witam.... problem..KŁYKCINY KOŃCZASTE W POCHWIE.

mianowicie chcialam zapytac czy ktoras z obecnych na forum kobiet ciezarnych i juz tulacych dzidzie do piersi miala podczas ciazy KŁYKCINY KOŃCZASTE... W POCHWIE I NA OKOLO NIEJ AZ DO ODBYTU??? ja je mam i jest to dla mnie uciazliwy dosc problem ktory po porodzie albo zaniknie sam w co watpie bo jest tego az ponadto za duzo,,,,, albo operacja.... do tego od poczatku mam grzybice pochwy co sprzyja temu wszystkiemu.... i anemie zaawansowana dosc..... ale chodzi mi o te KŁYKCINY....( SA ONE DLA MNIE DOSC UCIAZLIWE NP PRZY(PODCIERANIU SIE) jak zadrapie papierem w nie to odrazu puszcza sie krew i kapie jak z kranu woda ciorkiem albo jak obfity okres..... tak samo jest z przodem... w dodatku uciazliwe to jest dosc przy porodzie naturalnym bo jak zrobia mi naciecie na tym to poplunie mi krew na 30 min .... a jak szewki wyciana to bedzie tak samo........ CZY MOZE KTORAS Z WAS MA JAKIES SPRAWDZONE NETODY NA TE KŁYKCINY BO BYLO ICH MNIEJ LUB BY ZNIKŁY.... CZEKAM NA WASZE ODP...

DODAM TYLE ZE ORGANIZM MOJ SIE OCZYSZCZA ZNOWU WIEC JEST TO UCIAZLIWE BO BOLI...

pl.wikipedia.org/wiki/K%C5%82ykciny_ko%C5%84czyste poczytaj sobie

WSpolczuje Ci, nie wiem nawet co to jest ale z tego co piszesz to musi byc cholernie nie mile
A jakto teraz jest w Polsce z tymi szwami w kroczu, idzie sie na zdjecie ich czy zaszywaja tymi rozpuszalnymi ktore sie topia same w wodzie po jakims tam czasie?

kakasia niestety pomóc nie umiem bo ja tez nawet nie wiem co to jest i powiem Ci szczerze ze pierwszy raz o czym takim słysze w kazdym badz razie współczuje i zyczę znalezienia na to rozwiazania.


Daria w Polsce jest tak ze szyją Cię szwami normalnymi i rozpuszczalnymi.Rozpuszczale masz wewnątrz a nierozpuszczalne na zewnątrz.Nierozpuszczalne sciaga sie 7 dni po zaszyciu a rozpuszczalne rozchodzą sie same gdzies tak nawet do około 3 tygodni ( tak było u mnie)

nio pffff po ciazy jak mi to nie zniknie to bede leczyła to bo nie chce raka szyjki macicy miec......... dzis mi znowu 2 pekly .....ehh.....

a bylas z tym teraz u dermatologa lub chirurga?

byłam.... i powiedzial ze dopiero po porodzie d roku bedzie leczenie .... rozpoczate... ze narazie nic nie zrobia bo sie boja .... bo porod lada dzien tydzien...:*

teraz tydz ale wczesniej spokojnie mozna bylo cos robic bo ty sie juz z tym meczysz ponad miesiac o ile pamietam twoje posty. i leczenie sie rozpoczyna jakims preparatem(mascia).niezle musialas sie zarazic od swojego meza.tylko pytanie skad on zlapal?bo skoro przenoszone draga plciowa.wspolczuje ale sory ja jakbym miala cos takiego to jezdzilabym po lekarzach a jak nie to zacisnela zeby i tyle.a pisza o objawach ze nie sa one zbyt bolesne..

Daria ja miałam rozpuszczalne nie wiem dlaczego ale tak było a w tym samym szpitalu dziewczyny były szyte normalnymi

jak sa male i nie odstaja to nie sa bolesne .... ale jak sa takie jak mam ja ze odstaja zadrapuja o np majtki wkladke papier toaletowy miekki... to krwawie z tego.... ja to mam od 6msc i moja gin powiedziala ze po iazy dopiero albo to zniknie albo kuracje zastosuja i to wytna po czasie.

ale z tym nie idzie sie do gina tylko do dermatologa czy chirurga i 3 mies temu moze juz bys sie tego pozbyla?

mi to bedzie ginekolog poloznik zobil ta operacje cala ale jakis czas po porodzie dopiero...

no to dziwne ze leczeniem mowia ze sie zajmuje chirurg lub dermatolog

kakasia20,

Kłykcinami można się zarazić poprzez kontakty seksualne, ale także i poprzez skórne. I faktycznie, nie możne ich leczyć podczas ciąży, gdyż są to tak silne leki, iż mogłyby zaszkodzić płodowi. Niestety też kłykciny lubią nawracać... Mam nadzieję, że Tobie udało się tego uniknąć.

ola12
nie zgodzę się z tobą - kłykciny, które sa już tak duże jak opisuje kakasia20 usuwa się chirurgicznie a nie lekami i we wczesnej ciąży ( na tyle wcześnie żeby do porodu się zagoiło) można je usuwać np. poprzez wymrażanie ( robią to m.in. w szpitalu klinicznym na Karowej w Warszawie ).
Madzia89862 z tym idzie się do gina nie dermatologa.