Mamusie LISTOPAD 2017

Maja, tak mi się zdawało że pisałaś wcześniej że masz wizytę 12 ale pomyślałam że może mi się zdawało skoro później napisałaś że mamy jednego dnia
Czeka mnie wizyta w poniedziałek w PUP, muszę listę podpisać.
Mąż zmienia pracę, będzie pracował w Wojskowości i zastanawiam się czy przejść na ubezpieczenie przy nim. Tak naprawdę to jestem w PUP zarejestrowana z jednego powodu, chodzi o ubezpieczenie. Narazie się nie wyrejestruje, poczekam z miesiąc, dwa. Niech popracuje trochę i dopyta się jak to jest. Jest to "Monowskie " to może inaczej patrzą na pozostałych członków rodziny i ubezpieczaja ich.
Już mam dość jeżdżenia do PUP i patrzenia jak z łaska wyznaczają kolejna wizytę. Czasem mam wrażenie że siedzą za biurkiem za karę :-P

tatinka23 napisał: Maja, tak mi się zdawało że pisałaś wcześniej że masz wizytę 12 ale pomyślałam że może mi się zdawało skoro później napisałaś że mamy jednego dnia
Czeka mnie wizyta w poniedziałek w PUP, muszę listę podpisać.
Mąż zmienia pracę, będzie pracował w Wojskowości i zastanawiam się czy przejść na ubezpieczenie przy nim. Tak naprawdę to jestem w PUP zarejestrowana z jednego powodu, chodzi o ubezpieczenie. Narazie się nie wyrejestruje, poczekam z miesiąc, dwa. Niech popracuje trochę i dopyta się jak to jest. Jest to "Monowskie " to może inaczej patrzą na pozostałych członków rodziny i ubezpieczaja ich.
Już mam dość jeżdżenia do PUP i patrzenia jak z łaska wyznaczają kolejna wizytę. Czasem mam wrażenie że siedzą za biurkiem za karę :-P

Powiem Ci szczerze, że ja też jeśli byłam bez pracy i rejestrowałam się w PUP to własnie dla ubezpieczenia. A kiedy musiałam iśc podpisać tę nieszczęsna listę / karteczkę to robiło mi się niedobrze. Kiedy widziałam te "zmęczone życiem" miny pań pracujących tam to smiać mi się chciało , albo to ich wieczne pytanie czy coś "ruszyło" z pracą, czy coś znalazłam i pokazywanie mi w kółko jednych i tych samych (co najlepsze - NIEZWERYFIKOWANYCH) ofert pracy z tych samych stron w internecie ...tjaaaa ....

Daj spokój, jak mam iść do PUP to nie dobrze mi się robi.
Kiedyś byłam i wyszła jakąś paniusia z pokoju na korytarz i na głos "dużo jeszcze tych dziadow jest do rejestracji?! " no myślałam że Ci ludzie na korytarzu ja rozerwa na kawałki :-D
Wypadało iść tylko do dyrektora na skargę ale jakoś nikt nie wpadł na taki pomysł.
Gotowalo się na tym korytarz.

Mają, jak się rejestrowalas ostatnio to mówiłaś że w ciąży jesteś?
Ja musze poinformować te " zmęczone życiem panie " bo znowu będzie pytanie " szuka Pani coś czy nie?! " może wyznacza mi dłuższy termin następnej wizyty a nie co dwa miesiące latac na 2 minuty.

A nie trzeba być zarejestrowanym w PUP żeby dostać po urodzeniu dziecka te kosianikowe ?

Jejku ja nienawidzę prasować, więc prasuje tylko to co muszę czyli eleganckie koszule a i to z bólem robię i jak tylko mogę to wykorzystuje do tego męża

Ja też nie lubię prasować. Dobrze że mam kochanego męża który sam sobie prasuje koszule
Ja zawsze tłumaczę że i tak się pogniecie jak ułożę w szafie
My kobiety tak mamy gdy przychodzi gdzieś wyjść i zaczyna się szukanie " w co się ubrać" i oto cała szafa wywrócona jest do góry nogami. A wychodzi że i tak nie mam w co się ubrać

Hehe Tatinka no u mnie to samo Mąż narzeka że mam nie porządek w szafie a jak mam go nie mieć jak chce wybrać ubranie to muszę poszukać popatrzeć czy to z tym pasuje a jak z gromadki biorę to potem nie ma czasu składać bo trzeba się ubierać. On mądry bo sięga po pierwsze z brzegu spodnie i pierwsza z brzegu bluzę i se idzie niczego nie naruszając

Witajcie.Nie lubie pisac z telefonu bo duzo literowek robie a ciezko tu poprawiac je ale napisze
Co do kosiniakowego to nie trzeba byc zarejestrowanym w PUP.
Jak sie rejestrowalam teraz to nie mowilam o ciazy.Mogli by mnie nie zarejestrowac bo PUP jest od szukania pracy a kobiecie w ciazy raczej nic nie znajda.A mi zalezy na wybraniu kuroniowkiUdalam ze szukam pracy he he.Jak 12 04 bede u gina i wszystko bedzie nadal ok poprosze o zwolnienie chorobowe do pup.Lekarz na pewno wystawi bo wystawial mi w 1ciazy (wowczas nie mialam zasilku ale zslezalo mi na ubezpieczeniu jak wam)Zwilnienie mozna wyslac poczta..I tak bede sobie ciagla zwolnienie do porodu wuwczas omina mnie skierowania do pseldo pracy na starzze i kursy.A nikt tez nie wyrejestruje mnie z pup bo kobiety w ciazy nie mozna ktora juz jest zarejestrowana.Tak robilam ostatnio i ciekaea jeztem jak teraz bedzie.Ale jestem ciekawa min tych wielkich pan co tam siedza i uwazaja sie zs nie wiem kogo.Jak mam tam chodzic to tez cos mi sie dzieje nie lubie tego urzedu jak wy.

Wiesz co, chyba się wstrzymam z informacja dla nich, poczekam do 10tego, Zobaczymy czy przy mężu będę w całośći ubezpieczona czy tylko w jakimś procencie.
Pewnie bedzię mi dawać jakieś oferty pracy, skłamie że czekam na odpowiedzieć w sprawie stażu . Może jakoś przejdzie .

Wydaje mi się że możesz być normalnie u meża ubezpieczona. Ja jak nie miałam pracy to też byłam u męża. Wszystkie dzieci u niego też są. Do tego jeśli macie możliwość w pracy u męża na dodatkowe ubezpieczenie to niech i on weźmie i wy tez. Ja mam u siebie w pracy grupowe ubezpieczenie z pzu i męża te ubezpieczyłam i jak sie urodziła Werka to dostaliśmy kasę i ja i on i za pobyt w szpitalu ja też dostałam. Może nie za dużo bo składka jest niewielka ale dobre zawsze coś

Ale dzis slicznie.W koncu bylusmy na pierwszym wiosennym spacerku cala rodzina bo moj ma dzis wolne.Mial malowac dzis ale facet do nas nie zadzwonil dzis i plany sie pokrzyzowaly.Troche sie zdenerwowalam bo facet jakis malo slowny ale trudno.
Co do ubezpieczenia dzieci sa ubezpueczone u meza a ja bede w PUP bo takie sa podobniez przepisy ze jak sie rejestrujesz to ubezpiecza UP. Poza tym kobieta w ciazy i pologu nie musi byc ubezpieczona a zgodnie z konstytucja ma prawo do bezplatnego korzystania z sluzby zdrowia.

My dzisiaj nie wychodziliśmy bo brzydko u nas. Za to w domu ogarnęłam i zaszalała z jedzeniem. Zrobiłam zupę ogórkowa a do tego naleśniki z twarogiem, śmietanką, mascarpone i kawałkami brzoskwin z puszki polane czekoladą a na deser galaretka truskawkowa. Coś mi się smaki mieszają Raz chce mi się słonego i kwaśnego a raz słodkiego może to na bliźniaki hehehe

Heathera ale narobilas mi smaku :-D

U nas przepięknie dziś było, do południa niebo zachmurzone ale później się ładnie rozpogodzilo aż miło było posiedzieć na dworku