BezpiecznaCiaza112023

Marcówki 2014

11 lata 2 tygodni temu #804210 przez darmag21
Ja nie przywiazuje zbytnio do tego wagi, bo w 100% to ja sie zdrowo wcale nie odzywiam, wypije tez mleko 3,2, ale jakos wole tamto, ser chudy jest dla mnie pulchniejszy niz ten tlusty i kupuje je tylko ze wzgledow smakowych. Kupuje kefir w bieronce w kubku, miesci sie tam duza porcja, akurat na raz, kosztuje 0,99gr (TOLA ) i nie jest az tak bardzo gesty tyko ma fajna konsystecje. Uwielbiam go. Czasem dwa dziennie wypiej. ogolnie jem to na co mam ochote i nie czytam szegulowo etykiet. Lubie program na tvn style: wiem co jem co kupuje, bardzo fajny.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 tygodni temu #804220 przez Porto1987
Bry południowo :)

Dziś już mam lepszy humor :) z mężem w miarę się pogodziłam, więc już trochę inne myśli mam :) :)

Co do kwestii jedzenia. Staram się zwracać uwagę na to co jem. Chociaż nie powiem, że odżywiam się jakoś wyłącznie zdrowo. Od pewnego czasu jestem przewrażliwiona na punkcie chemii w jedzeniu. Czytam etykietki, eliminuję glutaminiany i resztę sztuczności. Wybieram to, co ma jak najmniej świństwa. A co do nabiału, to ja też piję mleko 2%, ser półtłusty jemy, sery żółte jak najchudsze. Z jogurtów, to polecam jogurt naturalny i samemu dodać sobie konfiturkę jakąś, miód, musli. No i zaczynam myśleć o wypiekaniu swojego pieczywa. Czasami zdarzy mi się upiec jakieś bułki, ale póki co to tyle. Marzy mi się automat do wypieku pieczywa :P :P :P A program Kasi Bosackiej, to też często oglądam :) :) :) Dzięki niej wczoraj piekłam domową pizzę :P :P

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 tygodni temu #804225 przez darmag21
O widze zr nie tylko ja jestem jej fanka i jej programu. Mozna na prawde wiele sie dowiedziec czegos o czym wczesniejsie nie wiedzialo. Wlasnie o tych 4 lyzeczkach cukru w jogurcie dowiedzialam sie z tego programu, niby nie czuc go bo jest zabijany kwasami co mnie bardzo obrzydzilo. Od wtedy wlasnie sie przezuculam na kefiry, nawet wspominala o tym ze sa zalecane w ciazy. Pieczywa sama nigdy nie robilam aczkolwiek z checia bym sprobowala. Zawsze cos sie zje mniej zdrowego ale jak w diecie sa owoce i warzywa to najwazniejsze. Pizze domowa tez robilam. Bez porownia w smaku i dla portwela.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 tygodni temu #804269 przez pala813
Witam mamusie:)

Widze, ze nie tylko ja ogladam wiem co jem:) bardzo przydatny program dzieki niemu juz od dawna zaczelam bardziej przykladac wage do tego co jem i sprawdzam etykiety zeby wyeliminowac chemiczne swinstwa:) patrze na sklady serkow, masla,szynki itp:) jogurtow nie jem, nie bardzo lubie, raz na jakis czas w ciazy mialam smaki na monte, nie odmawialam sobie, mleko pije rozne, zazwyczaj 2% albo 1,5 maz kupuje 3,2, ser poltlusty nie za chudy i nie tlusty:)

Automat do chleba mam pieke pd czasu do czasu:) tak samo bulki:) tylko bulki wyrabiam sama i pieke normalnie w piekarniku, a taka chalka drozdzowa upieczona w domu jest nie do przebicia!:)

Pozdrawiam:)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 tygodni temu #804287 przez domi2907
Hej dziewczyny, u mne humor dalej sredni

Rano wyrzylam sie na mezu. Wkurzylam sie a potem mi przeszlo bo zrobil mine zbitego psa...

Czytacie bloga matkojedyna? Mozna sie usmiac...podrzucam wam fragment o niesmiertelnym 'dlaczego'

do słownika nataszy doszło nowe sformułowanie. oprócz nieśmiertelnego "dlaczego?" powodującego umysłową gimnastykę kończącą się nie zawsze udanym telemarkiem, zawitało "a skąd wiesz?". "musimy pojechać do taty do pracy". "śmieszy mnie to". mnie nie. taty tym bardziej. "a po co do taty?". "po kombinezon dla zoi". "a dlaczego?". "bo nie ma". "a skąd wiesz?". "bo znam was bardzo dobrze i wiem, że nie ma". "ale skąd wiesz, że nie ma?". "bo kupiłam i jest u taty w aucie". "a skąd wiesz?". "bo przyszedł do taty do firmy". "a skąd wiesz?". "bo tam zamówiłam". "dlaczego?". "bo do nas na wieś by listonosz nie przyniósł". "a skąd wiesz?". "bo nie przynoszą paczek, tylko awizo". "dlaczego?". "pewnie im się nie chce nosić". "a skąd wiesz?". "nie wiem". i tak dalej. non stop. potrójny toeloop i podwójny axel. nota siedem, dwa. aż tyle, bo dopiero na czwarte dlaczego odpowiedziałam "bo tak!". wrażenie ogólne dobre, można było lepiej. cóż, skok oddany, ziarno zasiane, tylko czekać, aż mi odkiełkuje tym samym. jej "bo tak!" nadejdzie pewnikiem znienacka, pewnikiem zbyt szybko, pewnikiem też będę na tyle zajebista, że temat ogarnę i z dzieckiem się dogadam. albo po prostu nie wyślę do gimnazjum.
nie wiem, na kogo mi ona rośnie. a w zasadzie sobie na kogo rośnie. i przyszłemu mężowi. albo żonie. bo ja już z pokolenia, co akceptuje. zwykle myślałam, że na baletnicę. ale dziś zahaczyła o dyplomatkę (dyplo-matkę?). "mama, włączysz mi bajkę? czy tata?". weź tu odpowiedz.
"nikt". "dlaczego?". "bo bajki się ogląda wieczorem". "dlaczego?". "bo tak zdecydowaliśmy z tatą". "dlaczego?". "żeby cały dzień się bawić w coś innego". "dlaczego?". "bo tak jest lepiej". "a skąd wiesz?". kurwa.
wychodzimy od babci. wieczór. "o, gwiazda północna" - słyszę. gram w jej karty. "a skąd wiesz?". "tata mi powiedział". kurwa, dwa zero.
jedziemy do domu. "mama, pozadajesz mi zagadki?". "no pewnie. co to jest za pojazd...". "nie, o zwierzętach". "co to jest za zwierzę...". "co ma białe pióra, dziób, skrzydła i tańczę jak on?". "no, co to jest za zwierzę?". uśmiechnięta od ucha do ucha buzia mówi "no, wiesz, co to jest za zwierzę! łabędź!!".

muszę zapamiętać sobie to pytanie i wtłoczyć jej zawczasu do głowy: panie reżyserze, tańczę białego łabędzia? czy czarnego?

bo zatańczy na pewno.
a skąd wiem?
wiem.

tymczasem zoja ząbkuje z atrakcjami. atrakcje polegają na wyrywaniu mnie ze snu od dwóch nocy. na zaczynaniu dnia o czwartej. na nawilżaniu mi twarzy szczękouściskiem wciąż i wciąż. na pojękiwaniu, ryku, ulewaniu, prężeniu brzuszka, ogólnym rozdrażnieniu. i ryku, znowu ryku, głównie ryku i ryku. "mama, daj jej wreszcie smoczek!!!". "ale ona nie chce". "dlaczego? bo ją boli". "a skąd wiesz?".

pożyczę pilnie tępe narzędzie, żeby se pacnąć w łeb. anyone?

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 tygodni temu #804297 przez Loca
Witam poznym popoludniem ;)

Domi, zaraz sobie zerkne na tego bloga bo zapowiada sie ciekawie ;)

Co do jedzenia, to ja jem praktycznie tak jak przed ciaza, warzywa, owoce, jakies miesa itd. Staram sie czytac etykiety, zwlaszcza jak kupuje np. Zolte sery, wedliny i niesmiertelne parowki w ktorych zwykle jest najwiecej swinstwa. Z nabialu ser bialy poltlusty, chudy jest dla mnie za suchy, a tlusty za ciezki. Co do mleka to ja wyznaje zasade min.. 3,2 jak mleko ma mniej tluszczu, to dla mnie smakuje jak woda, moze do zupy mlecznej jeszcze sie nada, ale ze kawe pije tylko z mlekiem to z 2,0 dla mnie ta kawa jest bez smaku, jakbym lulre jakas pila.
Zreszta, ja jestem z tych wychowanych na typowo wiejskim mleku, babcia miala krowy i produktu mlekopodobnego sie nie pijalo ;).
Ostatnio szukalam soli bez antyzbrylacza...i nigdzie takiej nie ma, owszem z obnizona zawartoscia sodu znajde, ale wszystko jest z tymi paskudnymi przeciwzbrylaczami.
Efekt, jesli nie chcesz chemi w zywnosci musisz sam sobie ja wyhodowac, na tyle na ile mozna te chemie ograniczyc to sie ja ogranicza, ale wszystkiego nie wyeliminujemy niestety, dlatego tez nie popadam w paranoje ;)
...nawet kilka razy w ciazy bylam na typowo fast foodowych przekaskach.

Moi rodzice maja ogrod i hoduja tam ziemniaczki i inne warzywka, marchewka od moich rodzicow z nieodcietymi zielonymi koncowkami w piwnicy moze lezec nawet pol roku, marchewka z marketu, czy nawet targu polezy dwa tyg, zaczyna czerniec i zmniesza swoje rozmiary pieciokrotnie.... te swinstwa sa wszedzie.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 tygodni temu - 11 lata 2 tygodni temu #804305 przez kojka-waw
Próba

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 tygodni temu #804345 przez Porto1987
Oj ja to nigdy nie mogłam przełknąć mleka prosto od krowy. Znaczy już jak byłam świadoma tego co jem :)
Mi tez się już zdarzało (wielokrotnie z resztą :( ) jeść fast fooda. Myślę, że jest to nie groźne dopóki jem sporadycznie.
Teraz z mężem często robimy sobie sałatki owocowe na deser, to dopiero jest pychota i myślę, że całkiem zdrowe :P :P

Loca, całkiem niezłe są parówki z krakowskiego kredensu. Są drogie, ale wydaje mi się, że skład mają nie najgorszy. Co prawda jest azotyn sodu, ale szczerze mówiąc, to nie mogę znaleźć nic bez tego świństwa. No ale przynajmniej u nich można poczytać skład w ladzie chłodniczej, a generalnie jest to rzadkość.
A o soli nie słyszałam.

Pala, pewnie jakoś niedługo zgłoszę się po przepis :) A bułeczki pieczesz z jakiejś konkretnej strony :unsure: Ja generalnie piekę z Moich Wypieków :)

Kojka, co to za próba :unsure: :P :P

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 tygodni temu #804371 przez domi2907
Co do nabialow to u mnie nie ma kefirow...ani bialego sera z krowy...nie pytajcie dlaczego...poporstu nie ma.
Takze jogurty to mus bo od zawsze lubie ale kupuje takie plynne ( w sumie jak nasz kefir pitny) one sa kwasnawe i maja malo cukru. Ale kupuje normalne a nie odltuszczone bo te z kolei maja wiecej cukru...(madre slowa lekarki...)
Mleko pije zerowke juz od dawna..jakos sie przyzwyczailam...tzn moze nie jest to taka calkowita zerowka...ma tak kolo 0,5% ( w portugalii mleka sa opisowe chude, poltuste i tluste). Serow zoltych w sumie jem malo..jak cos to jeden, dwa plastarki na kanapce od czasu do czasu dlatego kupuje normalny. Paowek ani kielbas to juz nawet niepamietam...ale zrazilam sie jeszcze przed ciaza po obejrzeniu glupiego reportarzu takze od dawna juz nie jem. Tez zrobie jutro pizze domowa. Kupilam dzis skladniki.

A dzis sie objadlam ..na obiadek zrobilismy z mezem pysznego lososia z grila z ziemniakami ( co prawda maz nie dogotowal i zjadlam tylko cwiartke ale coz..) i salatka...a potem mnie naszklo i zjadlam trzy tosty z szynka z kurczaka i majonezem...( usprawiedliwienie ..na sweita pojawia sie u nas helmanz..i to jedyny majonez ktory mi smakuje ). Potem jeszcze zrobilam sobie salatke owocowe i roztopilam dwie kostki czekolady do polania...rozpusta..dzis juz chyba kolaji nie dam rady,

Zdrzemnelam sie popoludniu, od razu humor lepszy...chyba musze zaczac to praktykowac:)

A i ciekawostka..u nas dzis bylo bialo rano...tzn nie snieg bo niema ale oszronilo...musialo byc ponizej zera w nocy. Uwielbiam taki chlodek kiedy siedze w cieplutkim domku. :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 tygodni temu #804382 przez darmag21
Witam wieczorkiem i juz jutro zaczyna sie nowy tydzien, kolejny dla nazych dzieciatek i juz lada chwila 30 tydzien :ohmy: u mnie akurat bedzie 30 przydadal na pierwszy dzien swiat.

Za tydzien maz umyje okna ja w tym tygodniu ogarne juz na swieta i w nastepna sobote ubierzemy choinke i ustroje okno w saloniku.

Domi a jak u was wygladaja swieta, tzn potwary jecie takie same jak w Pl i wasze zwyczaje swiateczne, jestem bardzo ciekawa :unsure:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 tygodni temu #804399 przez annlu
Cześć wszystkim :)

Przyglądacie się może swoim pępkom ? :) Bo ja np ostatnio zauważyłam, że mój zniknął już :)

Mnie dzisiaj naszły myśli o porodzie, połogu... Kompletnie sobie tego nie wyobrażam. Słyszę pełno opinii, historii i wszystkie baaardzo skrajne... :<

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 tygodni temu #804411 przez Porto1987
Annlu, ja to się często przyglądam swojemu pępkowi :P Czasami śmiesznie wystaje i podskakuje. Teraz mój mąż uderzał palcem w miejsce, gdzie Malutka kopała. Pobawili się tak kilka razy :) On jej pukał, a ona mu odpowiadała :S
A co do połogu, no to musimy przez to przejść. Trzeba być dobrej myśli, że wszystko będzie ok.

Wiecie co, z tego wszystkiego poczytałam dziś o skaldzie produktów spożywczych. Masakra. Chyba wypiszę sobie na kartce i będę z nią do sklepu chodziła. A później nazwy same wejdą do głowy B)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 tygodni temu #804412 przez darmag21
Annlu kazdy porod, polog jest inny wiec za duzo nie sugeruj sie opiniami ...trzeba myslec pozytywnie a bedzie dobrze, nastawienie to polowa sukcesu. Fakt ze nie da sie o tym nie myslec, wczoraj do meza powiedzialam ze chociaz nie mysle czy moj porod bedzie bolesny, tylko pozniej czy dam rade po szyciu to mi powiedzial, ze bedzie przy mnie i wspolnie damy rade, wiec tak byc musi. Moj pepek jest wklesly z Kacprem tez nie wyszedl, bo mam go dosc gleboko.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 tygodni temu #804415 przez annlu
darmag21

Ja mam to samo.... Do porodu jestem w miarę spokojnie nastawiona... Najbardziej boje się potem. Tego połogu, gojenia itd... :(

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 tygodni temu #804417 przez Porto1987
Darmag, mojemu A należą się podobno 2 tygodnie urlopu okolicznościowego z racji urodzin dziecka, więc pewnie Twój mąż tez tak ma.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: kasiorailonanatmur11
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl