poród

hej mamusie. Tutaj moja coreczka w pare minut po przyjsciu na swiat
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

O jejku!!!! Jak ja bym chciała żeby Zuzia była z nami Ale jeszcze troszkę
Jak się czujesz?

kasiulka- doczekasz sie.wiadomo,ze nie mozesz sie doczekac-ale dla dobra Zuzi dasz rade-to juz mniej niz wiecej.

a ja powoli przyzwyczajam sie do nowej sytuacji. Szybko wrocilam do siebie-choc fakt,ze cialo sie musi zregenerowac,wiec jakies tam dolegliwosci sa. Ale warto to przezyc dla tych malenstw.
Kasiulka bede ci kibicowac-na kiedy masz termin?

Dziękuję Ci bardzo
Termin mam na 18 czerwca Bije od Ciebie taka radość i optymizm! Też bym chciała być taka po porodzie!
Wiem ,że to niedyskretne pytanie,ale muszę je zadać-nacinali Ci krocze?

Kasiulka napisał:

Dziękuję Ci bardzo
Termin mam na 18 czerwca Bije od Ciebie taka radość i optymizm! Też bym chciała być taka po porodzie!
Wiem ,że to niedyskretne pytanie,ale muszę je zadać-nacinali Ci krocze?

Kasiulka ja też miałam wyznaczony termin porodu na 18.06.2011 Ale Amelka urodziła się przez cc 03 czerwca Powodzenia Kochana !

Kasiulka napisał:

Dziękuję Ci bardzo
Termin mam na 18 czerwca Bije od Ciebie taka radość i optymizm! Też bym chciała być taka po porodzie!
Wiem ,że to niedyskretne pytanie,ale muszę je zadać-nacinali Ci krocze?

Kasiulka -tak naprawde to mam strasznego dola i wszystko jest w stanie doprowadzic mnie do placzu- ale patrzac na Milenke mysle, ze to przywilej byc mama-bo tyle kobiet nie moze tego doswiadczyc-i jestem szczesliwa-bo to moje trzecie dziecko(dwoje to juz nastolatki)I nigdy nie myslalam ,ze przezyje to jeszcze raz-a teraz nie wyobrazam sobie ,ze mogloby byc inaczej.

No to bede trzymac kciuki w czerwcu za Ciebie i Zuzie.I czekac na zdjecie tego skarbu.

Krocze tak -nacinali mi i uwazam ,ze to lepsze niz peknac ,bo jednak w pewien sposob polozna to kontroluje-moze zrobic to w czasie skurczu-(tak mialam w pierwszej ciazy-nawet nie wiedzialam kiedy to zrobila),a teraz rodzilam ze znieczuleniem wiec tez ,gdyby maz mi nie powiedzial i gdyby nie szwy to zylabym w blogiej nieswiadomosci.Ale wiesz ,ile kobiet tyle zdan.Pozdrawiam

Dziękuję Ci bardzo za te słowa otuchy!
Pozdrawiam gorąco Ciebie, Milenkę i pozostałe dzieci i oczywiście dzielnego męża Ja nie wiem jak mój przeżyje ten poród

Anuskka gratuluję narodzin Milenki ciesze się że dałaś radę urodzić siłami natury i brawa dla męża. Mój M trochę się stresował, finału nie doczekał bo miałam cc ale miał za to ten przywilej, że widział maleństwo zaraz po porodzie, a ja dopiero następnego dnia. Początki macierzyństwa nie są łatwe, ale maleństwo uskrzydla!!! Niewyobrażam sobie życia bez niej, a minęło uż 13 miesięcy od porodu.

Trzymam kciuki za przyszłe mamusi ... cierpliwie czekajcie na swoje pociechy, lepiej żeby nie chciały przyjść na świat dużo za wcześnie, ale doskonale was rozumiem, bo ja też nie mogłam się doczekać przyjścia na świat Zosi, a ona przetrzymała nasze powitanie do ostatniego dnia 42 tygodnia ciąży

Gosia ann i Kasiulka moj maz byl przerazony ,kiedy go poprosilam zeby byl ze mna przy porodzie-tym bardziej ,ze poprzednio kategorycznie tego nie chcialam. Ale zgodzil sie podwarunkiem ,ze nie musi ogladac mnie "w akcji",ani przecinac pepowiny. Wiec pepowiny nie cial-ale poniewaz na sali zainstalowane jest lusto,wiec oboje widzielismy jak Milenka przychodzi na swiat. Nigdy tego nie zapomne -i nie zaluje,ze zgodzilam sie na to lustro

Anuskka dobrze że nam mężczyźni nie pomdleli co do lustra to trudno ocenić czy to fajny pomysł ... ale tak jak pisałaś widzieć jak maleństwo przychodzi na świat może być bezcennym doświadczeniem, choć pewnie nie każdy chciałby to widzieć. Wrażenia na pewno ogromne. Gratuluję raz jeszcze!

To pierwsze zdjecie Miro

A to jeszcze na porodowce po pierwszym karmieniu

Moj maz zapomnial tez ze mial zdjecia robic, bo pomagal mi rodzic i za bardzo sie przejal swoja rola

wiadomość usunięto

wiadomość usunięto

Jest zakaz reklamy na forum

Dziewczyny widzę, ze świetnie sobie radziłyście na porodówce.
Ja obecnie jestem w 20 tygodniu, to moje pierwsze dziecko i powiem szczerze, że bardzo się boję porodu. Nie mam pojęcia jak to wszystko przebiega, a poza tym będę rodzić w niemczech co stwarza to kolejną barierę. Nawet nie wiem jak to się tutaj odbywa. Myślałam sobie żeby może wziąć polską położną na porodówkę, ale czy się zgodzi, i czy akurat spasuje jej praca z moim porodem. Nie wiem jak dam radę. Słyszałam, że jest tez opcja nacięcia krocza...ale chyba nie wszystkie kobiety pękają w czasie porodu co nie? A te krocze to nacina się w czasie bólu partego?