Lipiec 2011 nalezy do Nas

Hej dziewczyny
Faktycznie czytam Was regularnie, nie ma dnia żebym tu nie zajrzała i nie sprawdziła co u Was
Część nawet mnie nie kojarzy ale co tam
U mnie z tą luteiną jest podobnie jak u masuski, brałam ją przez miesiąc od 27 tyg ciąży jak byłam w szpitalu, termin za 6 dni a tu dalej cisza, chociaż wg USG już co najmniej od 3 tygodni powinnam mieć przy sobie Małego, więc te terminy z bodajże 10-14 tyg ciąży to chyba jakaś pomyłka

Aaa i proszę o aktualizację imienia Maluszka bo ostatecznie będzie Igor Franciszek

Podobno dziewczynki rodzą się przed terminem a dodam tylko że ja i moją kuzynka miałyśmy obie termin na 13 lipca i póki co ani u niej ani u mnie nic się nie dzieje ]

No i jeśli chodzi o sączenie się tych wód to i u mnie coś jest na rzeczy, czop mi odchodzi od jakiegoś tygodnia, wody się sączą i to dość obficie skoro wkładki muszę zmieniać co maks 2-3 godziny... No ale nic, trzeba czekać

W poniedziałek kładę się już do szpitala, mój lekarz każe kłaść się kilka dni przed terminem, akurat będzie po urlopie i będzie miał dyżur to może coś wymyśli a propos cesarki bo dzidzia u mnie ma być spora ( ponad 4kg )


a i GRATULUJĘ NOWYM MAMUSIOM

Super Martus że się odezwałaś. Zaraz poprawie Imiona.
Ładnego synka żeś wyhodowała:) mój ma być nie więcej niż 4 kilo, teraz gdzieś 3600- 3700 ma mieć, więc do 4 nie powinien dociągnąć, ale zobaczymy:)

Właśnie zaliczyłam 2 telefony i 2 smsy z pytaniem czy już. Tą komórkę to wyrzucę przez okno. A jeszcze dzwonią do rodziców:P Mąż codziennie odpytywany w pracy i siostra. Jacy to ludzie potrafią być męczący, wrrr.

Dobre spostrzeżenie z tymi dziewczynkami i chłopakami, bo jak widać po naszej lipcowej liście to mamy tylko jednego chłopca przed terminem i 4 dziewczynki!

Chciałam zauważyć że zostałam Mistrzynią słowa:)

Lucy GRATULUJĘ!

GRATULUJĘ MISTRZYNI SŁOWA brzmi dumnie

Boszszsz Green az taka dolina?? Przesyłam buziaki na pocieszenie I pal licho obiad!


Ja pospałam własnie 3 godziny z nudów i jade zaraz na porodówke

Bo z kumpelką jade na spotkanie organizacyjne szkoły rodzenia w szpitalu, w którym być moze bede miał CC hehe oni zaczynaja 11.07 zajecia wiec już mi sie nie opłaca zapisywac ale zobacze budynek przynajmniej żeby się oswoić.

Mi sie tez wydaje, ze Rika zdała ale moze ona pisała nam tylko o ustnych bo to wynik od razu się zna a pisemnych wyniki były pod koniec czerwca jakoś, tak jak ona rodziła.

Kamilka czytałam,ze dobrze taką zmoczona wkładke z gaci pokazać położnej w szpitalu i ona rozpoznaje czy to wody ponoć Ale chyba Ty tez mozesz rozpoznac - nie ma glutów, nie jest to biała kremowa wydzielina, ktorej w ciązy dużo, ani mocz (charakterytyczny zapach i kolor), jesli to niczym nie pachnie i jest jak woda to jest TO, gdyby zielony kolor to w ogóle od razu do szpitala tak jak dziołchy pisały wczsniej. A

Masuska gratulacje nowego prestiżowego tytułu;) Tylko nie przestań teraz do nas pisać, skoro już go dostałaś, bo nam smutno będzie!
A z tymi telefonami to ludzie nie zdają sobie chyba sprawy, jak bardzo to jest wkurzające. Ja też ciągle odpowiadam na niekończące się pytania. Przecież jakbym urodziła to dałabym znać wrrrr
Jeszcze mnie drażnią opowieści o masakrycznych porodach. Najwięcej zawsze mają do powiedzenia osoby, które nigdy nie rodziły, ale ich siostra/koleżanka/sąsiadka rodziła 70 godzin i normalnie rzeźnia...

martus0707 faktycznie ładnie synek podrósł ale ja podejrzewam, że mój też będzie duuuży, ja jak się urodziłam miałam 4200

Cholera dziewczyny nam tu doła łapią!!!

Olka supcio, ze się odezwałaś w nocy co u nas to Ci pisac nie trzeba - wystarczy, ze poczytasz troche i popatrzysz na tabeleczke jak sie ładnie zapełnia Ale żeby do kolezanek tylko 2 słowa napisac?? no już nie bądź taka...

Martus a czym Ty karmisz tego swojego Igorka w tym brzuszku, co?

Masuska niby po burzy zawsze wychodzi słońce a u mnie już leje drugi dzień chyba naprawde se DASZKA NA PTASZKA skołuje

Green też mam dzisiaj jakiś kiepski dzień.. moze to marne pocieszenie..ale jakos tak dziwnie mi dzisiaj.

Byłam dzisiaj na tym USG i KTG... maluszek waży juz 3120g no i jakies tam skurcze są.. no i tyle..lekarz zajęty wiec konkretnych wiadomości zero... szkoda. W sumie teraz cieszę się,ze całą ciaze chodziłam prywatnie... na USG babka jakos taka nieprzyjemna była..nawet nie powiedziała czy ok i co wogóle, ach szkoda słów!

Kamilka moze juz sie coś zaczęło... zmykaj do szpitala, położej, hmm ja bym pytała, o matko skąd wiedzeć cyz to juz to

Współczuję tych telefonów dziewczyny.
Ja to mam ciągle tel. z pytaniami JAK SIE CZUJĘ A jak ja sie moge czuć???!!! Nie chce mi sie ciągle gadać tego samego, że spuchnięta, ze spać nie moge, że to że tamto - to dla odmiany mówię, ze OK. To wtedy słyszę - widzisz jakie ty masz szczęście, ze się dobrze czujesz a inne to się turlają

U Was pytają się teraz jak się czujecie i czy TO się aby już nie zaczęło a mnie dręczą od tego momentu jak leżałam w szpitalu na podtrzymaniu, czyli od 27 tyg ciąży to jest dopiero tragedia w biały dzień...

A jeśli chodzi o te karmienie dzidziulka w brzuszku to chyba większe znaczenie ma fakt że oboje z mężem jesteśmy baaardzo wysocy (ja mam 182 a mąż 194cm), a ta waga jest na podstawie poszczególnych wymiarów ciałka, taka bardziej orientacyjna. Szczerze mówiąc się łudzę i sobie coś takiego wmawiam bo chyba zaczynam się podświadomie bać tego całego porodu

Różyczka też t słyszę "Dobrze się czujesz? eeee, to nie wiesz, co to prawdziwa ciąża! ja to ledwie chodziłam/ cała puchłam/ wszystko mnie bolało" I tak źle (jak się marudzi) i tak niedobrze (jak się mówi, że w porządku), no innym nie dogodzisz;)

Załamię Was. Dziś w nocy wstaję do łazienki, nieprzytomna, robię siku, wstaję i widzę na podłodzę czerwoną plamę. Przerażona wołam męża, a On zaspany patrzy na podłogę i mówi "aaaa, wylałem wczoraj trochę soku malinowego i zapomniałem wytrzeć". A ja myślałam, że na zawał zejdę...

oposku niezla historia z tym sokiem , niewiem co ja bym zrobila gdybym zobaczyla taka plame na podlodze pewnie wpadlabym w panike na poczatek ,a potem gdyby sie okazalo ze to sok to meza bym tlukla

Do mnie tez dzwonila dzis kolezanka pytala co i jak chwile pogadalysmy, do meza dzis tesciowa moja pisala ze od tygodnia zyje w stresie bo czeka na wiadomosci Wczoraj nawiedzili nas moi rodzice ,wcale sie niezdziwie jak dzis zrobia to samo ale dzis to sie juz wkurze

Normalnie jest tragedia z moim samopoczuciem ...
Ide pokicac dalej na pilce ...

Chcialam sie juz z gory usprawiedliwic ze od jutra moj slubny ma wolne do czwartku ,wiec moge byc nieobecna tutaj bo w koncu bede miala do kogo zywego dziub otworzyc w ciagu dnia
Mimo tego sprobuje choc raz dziennie tu zajrzec i sie odezwac bo czytac to juz musowo musze dzien w dzien bo jak zaczniecie rodzic to ja potem nienadaze z nadrabianiem tych wszystkich newsow

Hehe Oposek scena jak z horroru ma fantazje ten Twój chłop, no nie ma co...

Green na męzu chyba nie na piłce

Rozyczko widzisz wlasnie maz niechce bo jak mi to wczoraj powiedzial boi sie ze cos zrobi corci , noi wez tu licz na faceta W ten wlasnie sposob zostaje pilka ,a meza jeszcze niema bo niewrocil z pracy jeszcze.Pewnie gdzies za godz sie przyturla glody i zmeczony po 13h

Green mój mąż też się boi,ze zrobi krzywdę dziecku niby chce..a potem,ze jednak poczekamy, bo moze coś się stać