Lipiec 2011 nalezy do Nas

Ja mam na lampke zarzuconą pieluszke i jak Kuba budził się w nocy jak był młodszy bez obaw ją zapalałam bo swiatło było przycienione i tak nie rozbudzało malucha.

U nas od samego początku jak Szymuś u nas zamieszkał to mieliśmy na noc zapaloną lampkę nocną. Ja też byłem przyzwyczajony spać bez światła, ale przy lampce też normalnie śpię. Teraz gdy junior(to dla odróżnienia dzieci)śpi sam to zawsze ma lampkę włączoną a my w sypialni też śpimy przy lampce tylko rano jak junior się zjawia u nas to trzeba chować kabelek inaczej lampkę mam na głowie.
T.

Przy Zuzi miałam włączoną lampke bo wstawałam na każde jej jękniecie. Teraz przy Oli zapalam lampkę tylko wtedy kiedy się obudzi.

My zakupilismy w IKEA taki kinkiecik dzieciecy, my akurat mamy kwiatek ale jest jeszcze ksiezyc. On daje takie fajne rozproszone swiatlo. Dzidzie widac a my spimy spokojnie.

Dzień dobry!!!

Mimo napisu pod suwaczkiem,ja dalej w dwupaku
Miłego dnia!!!

Hej hej

Dorotas może dziś...moze jutro? kto to wie? Tylko Twoj Kubuś tak naprawdę

Agusiak ja tez mam ten kinkiecik z Ikea - kwiatek, tyle, ze dla mnie to i tak za jasne światło tzn. jak przewijam Malą w nocy to jest okay ale żeby spać przy nim to nie bardzo

Ale dziś sie odwazyłam i po karmieniu o północy, podniosłam troche rolety w oknach zeby wpuśić światło ksiezyca i zgasiłam lampkę, spało ise super choć na długość snu Bianki to nie mialo żadnego wpływu, ale mysmy o niebo lepiej spali i zapalałam lampkę nakryta pieluszką jak Niunia się budziła, przy lapmce ja karmilam a potem przebierałam a potem sruu do łóżeczka i zasypiała juz po ciemku

Tak czy siak dziękuję, ze sie podzieliliście swoimi doświadczeniami

A nam dzis odpadl pępuszek

Część dziewczyny:)
Tym razem pisze osobiście bo uruchomiłam sobie internet w telefonie zanim szlag mnie tu w szpitalu trafi!
Zobaczymy czy uda mi się coś napisać bo wolno to diabelstwo chodzi!
Dziękuję Wam wszystkim za trzymanie kciukow:)
fajnie że jesteście!

My w szpitalu zostajemy jak dobrze pójdzie tydzień! Oby bo inaczej zwariuje w tym więzieniu bo nawet kraty mam w oknach:)
jestem sama na sali z Małym i mam nawet własne łóżko tylko muszę za nie płacić! Normalnie wczasy:)
ale dobrze że mam gdzie spać i że Mały jest cały czas przy mnie bo tego się najbardziej bałam!

Aska wielkie gratulacje!
Oposek i Dorotas trzymajcie się kobitki dzielnie i oby to już lada chwilą pojawiły się Wasze pociechwy bo domyślam się jakie to irytujące jak wszyscy Was wypytują...

Nie widzę na tel Wstawianych zdjęć ale na pewno są przeurocze:)

AniaW Co tam? Jak sie czujecie?Jak Dominiczek? Cał uski

och, Aniu, z odrobinką zazdrości czytam wszystko,co piszecie na temat Waszych dzidziusiów,to czekanie zaczyna być odrobinkę frustrujące. Jak jeszcze się okaże w poniedziałek,że nie chcą mnie brać na porodówkę,to normalnie ich pogryzę,nie wytrzymam do 12sierpnia!!!

A jak Dominiczek???

Lucy te historię o dzieciaczkach co pisałas to takie przykre:( tu w szpitalu też tyle tych chorych dzieci!
U nas bez zmian. Mały wciąż ma niewielki kaszel i katar. Niby takie niewinne objawy a tu proszę. Pewnie Szymon go zaraził bo od kilku dni był smarkaty ale po nim to spłynie a Dominik taki delikatny! Ale że skóra przynajmniej ładniej:)

Mam wanienke w sali i muszę 2razy dziennie urządzać mu kąpiele lecznicze bo jego skóra wyglądała strasznie na buzce a teraz już o nieco lepiej:) smarowanię maścia kilka razy dziennie też daje elekty chociaż nadal nie wiadomo skąd takie króstki i każdy ma inna teorię
muszę robić też mu inhalacje 2razy dziennie i waże go rano i wieczorem. Przybiera ładnie na masie i żółtączka ładnie ustępuje więc oby tak dalej!
3razy dziennie dostaje antybiotyk dożylny i ciągle chodzimy na jakieś badania więc nie mam czasu na nudę!

Dorotas ją mam już znajomości w tych szpitalach więc może jakoś Cię przemyce w weekend i tu wreszcie urodzisz:-)

Aniu,bardzo chętnie,chociaż może Kubuś zlituje się nad mamusią i zechce opuścić brzuch w ciągu dwóch dni??? Malutki uparciuszek