mamusie CZERWCOWE

Ikunia nie ma czego zazdrościć Wasze dzieciaczki tez pewnie w pełni zdrowe i przecudne ja tam się cieszę jak u którejś jest wszystko okej
Już niedługo będziemy tulić nasze maleństwa w ramionach więc tym bardziej nie może być miejsca na zazdrość tylko na radość Oj kochane, kochane...musimy się jeszcze "podocierać" to wiadome, bo krótko się znamy...ale jak czytam lutówki albo wrześniówki 2011 to aż mnie radość rozpiera, ze tak fajnie się dogadują i przeżywają każdy moment każdej z osobna

Haniu, może źle napisałam...może nie o zazdrość tu chodzi bo faktycznie u wszystkich naszych dzieciaczków nic zlego się nie dzieje i oby tak do samego końca. Myslę że każda kobitka inaczej przezywa ciązę, ja podchodze do tego naprawdę kolokwialnie mówiąc lajtowo. Inne chuchają dmuchają i nie ma sie co dziwić każda ma takie prawo Z drugiej strony kazda napewno chce czuc sie jakos na swoj sposób ważna w tym stanie i fajnie bo wszyscy z zainteresowaniem dzwonia odwiedzaja pytaja co slychac jak sie mamusia czuje... to naprawde jest miłe. Tylko musimy pamiętać, że po porodzie to się skończy. Wiele moich koleżanek miało tzw. depresje poporodową właśnie z tego powodu. Bo już nikt nie zapytał jak ona się czuje tylko dzidzius jest na pierwszym miejscu. Ale taka mentalność człowieka.

Ikinia i pewnie masz tu rację na to też trzeba uważać, bo za chwile nie my będziemy pępkiem świata
Ale jeśli akurat o mnie chodzi to mam tak, że jak dzwonię do moich rodziców to nie specjalnie pytają się jak się czuję bo są tego zdania, że jeśli sama nie mówię że jest coś źle to znaczy że jest dobrze (co nie oznacza, że się nie interesują...ale po prostu na swój sposób do tego wszystkiego podchodzą i mi to odpowiada, bo dogadujemy się i rozumiemy wspaniale i wiemy o co nam chodzi w danej rozmowie)Zawsze mogę na nich liczyć pod każdym względem i to jest super . Czasem tata spyta czy wszystko okej, ale ma na myśli ogól mojego życia A jeśli chodzi o rodzinę mojego A. to zazwyczaj jak gadam z nimi na gg to zazwyczaj pytają jak A. się czuje...heh jakby on był w ciąży...później pytają co u mnie ( a dokładnie co słychać u małej ciężaróweczki)ale ja zawsze ogólnikowo że okej u małej ciężaróweczki. Nie potrzebuję żeby ktoś się nade mną rozczulał bo ciąża to nie choroba w końcu

Haniu to mnie przestraszyłaś ostatni mnie tak boli czasami jak pisałaś pod piersiami i tak jakby w mostku ale bylam pewna ze to zgaga.no i glowa tez mnie ostatnio pobolewa.a ja przeciez jeszcze te wyniki mam kiepskie.Powiedziała Ci dokładniej polozna o co chodzi z tym bólem

Rysa, ginekolożka nie powiedziała mi dokładnie jak te bóle wyglądają i co może być ich przyczyną...ale powiedziała jednoznacznie...silny ból do góry brzucha i silne bóle głowy. Pewnie nie masz aż tak silnych co? Wiesz ogólnie ból głowy może w ciąży wystąpić...to normalne...ale jej chodziło o silny ból a'la migrenowy. Nie ma co na zapas się stresować. Ale jeśli coś cię niepokoi to może lepiej zgłoś się wcześniej do lekarza, przecież Cię nie pogryzie. A to co nazywasz zgagą to raczej ból przypominający jakby ci kluska stanęła , zatykający ból, który po chwili znika i za chwile może się pojawić...choć też może to być palący ból skierowany ku przełykowi. Też coś takiego miałam i jak się okazało wszystko okej. Nie wiem jak ten ból brzucha w górnej części ma wyglądać by można było go określić jako niebezpieczny...no ale na pewno silny utrzymujący się dłuższą chwile czasu.

Podejrzewam że ból głowy to może być od bardzo wysokiego ciśnienia, a nie taka barwa moczu od erytrocytów...ale to są tylko moje przypuszczenia...nie znam się, nie kończyłam medycyny.

Agusia a jak u ciebie na wizycie pisz bo się martwię

Haniu bardzo sie ciesze ze u ciebie i malutkiej wszystko wporzadku. Znalazlysmy sie na tym forum po to zeby sie wspierac i cieszyc przezyciami bynajmiej ja tu jestem miedzy innymi w tym celu gdyz jak juz kiedys wspominalam ze czuje sie troche samotna w tym wszystkim choc juz mniej jak na poczatku mam jedna przyjacolke ktora okazuje mi troche zainteresowania, meza i dziecko poza tym reszta rodzina jakos nie szczegolnie po odejciu mamy nasze relacje bardzo sie zmienily, tesciowa jak najbardziej okazuje zainteresowanie mna ciaza ale to nie to samo co mama brat czy siostra, dlatego tez szukamy oparcia tutaj i mysle ze dla kazdej z nas kazde mile slowo, zaangarzowanie ma bardzo duzy wplyw na nasze chocby samopoczucie.

Ja z wyprawki mam 3 pary bodow i to wszystko ale obiecalam sobie ze w ten weekend wybieram sie na pozadne zakupy bo czasu coraz mniej.

Wisnia czekamy na wiesci i foteczki.

Dodam jeszce ze moj maluszek ostatnio chyba caly cas sie gimnastykuje, jak tylko usiade czy sie poloze nie przestje sie wiercic, ale nie narzekam kazdy jego ruch nawet bolesny sprawia mi radosc.
Jak tam dziewczyny z rozstepami, pojawily sie jakies u mnie jak narazie nic.

Dokładnie tak jak piszesz Natali...my to tym bardziej szukamy tutaj wsparcia bo jesteśmy bardzo daleko od domu.

No u mnie niestety pierwsze rozstępy się pojawiły , mimo systematycznego smarowania. Nie swędzą, ale je widać. Nie załamuję się i nie przejmuję tym, bo dla mnie dziecko jest najważniejsze

Ja na razie bez skaz. Brzuszek staram się smarować ok 3-4 razy dziennie. za dnia zwykłymi balsamami (bez parabenów oczywiście ) na noc oliwką, masażyki, przyszczypywanki... zobaczymy czy pomoże, Agusia kiedyś pisała że pod sam koniec ciąży przy Emi jej coś wyskoczyło dopiero.

Dziewczynki wiem że to jeszcze trochę czasu, ale tyle się teraz słyszy o tych szczepionkach. Jakie są wasze postulaty w tym temacie. Ja szczerze mówiąc mam mieszane uczucia może dlatego że na uczelni też nam nawtykali straszne rzeczy na temat szczepień.

Dla chętnych do poczytania list zawierający protest szczepieniu niemowląt ze względu na zbyt dużą zawartość rtęci...
www.twojewiadomosci.com.pl/content/%C5%9...4%99t-farmaceutyczny

Osobiście nie przeczytałam całego bo już późno dzisiaj ale jutro na pewno przeczytam z ciekawości.

Ikunia ja raczej te podstawowe szczepienia zrobię. Z tego co się już orientowałam to właśnie w PL są trochę inne niż w reszcie krajów UE i w USA. Wiem że w PL są albo 5w1 lub 6w1. Tutaj jeszcze nie wiem jak to jest. Na pewno nie będę szczepić na pneumokoki i rotawirusy bo naczytałam się sporo komplikacji zdrowotnych na ten temat.
Mamy jeszcze sporo czasu na zastanowienie
Wiadomo zwolenników zawsze będzie tyle samo co przeciwników.
W każdej bajce jest trochę prawdy.
I wydaje mi się, że w każdej dziedzinie życia jest jakieś ryzyko.
My też dostawałyśmy szczepionki i jakoś funkcjonujemy...ale wiadomo każdy organizm jest inny.
Z jednej strony boję się szczepić...ale z drugiej strony zastanawiam się co będzie jeśli tego nie zrobię? A nóż coś się przykula i co wtedy? Będę pluła sobie w brodę że nie zaszczepiłam...Dylemat w tej sprawie jest ogromny.

Tez sie nasluchalam o tych szczepieniach juz przy pierwszym dziecku tym bardziej ze tu sa refundowane nie wiem jak jest teraz w polsce ale moja znajoma rok temu miala z tym problem wczesniej mieszkala w irlandi i jak zjechala do polski z malenstwem musiala jezdzic bog wie gdzie za tymi szczepieniami a i ceny byly kolosalne, ja sie zdecydowalam na podstawowe szczepionki jedyna jaka dokupilam byla Haniu wlasnie ta na zapalenie opon mozgowych wydaje mi sie ze ma ona dosc duze znaczenie no ale kazy wedlug uznania. Dodam jescze ze moj maly bardzo dobrze znosil szczepienia natomiast synek tej znajomej kazde szczepienie odchorowywal przez tydzien.

Jestem i ja
przepraszam, ze czasem rzadko sie odzywam, ale to po pierwsze spowodowane moim samopoczuciem, poza tym moge korzystac jedynie z komorki. Gdy Emi widzi wlaczonego laptopa krzyczy "ciuch ciuch" co oznacza wlacz mamo "stacyjkowo"

Martus, spokojnie, nie mialam dzis wizyty, dopiero w piatek. Jak sie czuje? Czasem lepiej czasem gorzej...ogolnie, biodro boli, tak, ze kilka razy musze sie w dzien polozyc i ciagle zmieniac pozycje. Niby Dominik dzis rozmawial z 2 lekarzami, ktorzy twierdzili, ze albo jakies cieple oklady, albo najlepiej polozyc sie na twardej podlodze, zgiac nogi i dac je wysoko tak zeby pupa tez byla w gorze...ale jakos mi sie to nie widzi...ta pozycje probowalam i brzuszek sie rozlewa, idzie ku gorze, a ja ledwo oddycham...coz, moze ginka cosik pomoze..

Wisnia, pewnie lezcie kolami do gory...nalezy Wam sie Gabrysia malutka, ale, co tam, nadgoni jeszcze...a jak juz wiele razy pisalam, usg jest nieadekwatne do rzeczywistosci...kolezanka z wrzesniowek miala urodzic corcie o wadze 2800-2900, a Majeczka miala 3500 A moja Emi? W dniu porodu podczas usg mialo byc 3500 a wyszedl kolosek 4000

Haniu, tez mnie zaniepokoily te bole o ktorych pisalas...tzn, nie, ze je mam, tylko musze bardzo sie wczuwac w swoje cialo...przy Emi bolalo mnie po prawej stronie wysoko, ale jak pchala nogi

ja sie ciesze, ze jest to forum..mozna sie wiele rzeczy dowiedziec, przekazac tez swoja wiedze, a przede wszystkim porozmawiac z osobami, ktore przechodza przez to samo co my

Ikunia, ja szczepilam EMi i nadal bede. 28.03 mamy ostatnia przypominajaca...podaje jej skojarzone 5w1

rozstepow nowych nie mam...mam narazie, ze nie przyjda...a z Emi do 9 miesiaca mialam ledwo 2 po bokach...ale jak trafilam do szpitala to w tydzien brzuch urosl 8cm...a rozstepy pociachaly caly brzuch...

Chyba jestem pierwsza Dzień dobry kochane!!!

Gochens dziękuje za listę.

Rozstępów na razie brak ale nie zdziwię się jak się pojawią przy moim smarowaniu huh
Co do pytań jak się czujesz gdy inni pytają mówię NORMALNIE i tyle tak mnie to irytuje specjalnie tak mówię, żeby uciąć rozmowę.
Znowu dosypało. Co to będzie na święta w płaszcz wiosenny może być za zimno w płaszcz zimowy już się nie zapnę. Póki co chodzę w kurtce po kolana ale jak śnieg stopnieje to nie wypada już w takiej zimowej chodzić bo za ciepło będzie, a ta zima się osrała nie było jej tyle miesięcy w ogóle jej nie było i przyszła w marcu.
A ja dzisiaj sama w domu chyba się zanudzę. Obiad wczorajszy czyli krem z dyni mój ukochany mmmmmmm

Dzień dobry dziewczyny

U mnie rozstępów narazie nic nie zapowiada - ale z tym moim smarowaniem to tez nie bardzo

Plan na dziś - kompletowanie wyprawki i projektowanie wnętrz A na 18 wizyta u Pan Doktora - oby było wszystko ok