Bliscy przy porodzie

Witam.
Jestem w 28tyg i mam takie pytanko, mianowicie nie jestem pełnoletnia a chciałabym żeby przy porodzie był ze mną mój chłopak który już będzie pełnoletni i zastanawiam się czy nie będzie do tego żadnych przeciwwskazań? Bardzo oboje byśmy chcieli żeby mógł uczestniczyć w tym ważnym dniu;) A drugie pytanko to przy porodzie może być tylko jedna osoba bliska prawda? Dwie to już by było zbyt dużo? Dziękuję z góry

Polecam Ci ten artykuł

www.rodzicpoludzku.pl/Porod/Towarzyszyc-przy-porodzie.html

Wiem tylko że może być jedna osoba przy porodzie najczęsciej jest to ojciec dziecka. Obecnośc bliskiej osoby wpływa pozytywnie na przebieg porodu oraz zmniejsza odczuwanie bólu.

Mój mąż to taki typ że wolałam żeby go nie było - rodziłam sama. Zaraz by się nade mną użalać zaczął na tej porodówce albo zemdlał, bo on na widok krwi wariuje.

Hejko ...

Pauluse Mój mąż tak samo na widok krwi wariuje a co dopiero jakby widział że coś boli mnie czy jakieś takie sytuacja się dzieje. Więc będzie ze mną mama... ona jest odporna na wszystko hehe Nera myślę że chyba nie będzie z tym przeciwwskazań żeby był twój chłopak, powiecie że jest ojcem dziecka i tyle.

Nie wiedziałam, że tylko jedna osoba może być przy porodzie. Nie wyobrażam sobie, żeby nie było mojego męża albo mojej mamy

Nera napisał: nie jestem pełnoletnia a chciałabym żeby przy porodzie był ze mną mój chłopak który już będzie pełnoletni i zastanawiam się czy nie będzie do tego żadnych przeciwwskazań?

W Polsce masz prawo by była przy Tobie osoba towarzysząca podczas porodu , zawsze masz do tego prawo

Ja się przez dłuższy czas zastanawiałam- czy lepiej żeby mój facet był przy porodzie czy mama. Stwierdziłam, że mama zacznie panikować i nic z tego nie będzie. A co do faceta miałam opory, czy nie zmieni się relacja pomiędzy nami po porodzie- ale na szczęście nic się nie zmieniło a on bardzo nalegał na to żeby być ze mną w tej ważnej chwili

Chyba bym nie chciał, żeby moja dziewczyna nalegała na to, żebym był przy porodzie... Nie wyobrażam sobie tego i chyba nie chcę. Ale jakby miało jej to zmniejszyć ból, to pewnie bym się poświęcił i jakoś wytrzymał. Szacun dziewczyny, że dajecie radę w takich sytuacjach!!

Alison- jesteś jednym z niewielu facetów, którzy doceniają ból i wysiłek kobiet w ciąży.Wielu znanych mi facetów mówi, że eee tam to na pewno tak nie boli. A dociera do nich jaki to ból, gdy widzą jak ich kobieta cierpi na porodówce...
Próbowałam zobrazować mojemu mężowi jak wygląda poród( prosił mnie żebym go przygotowała do tego wielkiego dnia)
więc mówie- sorki za dosadność ale może się przydać. Wyobraź sobie że Twój penis rozszerza się do wielkości główki dziecka( ps.skóra na nim może Ci pęknąć bo Ci ją rozetną) , do tego boli Cię tak brzuch jakby ktoś położył Ci 100 kg na nim i odbijał się od Ciebie ( Ból porodowy ciężko jest opisać). Do tego dołóż ból kręgosłupa i tak może Cię boleć nawet 20 h...Co ty na to?
Mina mojego faceta- bezcenna, ale stwierdził że jakoś sobie poradzi z tym, najważniejsze żeby mnie wspierać. A takie wsparcie jest ważne. Ja nie miałam ciężkiego porodu- ze względu na szybkie tempo i znieczulenie, ale mój mąż dzielnie się spisał masując plecki czy trzymając za rękę.