teraz do zapytaj gina, lepiej się pobadać bo potem zdrowa mama potrzebna maluszkowi jeśli się nie mylę to Hoborr miała wycinany woreczek, może napisz do niej na pw?

No własnie tak do końca nie wiadomo czy dobrze, bo wiadomo, że mamie nie powiedzą, bo się zdenerwuje i znów będzie to co rano. Kazali tacie przyjechać i pewnie będą z nim gadać. Tata coś mówił, że wspominali, że pójdą do stymulatorowni... może chodzi o rozrusznik... potem może tata da mi znać...

A z tymi plecami to koniecznie zapytam jutro gina... bo to naprawdę mocno boli....
Czasem chodzą mi po głowie takie myśli, że może tak mnie plecy bolą, bo kiedyś jak byłam mała to w pewnym wieku strasznie szybko urosłam... a teraz doszedł mega ciężar i mi poprostu nie wytrzymują plecy...

Depeche napisał:

Ta małpa z dołu od rana słucha na full radia, juz nie moge. Puscilam jej Rammsteina, ciekawe kto wiecej wytrzyma! Jakby co pojde z psem i wlacze Behamota!

Puść jej Disco Polo lub Radio Maryja hihi

andzia_zg napisał:

Depeche napisał:

Ta małpa z dołu od rana słucha na full radia, juz nie moge. Puscilam jej Rammsteina, ciekawe kto wiecej wytrzyma! Jakby co pojde z psem i wlacze Behamota!

Puść jej Disco Polo lub Radio Maryja hihi

taaa a sobie to chyba prozac zapodam! Ja mam za oknem kosciol, moze mi starczy

Andzia to z mama ok skoro ja puszczają.

Depeche kup sobie chodaki

Ale ze mnie buła, dobrze ze sie popatrzyłam i do lekarza na 16 mam bo bym sie spoźniła wiec trza isc upodobnic sie do ludzi, do tego mój m nie da rady jechac ze mna, wiec tata pojedzie bo nie chca zebym sama autem jechała,

Andzia dobrze, że u Twojej mamy jest już nieco lepiej.Niech teraz odpoczywa,zrobi może dodatkowe, jakieś badania i niech zbiera siły na przywitanie wnuka.