NIEWYDOLNOŚĆ SZYJKI MACICY

mam koleżanke która urodziła 2 razy w 6 miesiącu i niestety maleństwa nieprzeżyły...szczegułów nie znam.na trzecią ciąże zdecydowała się po około 2 latach i wtedy już lekarze bardzo się nią zajeli i niedawno jest szczęśliwą mamusią syneczka więc kochana nosek do góry i będzie dobrze...najważniejsze że lekarz się tobą interesuje i jeteś pod stałą kontrolą...już niedługo ty też będziesz tulić swoje maleńswto

moniab, ktoras z formuowiczek miala zakladany szew- sprawdz w majowych mamusiach, ale juz nie pamietam, ktora z dziewczat. Tym razem bedzie dobrze:) trzymamy kciuki

będzie dobrze trzymamy kciuki. moja przyjaciółka miała zakładany szew chyba w 15 tyg albo coś koło tego i teraz ma 1,5 rocznego synka:) więc głowa do góy

Dzięki dziewczyny za wszystkie słowa wsparcia, mam nadzieję , że tym razem będzie dobrze, muszę tak mysleć dla siebie i dla swojego maleństwa, ale strach jednak cały czas jest.

będzie dobrze, nie zamartwiaj się, tylko uważaj na siebie. moja kuzynka urodziła się w 6 m-cu, miała 0 pkt, a dziś ma 12 lat i jest dużą, zdrową dziewuszką. gdyby nie daj Boże coś miało pójść nie tak, to medycyna potrafi sobie z tym poradzić. grunt to byc pod opieką lekarską i oczywiście naszą

dla pocieszenia powiem, że każda z nas się boi, a to że coś boli i to źle, a to, że nic nie boli i że coś złego się dzieje...

to nasze forum to taka grupa wsparcia

Witam u mnie lekarz też stwierdził niewydolność szyjki macicy jestem 24 tyg ale wczesniej juz był problem jakies 2 miesiace temu jak poszlam to okazalo sie ze szyjka sie skróciła wtedy milam 3 cm , i lekarz zalecil oszczędny tryb zycia a w poniedziale k jak poszlam do lekarza a chodze co 2 tygodnie na kontrole co z ta szyjka to stwierdzil ze skucila sie do 2 cm i skierowal mnie do szpitala na obserwacje i mieli mi zalozyc wlasnie szew ale lekarz w szpitalu stwierdzil ze jezeli nie mam zadnych skurczy to nie bedzie to konieczne jak bylam w szpitalu to przyjmowalam luteine do pochwowo 3razy dziennie ale jak zapytalam czy powinnam ja przyjmowac jak wyjde ze szpitala to powiedzial ze nie ma takiej potrzeby ale do konca ciazy musze lezec i za 3 tyg mam isc na kontrole a w szpitalu lezalam od wtorku do piatku

Natalia,mi również skracała się przedwcześnie szyjka. W 27tc zgłosiłam się do swojego ginka z częstymi skurczami,stwierdził wtedy niewydolność ciśnieniową szyjki i natychmiast założył mi pessar (taki krążek na szyjkę,mający podtrzymać ciążę) ..więc nie rozumiem czemu Ciebie tak zostawili bez niczego???Przecież do końca ciąży jeszcze daleko..

ja jestem w 25 tygodniu i od 22 mam skrócona szyjke o 2 cm, leżę, ale krążka ani szwu mi nie chce moja gin założyć. Nad szpitalem sie zastanawiała,a le po kontroli gdzie w ciagu 2 rtg sie nic nie zmieniło stwierdziła, ze nei trzeba,. masakrycznie sie boje...

dziewczyny ale macie dziwnych tych lekarzy, u mnie szyjka skróciła się w pierwszej ciaży i nastąpił poród w 24 tygodniu, w kolejnej lekarz profilaktycznie zalożył mi szew w 14 tygodniu, bal się żeby historia sie nie powtórzyła i miał racje - bez szwu nie donosiłabym zapewne ciąży.

dziś masz termin urodzenia?

to jest moje pierwsze Maleństwo...

mYSZA napisał:

ja jestem w 25 tygodniu i od 22 mam skrócona szyjke o 2 cm, leżę, ale krążka ani szwu mi nie chce moja gin założyć.

Czemu???!! A jakbyś jej powiedziała że chcesz,na własne życzenie..?? Bo to przecież niebezpieczne na tym etapie!! Ja miałam krążek i trochę się bałam,a co dopiero bez niego...

no mówiłam jej w sumie, czy nie trzeba, ale chyba na tyle nieśmiało, ze nie skumała ze chcę;/ ona stwierdziła, ze nie ma potrzeby. Ale może faktycznie powiem jej ze chcę koniec na następnej wizycie. Jak to się formalnie odbywa? bo ja chodzę prywatnie i nie wiem, trzeba gdzieś to w aptece kupić czy ona powinna mieć?

W aptece tego nie kupisz,z tego co ja wiem to w Polsce jest tylko jedna firma (Herbich) która produkuje takie pessary.Można go zamówić przez internet,na ich stronie. Kosztuje jakoś 150zł (nie pamiętam już dokładnie) niby to nie są małe pieniądze,ale jak ma to podtrzymać ciążę to warto. Ja dzięki temu donosiłam!
Jak sobie to kupisz,to weźmiesz do swojej ginki i ona Ci to założy. Przyjemne to nie jest,ale trwa to raptem kilka sek. więc da się przeżyć

no a są jakieś powikłania możliwe? np bakteryjne czy coś?

dzięki temu nie będę musiała leżeć? kończę studia i błagania o załatwiania mi jakiejkolwiek sprawy na uczelni już mnie na maxa męczą;/

O powikłaniach nic nie słyszałam... Mi nic nie było,czasem tylko trochę więcej upławów ale to normalne jak jest obce ciało w pochwie. Mój ginek przy każdej wizycie sprawdzał czy wsio jest w porządku,jakie pH w środku...

A co do leżenia no to wiesz... nie musisz przywiązywać się do łóżka ale trzeba się oszczędzać Ja do 32tc jeździłam normalnie na uczelnię Później tak mi się ułożyło że miałam same wykłady aż do egzaminów więc sobie odpuściłam i siedziałam w domu Na egzaminy znowu przyjeżdżałam,tuż przed porodem