- Posty: 1488
- Otrzymane podziękowania: 6
- /
- /
- /
- /
- /
- Mamy Kwietniowe 2013
Mamy Kwietniowe 2013
- creatura
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Miałam kiedyś marzenie-teraz śpi na moich rękach:]
Suzi, my cały czas wozimy tyłem do kierunku jazdy. Nasz fotelik się tylko tak montuje- małż pojechał do tych gośći z 8Gwiazdek z myślą o kupnie takiego, jak wasz, ale ich akurat nie było na stoisku, tzn, foteliki stały, małż pomacał, pooglądał, ale nie miał komu zapłacić, bo oni jakoś w większym sklepie mają swoje stoisko czy coś w tym stylu. No, i pojechał do innego sklepu we Wrocławiu, a tam Dualfixa nie miali na stanie tylko MaxFix II i małż wziął, bo stwierdził, że Dual był mniejszy gabarytowo, a syn wiadomo.... Leoś się już przyzwyczaił i lubi jeździć - 8/10 wyjazdów jest spokojnych, bez żadnych jęków, kilka razy jechał ze mną sam ok godziny w jedną stronę do rodziców i tylko raz musiałam się produkować jako bajarka, ale to chyba przez późną porę i to, że było ciemno, a on sam z tyłu, to się trochę bał.
Monia, ale masz słodziaków
Bella, pokaż jak się Leo Junior (forumowy ) się zmienia.
Azja, kradnę pomysl na cykorię, a łososia trzeba posiekać? Pomidory bez skórki? To taka pasta ma być, czy bardziej salatka?
Agat, ślicznie wyszliście na zdjęciach z chrztu, Jagódka jaka cudna w tej sukieneczce, a jak trzymasz "uciekającego" Adasia, to mi się od razu kojarzy, jak Leoś zwiewa dokładnie tak samo z rąk, jak się przeciwko czemuś buntuje
Kto ogląda "Chirurgów"(Grey's Anatomy)? Zabili Mc Dreamiego!!!!!!! Can't get over it........................ główna postać.............. 11 lat oglądania.................
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agat
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 3267
- Otrzymane podziękowania: 23
Adaś też jeździ tylko tyłem, nie ma z tym najmniejszego problemu.
Creo Greysów od jakiś 2 sezonów nie oglądam, ale widziałam, że Dereka uśmiercili :/ Kto tam został ze starej ekipy? Mer, Bailey i Alex?
Kąpiecie dzieciaki codziennie? My przestaliśmy Adasia niedawno moczyć co wieczór, bo skórę ma suchą, może od wody. Jagoda też co drugi dzień.
Jutro jadę do rodziców, bo mąż ma jakiś turniej w siatkę. Jak dzieciarnia pójdzie na drzemkę to polecę na miasto i może w końcu jakąś sukienkę wyhaczę.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Azja
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1993
- Otrzymane podziękowania: 29
Creo łosoś wędzony pokrojony. Pomidor w kostkę. Kwestia skorki jak kto lubi. A konsystencja taka raczej pasta ale nie bardzo gęsta. Tak żeby się dobrze nakłada do cykorii. Najlepiej kupić mała cykorii wtedy łódeczki wychodzą małe i na dwa ugryzienia do buzi jedna łódeczka
Co do jazdy tyłem to ja na początku jeździłam z lusterkiem żeby widzieć Młodego. A teraz grzecznie siedzi to lusterko w sumie nie potrzebne
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- creatura
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Miałam kiedyś marzenie-teraz śpi na moich rękach:]
- Posty: 1488
- Otrzymane podziękowania: 6
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- creatura
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Miałam kiedyś marzenie-teraz śpi na moich rękach:]
- Posty: 1488
- Otrzymane podziękowania: 6
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agat
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 3267
- Otrzymane podziękowania: 23
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- monia89
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1953
- Otrzymane podziękowania: 10
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Azja
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1993
- Otrzymane podziękowania: 29
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- tysiiiak
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- 17.05.2013 przywitaliśmy Kubunia
- Posty: 2860
- Otrzymane podziękowania: 33
My z kąpielą mamy ostatnio problem bo Kuba się przestraszył podczas kąpieli. Wyjął niechcący korek a u nas baaardzo głośno zasysa wodę do środka i od kilku dni próbujemy go jakoś przekonać do kąpieli ale gdzie tam jak mówie chodź kąpu kąpu to ucieka w ramiona taty i się wczepia jak rzep nawet w misce nie dał się podmyć
Suzi u Was było kiedyś podobnie... przeczekaliście to czy jak sobie poradziliście?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Suzi
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- do trzech razy sztuka... ;-)
- Posty: 2080
- Otrzymane podziękowania: 25
Uufff, juz po imprezach,,obchodach itp....strasznie intensywny był to wikęd, malo odpoczynku....no ale przezylismy, choć nie wszyscy w dobrej kondycji, ale o tym później
Wczoraj jak pisalam byliśmy na 40 tce znajomego a ze to restaurator, to impra w ich karczmie na 75 osob więc jak nasze czerwcowe wesele, a ze to ta sama karczma, to patrzyliśmy juz na to oczami weselników no i powinno być git. Jedzenie tez smaczne, ale kurcze, coś niezadużo ludzie jedli. Niektore półmiski schodziły nietknięte...aż serce boli... kiedys mowili, ze to cale jedzenie, ktore nie "pójdzie" na imprezie idzie do śmietnika!!!, czaicie?!?!? A tyle ludzi nawet w naszym kraju chodzi spać glodnych a tu tyle dobra tak po prostu do śmietnika.....nie mogę sie z tym pogodzić!!!, czy kurcze nie moznaby sie z jakąś noclegownią, przytułkiem czy innym MOPsem dogadać i to w koncu dobre i świeże jedzenie ludziom potrzebującym przekazywać?!?!? Boże! No nie mogę tego przeboleć....a przecież ilez knajp i hoteli jest w Polsce , ile imprez na ktorych goście nie zjadają nawet polowy dań....... w sumie to nieludzkie....jedni z przejedzenia padają a inni glodują...a restauratorzy jedzenie wywalają do kosza....masakra!
Wiem ze po weselu będzie mozna zabrać jedzenie, no ale myślę o takich imprezach gdzie organizatorzy są niezainteresowanizaboeraniem czegokolwiek ( np jakies imprezki firmowe....) i az zal
Dave -jak to jest? Ty moze wiesz bo pracujesz w hotelu? Czy restauracja hotelowa moze komuś oddac niezjedzone dania po imprezie? Czy po prostu śmietnik?
Mikuś najpierw z nami sie bawil bo do 20 były tez dzieci, dopiero po 20 zaczela sie zabawa dla dorosłych. Fajnie to zorganizowali, ale dla Misia bylo najwyrazniej za duzo emocji bo apetyt stracił totalnie. Kolacji odmowił i koniec koncow poszedl spac na glodniaka ( ale z wlasnego wyboru ) jak zjadł odrobinę mleka okolo 15.30 tak zakonczyl na tym pobór pożywienia na tamten dzien
Starszy brat usypial malucha i poszlo mu dobrze my wrocilismy koło 2.
No a teraz opowiem co z tą niekoniecznie dobrą kondycją wszystkich...
Szykowalam sie na imprezę, malż spał z Mikim a Jasiek poszedl na spacer z psami. W pewnym momencie wpada do domu blady i wola ze musimy jechac do weterynarza. W pierwszej chwili pomyslalm ze cos sie stalo z naszą staruszką-sznaucerką miniaturą, przyglucha i przyślepą 13 latką, ktora niestety juz czasem traci orientację na spacerach i wbiega na ulicę. W sumie to bylam pewna ze to o nią chodzi i ze pewnie tym razem trup a tu okazalo sie ze ofiarą jest sznaucerka olbrzymka, ktora zaatakował wilczur kolegi syna a bylo tak, ze. Jasiek prowadzil ją na smyczy i w kagancu po ulicy a na posesji kolego byla otwarta brama, bo ojciec wyprowadzal samochod. Nasza szla grzecznie przy nodze, nie weszła na ich teran , nawet nie zaszczekala,a tamten wilczur wystrzelił jak pocisk i w sumie bez przyczyny wżarł jej się w bok, ona w kagancu więc odgryźć sie nie mogla, Jasiek probowal odpędzac tamtego ale tylko sie przeniosl na drugą stronę naszej i wżarł jej sie w drugi bok, to juz go Jasie po prostu zaczał kopać i to z calej siły, ale to na tej bestii nie robilo zadnego wrazenia, wybiegł tez kolega -wlasciciel psa, ale pies go w ogole nie sluchał, chcial po prostu zagryźć naszą bo jeszcze zaatakowal w okolicach gardla, ale chyba paradoksalnie kaganiec przyczynil sie do ochrony tej okolicy bo jej poranil okolice szyi i ucha....MASAKRA!! Krew sie lalą z psa,,cala sie trzęsla i szczekala tak jakoś glucho, chyba z szoku. Obudzilam malza, zawiezli ją z synem do lecznicy, tam sie okazalo ze jeszcze jej nogę rozerwał, wiec jej lącznie zalozyli ze 30 szwow!!! W narkozie. Dostala antybiotyk i przeciwbolowe i jeszcze przez tydzień antybiotyk. Samo wczorajsze oględziny i szycie 3 stówy. Myslicie ze sie tamci wlasciciele tego bydlaka zainteresowali? Nawet nikt nie przyszedł, nie przeprosił, nie spytal czy nasz pies w ogole żyje!, i jak żyje! a mieszkają parę domow dalej....... ) Nie mowie juz ze nikogo nie zainteresowały koszty, ktore musimy teraz pomieść na ratowanie psa.......
Ja bym takiego bydlaka nie mogla miec, normalnie bym go uspila. Tym bardziej ze ci ludzie kupili sobie jeszcze jednego psa, a wlasciwie mlodszemu synowi kupili- jamniczka. Pocieszył sie tym jamniczkiem pol roku poczym na oczach tegoż syna jamniczek zostal zagryziony przez wilka.....no trzymałybyście TAKIEGO psa ??? Przeciez to jest ewidentnie zwierze psychiczne.... Nie wiadomo czy mu kiedyś nie sterzeli do lba, zeby zaatakować wlasciciela, choc poki co podobno do ludzi jest lagodny jak baranek....ladny mi baranek. Dzis nasz pies jest dalej chyba w szoku, bo nie przypomina tej wesolej i ruchliwej sznaucerki, ktorą jest na codzien, ma wysoką gorączkę, tylko leży i czasem popiskuje, nie chce jesc.....chodzi w takim kolnierzu -kloszu, zeby sobie nie wyrwala szwow.....dodam, ze wyjątkowego pecha miala, bo jest na prawdę wyjątkowo lagodnym psem, wrecz niespotykanie lagodnym, nigdy zadnego psa nie zaatakowal, a wręcz jak ją kiedyś jakis maly kundelek obszczekiwał i ewidentnie szukał zwady, to szukala ratunku u nas. Taka ciapa po prostu. No i za jej lagodność i dobroduszność ją spotkalo cos takiego
No i w takiej atmosferze szykowlismy sie na imprezkę.......dobrze ze Mikus jeszcze niewiele kuma, ale tez czul ze cos jest nie tak....
Dzisiejsza imprezka Mikusiowa sie udala. Zrobilam te łodeczki z cykorii, dodalam serek almette ze szczypiorkiem i czosnkiem, pokrojonego w kosteczkę ogorka swieżego no i lososia. Pyszne wyszło. Zrobilam 3 salatki, jajka w majonezie, upieklam sernik i zrobilam babeczki z kremem mascarpone plus kajmak, ze swiezymi truskawkami a na spodzie wiśnie we frużelinie na czekoladzie. Noooooo bajecznie wyszly. Tort Mikusiowi kupili dziadkowie -byl ze strazakiem Samem i to wszystko co bylo w nim atrakcyjne no ale wyglądal przynajmniej fajnie...ale smakowo - hmmmmm, z pewnoscia zrobilabym lepszy, no ale się uparli........
Miki dostał woz strazacki wydający przerazliwy dźwięk i jeszcze ma funkcję lania wodą, więc hmmmmm, wyobrazacie sobie co sie działo. Dostal tez serię ksziązeczek " wiosna, lato, jesien i zima na ulicy Czeresniowej " , ubranka, pileczkę i jakies tam inne drobiazgi. Ale i tak woz strazacki byl najwazniejszy
Tysiaku -Mikuś o dziwo dośc szybko wyszedł z szoku, jakiego doznal w kąpieli z hydromasażem i juz mniej więcej po tygodniu chyba, moze 10 dni bylo wszystko ok...moim zdaniem nadzwyczaj szybko po tym jak sie zachowywał i jak byl przerazony....ale widac milośc do chlapania w wodzie okazala sie silniejsza więc spokojnie, myślę ze Kubuś tez zapomni, zwlaszcza jezeli lubił sie kąpać
CreMoniu -dobrze ze juz Leosiowi lepiej...
Co do wozenia tylem, to jak jedzeiemy w dluzszą trasę to jade z nim z tyłu i wtedy nie ma problemu zeby jechał tylem, ale jak sie poruszamy tu po okolicy i jestesmy tylko we dwoje, to on zdecydowanie chce mnie widzieć . Poza tym jesli mam foteli w swoim samochodzie to jest ok,ale w samochodzie m, ktorym zazwyczaj jezdzimy w dluzsze trasy jest tak wyprofilowana tylna kanapa ze ten fotelik w pozycji "lezącej" stoi niemal w pionie co powoduje ze jak Mikus zasnie to mu glowka co chwila opada i wydaje mi sie ze jest to po prostu niebezpieczne, bo mu czasem lata bezwladnie jak kukiełce. Ta kanapa jest zadarta do gory, co sprawia ze moze i wygodnie sie na niej siedzi doroslemu ale zamontowany fotelik wymusza na dziecku taką wlasnie pozycję....nie wiedzielismy tego w momencie zakupu.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Suzi
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- do trzech razy sztuka... ;-)
- Posty: 2080
- Otrzymane podziękowania: 25
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- monia89
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1953
- Otrzymane podziękowania: 10
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Azja
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1993
- Otrzymane podziękowania: 29
ale piekna pogoda u nas, patelnia na całego, najgorzej ze nie wiadomo jak sie ubrac bylismy 3,5 godz na dworze teraz Mlody probuje usnac a ja musze sie zregenerowac, bo ledwo doszłam do domu tai upal
Suzi super ze impreza sie udała, a co do akcji z psem, ja bym tego tak nie zostawiała, teraz pogryzł Wam psa, a pozniej moze rzucic sie na cżłowieka, przynajmniej pogadanke włąscicielom strzelic,
ide dzis do dentysty ost zeba robic, mam nadzieje ze w miedzyczasie inne mi sie nie popsuły
o rety lece polezec, cisza u jaska w pokoju wiec chyba usnał
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- kaikai
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Mój skarbek :)06.04.2013
Nic nie pisałam, bo u nas nie jest dobrze
Dawid od mojego wyjścia był chory, wirus, katar i kaszel tak duży jak nigdy, zarazil się od Olki.
No i my z Daria od wczoraj w szpitalu, mała ma zapalenie płuc i infekcje ropna kataralna zarazila się od Dawida.
Wczoraj na kontroli u Dawida czysto osluchowo, jeszcze męczy go kaszel, ale jest ok, a Daria jest za mała na leczenie w domu no i na przeswietleniu wyszło na jednym plucku coś tam
Ja już siły nie ma, zalamalam się.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Suzi
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- do trzech razy sztuka... ;-)
- Posty: 2080
- Otrzymane podziękowania: 25
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.