łyżeczkowanie macicy

haha Mirella i wszystko jasne

Jedynaczka!
Ja na forum ostatnio już bardzo sporadycznie zaglądam i dopiero teraz przeczytałam o Twoim problemie. Nie pozostaje mi nic innego, jak napisać, że Cię mocno ściskam!!!

dzięki Manga, jesteście na prawde super

Niecałe 2 tygodnie temu pożegnałam sie z moim maleństwem. Dostałąm strasznych skurczy i urodziłam. Byłam w 10 tyg ciąży . Tydzień temu byłam u ginekologa , doktor stwierdziła ze muszą mi zrobić dokładniejsze usg i że prawdopodobnie zostały mi jeszcze jakieś strzębki i one będą krwawić i konieczne w tym przypadku bedzie wyłyżeczkowanie,dostałam skierowanie do szpitala i na drugi dzień miałam sie stawić, ale po wizycie wyleciało ze mnie pare skrzepów i krwawienie po 4 dniach po poronieniu ustało. Teraz mam niewidoczne praktycznie jasno brązowe plamienie nic mnie nie boli czasami tylko z lewej strony brzucha ale wydaje mi sie ze to nie jajniki ani nie macica.Prosze doradźcie mi czy mam iść do tego szpitala jeżeli ,,nic mi nie jest'' I czy jeśli pójdę to bede musiała tam zostać na noc lub na pare dni? i czy dostane jakieś antybiotyki?

ewka skoro lekarz dal ci skierowanie i powiedzial ze masz sie zglosic do szpitala to powinnas tam isc i nie zwlekac.stwierdzenie"nic mi nie jest"wydaje mi sie jest bledne.przykro mi z faktu straty maluszka ale trzeba zyc dalej choc nie jest latwo..3maj sie

Ewka tylko poronienie do 7 tygodnia ciąży jest całkowite, poronienie po tym okresie czyli tak jak u Ciebie to sie stało w 10 tyg wymaga łyżeczkowania, tak przynajmniej dowiedziałam sie u lekarzy... Ja na Twoim miejscu poszłabym do lekarza jeszcze raz niech Cie zbada dokładnie.
A jeśli jednak bedzie potrzebne łyżeczkowanie, to idż na nie, to jest tylko dla Twojego dobra! Zrobi Ci sie jakies paskudne zapalenie i infekcja i w tedy dopiero bedziesz miała mega problemy.
Przykro mi z powodu straty Fasoleczki... ja przeżywam to samo.
Trzymaj sie :*

Jedynaczka, i jak u Cieibe? wszystko już w porządku? jak się czujesz?
piszę, bo wcześneij padło pytanie czy łyżeczkowanie jest pod znieczuleniem czy nie; jak ja byłam w szpitalu w ciąży to przychodziły dziewczyny młodsze i starsze na łyżeczkowanie i miały robione pod całkowitym znieczuleniem u nas

Agnieszka ja cały czas czekam na kolejną miesiączke.... i jakoś przyjść nie może... już sie nawet powoli zaczynam stresować....
i dopiero po tej miesiączce ma się okazać czy łeżeczkowanie będzie faktycznie potrzebne..

ach, to w takim razie mam nadzieję że wszystko będzie dobrze!