Mamusie wrzesień 2013 =)

Dziękuję Ci Madziu. Często slysze ze ludzie mnie podziwiają ze sie podniosłam po tym wszystkim. Ale musiałam dać radę. Dla mojego męża którego kocham nad życie i dla tego malenstwa ktore rosnie we mnie i bylo jak najbardziej zaplanowane! Tylko boje sie jednego.. Ze jak bedzie chłopiec to bede widziała w nim Krystianka i jakos bede bardziej cierpieć niz sie cieszyc i boje sie depresji poporodowej. Dlatego Chcialabym miec dziewczynkę...

iwonta_kg napisał:

Dziękuję Ci Madziu. Często slysze ze ludzie mnie podziwiają ze sie podniosłam po tym wszystkim. Ale musiałam dać radę. Dla mojego męża którego kocham nad życie i dla tego malenstwa ktore rosnie we mnie i bylo jak najbardziej zaplanowane! Tylko boje sie jednego.. Ze jak bedzie chłopiec to bede widziała w nim Krystianka i jakos bede bardziej cierpieć niz sie cieszyc i boje sie depresji poporodowej. Dlatego Chcialabym miec dziewczynkę...

Iwonka noramlnie KOCHAM CIEBIE PODPISUJĘ SIĘ POD TYM CO NAPISAŁAŚ czuję to samo co ty......

MyMelange napisał:

Kasia :] napisał:

Kinga, nic się nie stanie stare zabobony! Nie zadręczaj się i nie myśl tak...pamiętaj nieszczęśliwa mamusia, to nieszczęsliwy Dzidziuś A tunika przyda się pewnie na nadchodzące święta

Kocham Cie to chyba Magda, ja jestem Kinga Czy sie myle Kocham Cie?

poważnie mamy ten sam terin? ja mam chłopca ciekawe jak u ciebie będzie:)

iwonta_kg napisał:

Dziękuję Ci Madziu. Często slysze ze ludzie mnie podziwiają ze sie podniosłam po tym wszystkim. Ale musiałam dać radę. Dla mojego męża którego kocham nad życie i dla tego malenstwa ktore rosnie we mnie i bylo jak najbardziej zaplanowane! Tylko boje sie jednego.. Ze jak bedzie chłopiec to bede widziała w nim Krystianka i jakos bede bardziej cierpieć niz sie cieszyc i boje sie depresji poporodowej. Dlatego Chcialabym miec dziewczynkę...

a jak twój mąż to zniół??? bardzo często w takich sytuacjach otoczenie zapomina o ojcu który przecież przezywa to równie mocno jak matka... jak o tym myśle to widzę moje męża który placze ze szczęścia przy każdym usg (a nigdy wcześniej nie widziałam żeby płakał)- serce by mi chyba pękło podwójnie!!!!

i tu jest chyba moment żeby wsponiec o bezkarności służby zdrowia, dlaczego prokuratura nie ściga takich przypadków z urzędu??? jak można dopuścić do tego aby kobieta meczyła się tyle godzin... zresztą nie tylko kobieta ale i dziecko... a potem jak dojdzie do tragedii z winy jakis debilnych przekonan że kobieta powinna rodzić siłami natury- umywac ręcę- bo przecież takie sytuacje się zdarzają!!! boże gdzie jest sprawiedliwość!!! gówno nie dochodziło by do nich gdyby położnicy umieli oceniac realne mozliwości kobiety, a przedae wszystkich słuchali co rodząca do nich mówi!!!

tak to jest ze jak bardzie chce sie ciazy to nie mozna zajsc ja szalałam z testami ciazowymi co miesiac jak głupia i miesiac przed zajsciem w noc gdy mialam dostac okres nie moglam spac tak sie stresowalam czy dostane czy nie czy zacznie mnie bolec brzuch i w koncu z tego stresu spoznil mi sie 3 dni co sie nie spoznia ale i tak dostalam i sie poddalam... a miesiac pozniej zaszłam:) i tez myslalam o romantycznej kolacji z małymi buciczkami mój by sie odrazu domyslil bo juz kiedys mu mówilam ze zrobie mu taka niespodzianke.ale oczywiscie jak rano zrobilam test i wyszedl pozytywny to nie moglam wytrzymac ani chwili musiałam mu odrazu powiedziec

Kocham cie dokladnie. przerazajace jest to ze nie wiadomo czesto na kogo sie trafi i jakie ma poglady. tez najbardziej sie boje ze trafie na polozna ktora niewazne od wszystkiego uznaje tylko zwykly porod. ogladalam ostatnio program w ktorym taka wlasnie ktora uwazala ze dawniej tak czesto cc nie bylo i dzieci sie zdrowe rodzily i agresywnie sie zachowywala w stosunku do zwolenniczki cc. i tak wtedy pomyslalam ze nie chciqlabym na kogos takiego trafic

Iwonka nie wyobrazam sobie nawet takiejctragedii ktora przezylas i nawet nie probuje. najgorsze jest to ze taki lekarz dalej bedzie narazal zycie innych. a kiedys miala byc chyba u ciebie pani piszaca artykul na ten temat? bo sie zastanawiam czy ona chciala cos zdzialac na temat tamtego szpitala. mowisz ze boisz sie depresji po porodzie- wydaje mi sie ze jestes tak silna kobieta ze bedzie tylko radosc:-) i trzymam za ciebie kciuki zeby tak bylo. najwazniejsze ze teraz jestes w dobrych rekach i nie powinno byc niespodzianek przy porodzie

Magda mój mąż był silniejszy ode mnie. Cierpiał, wiadomo ale on jakos bardziej trzymał to w srodku. Jak to facet. Był przy mnie caly czas. Wtedy jeszcze nie bylismy małżeństem. Balam sie tego ze sie rozstaniemy. Bo ludzie często sie rozchodzą po takich przeżyciach. Nie wytrzymują tej próby. Ale on był najukochanszy na świecie. Pomagał mi i byl przy mnie caly ten czas w szpitalu. Od rana do późnego wieczora. Czekał aż spokojnie zasne. Mieszkał wtedy u moich rodzicow żeby nie byc sam. Ale w sumie tylko tam nocował. Całe dnie siedział w szpitalu. Mam szczescie ze mam takiego faceta.

Kalina co do tej dziennikarki. Była u nas, rozmawialiśmy z nią. Opowiedziałam całą swoją historię. Tylko kręciła głową, brakowało jej słów na to wszystko. Narazie zbiera materiały. Ale generalnie chodzi jej o to aby poskromic człowieka ktory wnosi najwięcej zla na oddzial. To ten sam lekarz ktory mnie operował i to przez niego cesarka byla zrobiona za późno.
A depresji poporodowej boję sie dlatego że martwię się że gdy bedzie drugi synek bedzie mi przypominał Krystianka.

Kocham Cie apropo badan to moj gin od poczatku nalegal na wymazy z pochwy,wyjasnil mi ze do szyjki nikt nie dotyka,ja mialam opory i zezwolilam mu dopiero teraz,ale dobrze bo teraz spie spokojniejsza.Tez rok wczesniej mialam badania na czystosc pochwy i wszystkie bakterie.Co do wagi jestem wazona na kazdej wizycie i w pierwszej ciazy rowniez,sprawdza czy dobrze i nie za duzo przybieram na wadze,czy nie chudne za bardzo przez wymioty.bo chyba innych powodow nie ma
A jesli chodzi o wyliczenie to mi juz obaj kazali kierowac sie wynikiem z usgie czyli nie 11tydz5d a 12tydz 4dz.tym beda sie kierowac co do porodu,wiec to chyba wazniejsze.

Niagara mnie lekarz juz badal z 10 razy a wizyty mam co 2 tygodnie,na kazdej usgie,na poczatku wyliczano wiek ciazy z okresu,pozniej juz zaczyna sie liczenie z wielkosci maluszka i najwazniejsze na prenatalnym do 13tygodnia,ktore mialam wczoraj i potwierdzil ze od teraz kierujemy sie data 22.09 a nie 29 .09 a ze cesarka to 2 tyg wczesniej.z tego co wiem to termin przesuwa sie na wczesniejszy a nie na pozniejszy.my wczoraj mielismy 6cm.

iwonta_kg napisał:

Magda mój mąż był silniejszy ode mnie. Cierpiał, wiadomo ale on jakos bardziej trzymał to w srodku. Jak to facet. Był przy mnie caly czas. Wtedy jeszcze nie bylismy małżeństem. Balam sie tego ze sie rozstaniemy. Bo ludzie często sie rozchodzą po takich przeżyciach. Nie wytrzymują tej próby. Ale on był najukochanszy na świecie. Pomagał mi i byl przy mnie caly ten czas w szpitalu. Od rana do późnego wieczora. Czekał aż spokojnie zasne. Mieszkał wtedy u moich rodzicow żeby nie byc sam. Ale w sumie tylko tam nocował. Całe dnie siedział w szpitalu. Mam szczescie ze mam takiego faceta.

Kalina co do tej dziennikarki. Była u nas, rozmawialiśmy z nią. Opowiedziałam całą swoją historię. Tylko kręciła głową, brakowało jej słów na to wszystko. Narazie zbiera materiały. Ale generalnie chodzi jej o to aby poskromic człowieka ktory wnosi najwięcej zla na oddzial. To ten sam lekarz ktory mnie operował i to przez niego cesarka byla zrobiona za późno.
A depresji poporodowej boję sie dlatego że martwię się że gdy bedzie drugi synek bedzie mi przypominał Krystianka.

wiesz co daj mu ogromnego całusa ode mnie w czółko:) i trzymajcie się cieplutko

Iwonta jak juz Ci kiedys pisalam mialam podobna sytuacje,ale lekarz cudem zdarzyl.Ja twierdze,ze to cud.Ale gdyby nie zdarzyl tak jak u Ciebie to jego wlasna glupota,czekaja ze moze sie uda,ze moze po 10ciu dawkach oksytocyny bedzie rozwarcie,u mnie nie bylo ktg przez 16h,a dziecko tez bylo zaplatane.ale powiem Ci ze jesli chodzi o zakupy to mysle ze sila rzeczy czlowiek musi pokupowac roznosci,bo pozniej kobieta jest w takim stanie i pochlonieta maluszkiem,ze nie da rady biegac i szukac tego czego potrzebuje,to chyba normalne ze przed porodem wszyscy kupuja wozki,lozeczka i pierwsze ubranka.tak mi sie wydaja.Moja kolezanka pod koniec ciazy uslyszala ze do konca bedzie lezec ze jest nieciekawie,maluszek nie przybieral na wadze i wszystko biegala kupowala dwa dni przed wejsciem do szpitala.Wszystko bylo ok,ninunia cala i zdrowa!!!

Iwonka mam nadzieje ze uda sie tej dziennikarce bo jak widac ostatnio to tylko media sa w stanie narobic tyle szumu zeby sie pozbyc ludzi ktorzy sa nie do ruszenia..
dobrze ze mozna poznac plec wczesniej bo niezaleznie od plci bedziesz miala czas na przygotowanie sie na to. ale z calego serca zycze coreczki w takim razie. jezeli ma byc rownowaga to moge przyjac chlopczyka:-) mi jest wszystko jedno ale maz liczy na synusia. choc podobno coreczki sa oczkiem w glowie tatusia wiec jak bedzie dziewczynka to pewnie tak sami sie bedzie cieszyl:-)

Tak sobie czytam i myślę o tym wszystkim..... Kurcze jednak takie tragedie jakie spotkały niektóre z nas zdarzają się i to dość często. Paranoja jest to,że to się dzieje w XXI wieku a medycyna przecież tak brnie do przodu.
W moim otoczeniu znam 2 takie przypadki.Moja chrześnica (dziś 6letnia) urodziła się w 7 miesiącu i jest opóźniona psychoruchowo.... Moja przyjaciółka do dziś nie dowiedziała się dlaczego stało się tak a nie inaczej,aczkolwiek pani ginekolog która prowadziła ciążę (ponoć książkową!!!) została chwilę po narodzinach Nikoli zawieszona.... Ale nadal prowadzi u nas prywatną praktykę lekarską,dodam,że jest najdroższa w naszym miasteczku a pracuje w szpitalu 40km dalej!!!!!!!
Drugi przypadek to koleżanka z pracy....ciąża niby też wzorowa,w 8mcu okazało się,,że dziecko nie żyje,koleżanka musiała urodzić siłami natury,mając świadomość,że synek nie żyje.....
dość szybko po tym zaszła w ciążę,w 7mcu komplikacje,ale że od początku bacznie się wszystkiemu lekarz przyglądał-urodziła wcześniej ale córeczka pomimo wczesniactwa była w dobrej formie dziś Julka ma 12 lat i jest tak śliczną,mądrą,kochana dziewczynką,że aż miło przebywać w jej towarzystwie

ach....wieczór przemyśleń....

Wierze jednak uparcie,że nasze wszystkie tu ciąże zakończą się pełnymi sukcesami
Za 6mcy będziemy tu zachwycać się ślicznymi,pyzatymi dzidziolami Ciekawe ile z nas urodzi chłopców a ile dziewczynek

ale miałyście aktywny piątek, znowu pół poniedziałku będę nadrabiać bo w weekend nie ma kiedy wczorajsza wizyta bardzo mnie uspokoiła, przezierność karku i inne wymiary w normie. Maleństwo troszkę mniejsze o 3 dni.
Dziękuję Wam za wsparcie :*

aha, na 60% dziewczynka czyli można powiedzieć że płci nie udało się ustalić

miłego i słonecznego weekendu

agilla.r napisał:

ale miałyście aktywny piątek, znowu pół poniedziałku będę nadrabiać bo w weekend nie ma kiedy wczorajsza wizyta bardzo mnie uspokoiła, przezierność karku i inne wymiary w normie. Maleństwo troszkę mniejsze o 3 dni.
Dziękuję Wam za wsparcie :*

aha, na 60% dziewczynka czyli można powiedzieć że płci nie udało się ustalić

miłego i słonecznego weekendu

Super, że są dobre wieści!