:0 poród wodny

polecam!!! ja rodziłam w wodzie i do wody i muszę przyznać, że to wspaniałe. zanim weszłam do wody, bardzo bolał mnie krzyż i skurcze były mało efektywne. woda zniosła ból krzyża i przyspieszyła akcje

ale i napewno jest mniejszy ból

a no mniejszy, zanim się zorientowałam to położna stwierdziła, że za późno na znieczulenie, chociaż nie chciałam o nie prosić

poród w wodzie przebiega szybciej, a ciało się bardziej rozluźnia

dziewczyny jest już wątek o porodach w wodzie - najpierw poszukajcie czy czegoś nie ma a później zakładajcie nowy. Ułatwi to później wyszukiwanie różnych rzeczy

www.zapytajpolozna.pl/forum/porod/przebi...-porod-w-wodzie.html

ja niestety odniosłam inne wrażenie.. zamiast czuc się zrelaksowana i odprężona czułam się jeszcze gorzej, a skurcze były silniejsze..

tez sie zastanawaiam nad takim porodem, podobno duzo latwiej i dla matki jak i dla dziecka!

ja miałam "prawie poród w wodzie", przy najgorszych skurczach wysłali mnie pod prysznic, i tylko mąż był ze mną, położna nawet nie zajrzała, myślałam ze urodzę pod tym natryskiem tak mnie bolało

poród w wodzie to mniejszy stres dla dziecka, bo z wodnego środowiska do wodnego

a powiedzcie mi dziewczyny jak to jest ta woda jest caly czas podgrzewana i co jakis czas zmieniana na czysta, a najwazniejsze zaraz po urodzeniu?

Bo przy naturalnym to niewidac tak tej krwi, a w wodzie hm.. to bedzie dla mnie najgorsze. ;(

moze dziwnie to napisalam, ale jest tez i to dla mnie wazne

wygląda to tak:
woda w czasie porodu nie jest zmieniana, bo jak się zaczną skurcze parte to nie można już wyjść z wody (chyba że trzeba zrobić cesarkę) i nie można też jej wymienić, nie jest woda podgrzewana ale można sobie co jakiś czas dolać ciepłej wody. to fakt, że jest wtedy conieco krwi ale wierz mi w czasie porodu będziesz zajęta innymi sprawami i na to nie zwrócisz nawet uwagi. można wyjść z wanny jak zaczną się skurcze parte i urodzić "na zewnątrz"

aha, musze nad tym gleboko pomyslec.

Dzieki za info

zatem tak... ja rodziłam do wody. piszę "do", bo rozróżnia się na poród W wodzie i poród DO, przy czym można rodzić W i DO:) heh... i trochę mnie dziwi jak dziewczyny tu piszą, że woda przyspiesza, bo jest zupełnie na odwrót. ogólnie chodzi o to, że jak się rodzi w wodzie znaczy, ze wchodzi się do wody w trakcie skurczów(/skurczy?:>) po to, by skurcze były łagodniejsze i mniej bolesne, gdyż woda rozluźnia ciało, a zatem nie może przyspieszać, bo rozluźnione ciało "rodzi" wolniej - mięśnie się nie napinają tak mocno, więc akcja porodowa jest nieco wolniejsza. Dlatego też nie wchodzi się do wody na zbyt długo ani zbyt często. Ja nie rodziłam w wodzie (nie wchodziłam w czasie skurczów), lecz do wody, czyli weszłam na "końcówkę": skurcze parte i dzieciątko od razu sobie popływało. Ale właśnie przez wodę główka kilka razy się chowała, bo mięśnie były luźniejsze. Nie przeszkadzało mi to, bo wiedziałam, że i tak zaraz się urodzi i nie można nic na siłe. Ja bardzo pozytywnie wspominam ten poród i choć nie mam porównania, to zdecydowanie polecam:) Nie wiem, czy to do końca dzieki temu, ale Lenka była naprawdę czyściutka jak ja wyciągnęli, więc kolejny plus:) A! no i jedna bardzo ważna rzecz dla dziewczyn, które za skarby nie chcą być nacinane: w wodzie się nie nacina krocza:)

A czy jest opcja aby krocze się "rozerwało"?
Bo przy normalnym porodzie nacinaja a potem zszywają.

z tym jest tak samo jak przy każdym innym porodzie (rzecz jasna oprócz cesarki;>)... a zatem zależy to od... twojego krocza, że tak powiem - czy jest elastyczne, wyćwiczone (polecam ćwiczyć mięśnie Kegla), czy pęknie, czy nie. Ja ćwiczyłam od początku ciąży w sumie (choć nieregularnie) i krocze mi nie pękło, ale za to warga sromowa - bo to też jest możliwe, ale za to można normalnie siedzieć i szybko się dochodzi do siebie potem. No i zszywają cię tak jak po nacinaniu (grrrrr;/).