Mamusie marzec 2013

Ale się najadłam,mąż wymyślił na kolację żeby zrobić kebaba na frytkach,tyle kalorii na noc...eh ale nie mogłam się oprzec

aga nie mam niestety dobrego przepisu,ale jak któraś ma to też chętnie zanotuje w sekretnym zeszyciku

Faktycznie strasznie spokojnie...

Jeszcze żadnego raportu z wizyty nie było,a wizyty chyba dzisiaj 3 jeśli dobrze pamiętam...

koticz napisał:

Depeche po pierwsze kiedyś Cię zaduszę!!!Wspomniałaś coś o frytkach....... i chyba mnie nie ominie bo aż czuję taki ucisk w gardle!!!
Po drugie-u nas w szpitalu lewatywa nie jest obowiązkowa i jeśli chce się mieć zrobioną to trzeba ją sobie kupić i wziąć ze sobą na porodówkę (nie wolno robić samemu w domu) i na oddziałe piguła mi zrobi.

Ale jestem padnięta!!!Najchętniej bym się drzemła teraz ale się boję,że trochę za późno

Mnie też brzuch swędzi i szczypie,choć wylewam na niego litry oliwki,ale Jagoda lubi smarowanie brzucha i zaczyna tańczyć.Przed chwilą się smarowałam i wystawiła mi nóżkę a ja ją po niej smyrałam i aż mi łzy poleciały

[/i]


Słyszałam,że u mnie w szpitalu też nie wszystkim robią lewatywę,ale nie wiem czy jak chce to muszę mieć swoją,chyba raczej nie

Tak dziś aż 3 wizyty

Jęśli chodzi o lewatywę, to położna w moim szpitalu mówiła, że nie robią jej i są za zasadą "rodzić po ludzku"

Jeśli chodzi o brzuch to też mnie swędzi. A od 2 dni pojawiły mi się bóle w pachwinach i kłucie w p***e Boli leciutko ale czuć ten dyskomfort cały czas. Ale wole to niż te bóle co miałam na początku stycznia co sie zwijałam z bólu i mi się skracała szyjka. Na te bóle mało zwracam uwagę, chyba że zaboli czasem mocniej

Bardzo dobrze,że każdy ma wybór jeśli chodzi o lewatywę!!!
Ja wolę mieć zrobioną,żeby mieć czyste jelita!Podobno podczas skórczy czuje się taki nacisk jak na kupkę i podczas parcia może zdażyć się wypadek,wiadomo,że to nie reguła,że jak nie masz zrobionej lewatywy to się zesr*sz na porodówce ale moim zdaniem lepiej unikać zagrożenia tym bardziej,że moja przyjaciółka zrobiła kupę na porodówce w trakcie parcia właśnie
Mąż by mi w życiu tego nie zapomniał

Jedni chcą i robią inni nie i już u mnie w szpitalu nie ma nacisku ani w jedną ani w drugą stronę.

Tym jakże przyjemnym pościkiem kończę moją dzisiejszą aktywność na forum
Spokojnej nocki,bez bóli i koszmarów.

Idę robić fryty!!!

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Cholerka, to tylko ja mialam takie " szczescie " z lewatywa, ze nie wiedzialam kiedy , a juz mi rurke w d. wsadzily. Stare babsztyle. No ale ja wole miec, nie wiem co by bylo jakym jej wtedy nie miala ( a moze szkoda, bo na pewno osrala.ym te niemila polozna ).

Koticz, a co ja mam powiedziec, Ania CZajka wspomniala o faworkach!..
Agnieszka, szukam dla Ciebie przepisu na racuszki, bo kilka oststnio wyprobowalam i te sa proste i pyszne:

racuszki drożdzowe z jabłkami

- 50 deko mąki
- 1 1/2 szklanki mleka
- opakowanie drozszy instant lub 5 deko takich swiezych
- 3 lyzki cukru
- szczypta soli
- 3-4 jablka
- cynamon
- troszke spirytusu, zeby nie ciagnely tluszczu podczas smazenia


Make przesiac , do niej dodac sol, cukier, drozdze, pol szklanki mleka, odstawic na 15 min. po wymieszaniu, dla wyrosniecia
POtem dodac reszte mleka,zyli szklanke, jajko,, wyrobic i przykryc na 1-2 godziny do wyrosniecia

Dodac jabkla i cynamon, ja dodaje jeszcze skorke pomaranczowa, bo mam zrobiona. Pyszne sa, no i po usmazeniu opruszam cukrem pudrem.

Depeche dzięki za przepis:) Muszę zdobyć tylko drożdże:)

Zmykam od Was:) Rano poczytam dobre wiadomości z wizyt:)

a ja nie nadaje sie do życia... Jakoś dupowato się czuję nie fizycznie ale psychicznie. Ogarnia mnie jakiś lęk, sama nie wiem jaki. Mój T w pracy na 2 zmianie i nawet nie mam z kim pogadać o swoich obawach! Każde popołudnie przesypiam jak jakiś debil. Nic mnie nie cieszy, zaczęłam mieć napady na słodkie i jakoś mam to w dooopie że przytyję bo i tak wyglądam jak słoń . Pocieszam się tylko kopniakami mojego Synka, dzisiaj pół dnia mnie okopywał i wypychał chyba rączki aż mi się płakać zachciało jak pomyślałam że niedługo będe dotykać takie małe rączki kochane.

Ale Wam truję jak baba w ciąży

Ja też co chwilę tu zaglądam i czekam na wieści z wizyt

Ja właśnie wcinam kanapki z szynką,serem i keczupem
O frytkach mi nawet nie mówcie ,bo mogłabym jeść codziennie


RACUCHY Z JABŁKAMI

-0,5L maślanki
-1jajko
-szczypta soli
-5łyżeczek cukru
-mąką (nie wiem ile dokładnie bo sypię na oko,ale ciasto musi być gęstsze niż na naleśniki)

Wszystkie składniki dobrze wymieszać.
3 jabłka obrać i pokroić na cieniutkie talarki(można też jabłka zetrzeć na grubym tarle,ale wtedy nie czuć tak smaku pysznych jabłuszek)-wrzucić do ciasta i wszystko wymieszać.
Smażyć na głębszym oleju.
Podawać z cukrem pudrem.

SMACZNEGO

mamcia Dobrze jest czasem się wygadać
Jak słoń na pewno nie wyglądasz
I jeszcze całe życie przed nami żeby się odchudzać i odmawiać sobie słodkości
Teraz jedz do woli Tak jak ja

Ela ale czuję się jak słoń! A kg mam gdzieś niech mi tylko ktoś zwróci uwagę poprostu kiepski humor mnie dopadł...

Ja robie racuchy z ciasta jak na nalesniki tylko gestsze i zamiast mleka daje kefir.

wiewiórka już po wizycie czy czekasz jeszcze w poczekalni?

Ja już po wizycie.
Nie robił lekarz żadnych pomiarów, sprawdził tylko,że położenie nadal jest miednicowe i stwierdził, że oczywiście wszystko jest możliwe, ale przy moich gabarytach nie powinnam się zbyt nastawiać na to, że Malutka da radę się obrócić. Uspokoił mnie tylko, że po cesarce też szybko wraca się do pełni sił. Szyjka zamknięta, długa.
Hemoglobina poleciała w dół więc muszę się trochę przypilnować i za 2 tygodnie przyjść z kontrolnymi wynikami badań krwi.
21.02 następna wizyta, na której mam dostać skierowanie do szpitala... jestem przerażona...
Przecież to za miesiąc, a dopiero skakałam z radości w laboratorium gdy zobaczyłam wyniki bety