Mamusie LISTOPAD 2017

Witajcie.
Ja wczoraj wykapalam sie w wanie i z powrotem nawrocilo szczypanie dosc silne.Chyba do konca ciazy czeka mnie tylko prysznic.
U mnie ladna pogoda wrocilam wlasnie od wuja zeby nue byl sam zamowilam po drodze wiazanke i biore sie za obiad.

Widzę, że ogólnie to wszystkie mamy podobne objawy - nudności , mulenia itp . I z tym jedzeniem / niejedzeniem nie jestem sama. Staram się jeść częściej małe porcje, bo później mam w żołądku rewolucje.

Dziś po pracy zrobiłam zakupy, wpadłam do domu i ... padłam tzn . przeleżałam popołudnie, międzyczasie drzemka. Już po 12 oczy mi się zamykały, staram się ograniczać kawę więc może i dlatego tak mnie dopada spanko w ciągu dnia ....

Wczoraj wieczorem uśmiałam się z moim mężem , bo mówię mu , że wiem że jestem w ciaży itd .... że czuję, że to takie niesamowite że noszę w sobie 2 serduszko ... ale jakoś wciąż to taka abstrakcja .... i pytam się małżona czy ogarnia, że będziemy mieli dziecko - mówi , no tak , "ale jakoś to jeszcze do mnie nie dociera"

Póki co jeszcze nikomu nie mówimy o ciąży, myslimy to zrobić po mojej kolejnej wizycie (26.04) jak będzie wszystko ok to wtedy się podzielimy nowiną. Narazie mamy swoją małą tajemnicę A pytam mojego - no ok, a jak w święta będą częstować mnie jakimś winkiem czy innym drinkiem to jak się "wimigam" z niepicia ? A on na to z wielkim bananem na buzi - nic się nie martw , wrobię Cię w kierowcę

Z tym wrabianiem w kierowcę jest dobre. Mój mąż zawsze mnie tak wrabia ostatnio u teściów miał się napić ale źle się czułam i nie dała bym rady wracać tyle kilometrów to wymyślił że leki biorę od przeziębienia a on ma zapalenie ucha :-P ale i tak coś ja wyszłam im podejrzanie. Takie dopytywanie się dlaczego nie chce jeść a zawsze to jadłam. Stwierdziliśmy z mężem że po wizycie we wtorek zaczniemy informować o ciąży jeśli oczywiście wszystko będzie dobrze

Dziewczyny czy tylko ja czy wy tez pod koniec dnia jestescie padniete? Kiedys mogłam siedzieć po nocach a teraz kłade sie i ledwo zyje zasypiam w mig tyle ze pozniej sie budze po 3 godz i po spaniu.
Tatinka no faktycznie coraz blizej nasze wizyty, im blizej tym bardziej mam obawy czy wszystko ok.W tj ciazy mam chyba wieksze obawy niz w dwóch poprzednich, ale to moze dlatego ze na samym poczatku mialam przezycia ze pozamaciczna, no i te wieczne infekcje.W poprzedniej zaczeły sie od polowy ciazy a teraz od samego poczatku i sie martwie.

Ja to w dzień drzemke złapie a wieczorem przed 22 już śpię. Rano przed 7ma to jakaś masakra jak przychodzi mi wstać.
Ja też się zaczynam martwić czy wszystko dobrze jest.

Ja jutro biegne na pobranie krwi, a w poniedzialek wizyta. Chce juz to serduszko uslyszec...
U mnie tez sennosc, wieczorami padam. W dzien corka ma drzemke kolo 10 to mam 2h leniuchowania. Potem obiad, ogarnianie, karmienie, lekcje ze starszakiem itd.
Dzisiaj pada, pochmurno, wiec pozostaje kiszenie sie w domu. Buuuu

Ja wieczorem też mniej mogę siedzieć niż wcześniej. Normalnie do 1/2 siedziałam np czekałam na męża jak z pracy wróci a teraz max 12 i już muszę iść spać. No i rano jak wstaje szybciej np ok 7 to źle się czuje wiec śpię razem z córą do 9/9:30

U nas dzisiaj tez brzydka pogoda

U mnie do wizyty jeszcze tyle czasu...prawie 2 tygodnie...

To widze ze to zmeczenie to typowa przypadłosc ciazowa, bo wszystkie je odczuwamy.
tatinka ty faktycznie mozesz sobie jeszcze poleniuchowac u mnie popołudniówki odpadaja bo jak mała idzie spac a syn w przedszkolu mam czas na ogarniecie czego kolwiek i musze sie wyrobic za nim wstanie
gosia o w poniedziałek wizyta to czekamy na same dobre wiadomosci
heathera widze ze ty taki sam nocny marek jak ja Ja tez potrafiłąm chodzic spac o 1 czy 2 w nocy, a teraz padam o 21.Tylko ze ja musze wstac po 7 syna wyszykowac do przedszkola.

Maja ja też wstaje o 7:20 młodego wyprawić ale tylko go budzę, on się ubiera, myje zęby i wypuszczam go jak moja siostra cioteczna po niego przyjeżdża bo go wozi razem ze swoim synem no i robię wtedy mleko dla córy, zjada i lecimy dalej spać

Dziewczyny z tym spaniem mam tak samo! Wieczorem wykąpię się, pooglądam seriale i 21-22 tup tup do łóżka .... usypiam jak dziecko , tyle, że w nocy budzę się po 2 -3 razy i dlatego rano czuję się zmęczona , a kiedy o 6:30 dzwoni budzik to jestem nieprzytomna. Popołudniu tez miewam drzemko - leżakowanie.

Od wczoraj boli mnie żołądek i tak myślę, że chyba po dużej ilości bigosu - był pyszny - ale chyba będę musiała ograniczyć takie ciężkostrawne jedzenie ...
chyba zrobię sobie miętową herbatkę może pomoże ....
Gosia1001 trzymam kciuki za poniedziałkową wizytę.

Ja mam wizytę pod koniec kwietnia i całą listę badań do zrobienia. Morfologia, mocz , cukier , toxo, TSH itd .... niewiem ile mnie to będzie kosztować ? Jesteście może zorientowane ?

Patizonka ja nie wiem bo ja robiłam na nfz więc wszystko za darmo

Gosia, Ty w poniedziałek się stresujesz a ja we wtorek. Mam nadzieję że z kruszynka wszystko dobrze będzie.

Maja, faktycznie mogę poleniuchowac ale już tak nauczyłam swojego męża że jak jeszcze pracowałam a szłam do pracy na drugą zmianę to wstawalam rano i mężowi śniadanie szykowalam. Zostało tak do tej pory że rano wstaje i mu śniadanie do pracy szykuje. Teraz to przed 7 a od poniedziałku zaczyna nowa prace i pobudki o 4tej będą. O tyle dobrze że wstanę na pół godziny i dalej pójdę spać.

Heatherah to masz fajnie z ta kuzynka.Ja ubieram dwujke dzieci i z dwujka ide do przedszkola.Syna zostawiam a z mala wracam do domu.Po drodze robie zakupy jeszcze.O dalszym spaniu juz nie ma mowy.

Tatinka Gosia bedzie sir stresowac w poniedzialek ty we wtorek a ja w srode.Ekscytujacy tydzien nas czeka.

PatiZonka mysle ze 200zl musisz szykowac.Moze ok 200.Ja za polowe badan placilam prawie 100 ale nie wiem czy nie befe musiala niektorych zrobic.Nie robilam HIV Tsh toksoplazmozy rozyczki grupy krwi bo mam wyniki albo z poprzedniej ciazy albo robione niedawno.Ale zobacze co gin zdecyduje

U mnie tez zimno i wietrznie i nawet grad padal.No i stresuje sie jutrzejszym pogrzebem.Maz bedzie po nocy dzieci musze wywiesc 40km od domu pozniej pogrzeb jechanie znow po dzieci i maz na 18do pracy.Obysmy sie wyrobili.

Mam nadzieję że tydzień z dobrymi informacjami nam się zacznie
Aby zdrowe dzieciątka nam wszystkim się urodziły a dalej wszystko się ułoży

tatinka zgadzam sie z toba najwazniejsze zdrowie maluszkow.

A ja tak narzekalam ze wieczore. padam a dzis bezsennosc mnie dopadla.Chyba stresuje mnie jutrzejszy dzien