Mamusie Lipiec 2016

Jeju ale super chłopak lustig! Gratuluję! A jak się czujesz ogólnie,co ile mały się w nocy budzi? I jak tatuś sobie radzi:)? Ale zazdroszczę Ci. a ja nadal się kulami,wczoraj sza tyrka nic nie dała,mówię Wam okna tylko czekają za mną tylko chyba:) jak się wkurze nawet dziś umyje

Sonia ur. 01.07.2016r waga 3550g godz. 10.12 długość 54 i 10 punktów

Nasza kruszynka:)

Hej

LUSTIG!!! Jaki prześliczny maluch Gratulacje!!!!

Madzia - myślę, ze już nie musisz nic pośpieszac... jesteś na takim etapie, że samo przyjdzie hehehe. Nie znasz dnia ani godziny hehehe.

Ja dziś wstałam rano... i miałam wizje Zmienialiśmy układ łóżeczka w pokoju ehhehe.... Co chwile inne pomysły. A za dużo wymyśleć nie można bo pokój jest mikroskopowy ehhehe.

Ale dziś się fajnie spało taki chłodek... dziś też zapowiada się dzień - do oddychania

W nocy daje nam pospać,bo spokojnie przespi twardo 3h, dostanie mleczko,przebieramy pieluszke i idzie spać dalej . Wczoraj poszlo 14pieluch, mały cwaniak jak wyczuje czystą pieluche to zaraz ją zabrudzi,że go ubrać nie zdążymy . Ogólnie jest Aniołkiem i malutko płacze.

Tatus jest cudowny, spełnia się w 100%, dostał 2tyg chorobowego opieki nade mna,chciał tydzien, ale miałam słabe wyniki krwi,więc lekarz się ucieszyl ze ktoś ze mna będzie i dał mu 2.

claudiiii!! Jak to się stało, ze ominełam Twojego posta!!!!

Jaka ślicznotka!!! Kiedy będziecie w domku? Pewnie jutro??
I jak się czujesz po cesarce??

Lusti - no to pozazdrościć... że taki spokojny A w ogóle to jak Ty się czujesz??

Mój maluch już od 2 dni jest jakiś bardzo spokojny... nie wiem co szykuje heheh

Lustig super ze masz wsparcie
Claudii słodkości Sonia!
Zuch mamuśki:)

Magnus mója też na poczatku tygodnia była mega spkojna,sporadycznie i lekko kopala a od wczoraj znów bombarduje ale widzę że ma stale pory śpoczynku

Claudi twoja ksiezniczka tez przeslodziutka, gratuluje!
Fajnie ze na razie wasze skarby sa grzeczniutkie, oby tak zostalo i zeby problemow z kolkami nie bylo albo jak beda to zeby szybko minely bo tego to chyba najbardziej sie boje ze nie bede dawala rady z placzacym dzieckiem i niewyspaniem itp

Ewcia wszystko da się przeżyć

Bede na pewno pisac tu do was i prosic o jakies cenne porady na rozne tematy tylko czy wtedy jeszcze ktos tu bedzie... czy juz wszystkie czasu nie beda mialy

Madzia - powiem Ci, że naprawde tak mało się ruszał że aż zaczełam się niepokoić.... Raz na jakiś czas tylko się przeciągnął.... Gdyby nie to to pewnie jechałam bym do szpitala, zeby sprawdzić czy wszystko jest ok..... Ale jutro już wizyta, KTG więc będę wszystko wiedziała. Żałuje tylko, że USG nie będzie chciałabym wiedzieć ile już mniej więcej waży. Jutro też mam mieć pobierany wymaz na GBS...
Póxniej muszę do pracy, do ZUSu i do diabetologa. Ostatnia juz wizyta uchhh. Dobrze, ze dietetyczki już nie mam ehhehe.

Także relacje z wizyty zdam dopiero w godzinach popołudniowych

Ewa... też mam takie obawy heheh. Bo ja czy moja rodzina jesteśmy przyzwyczajeni do mojego siostrzeńca, który jest wspaniałym dzieckiem. Nie płakał, nie bał się być na rękach u innych osób.... nie miał kolek. Praktycznie od 3 miesiąca przesypia całe noce. Złote dziecko Dlatego mam lekkie obawy heheh Ale tak czy siak Damy radę

Ewcia ka myślę że będę,z racji tego że wole tel niż laptopa okupowac na forum:)

Magmus to tak jak moja noemrawo się ruszala..Ale widzisz po ilu dniach zaczęła lenistwo nadrabiać

Będzie dobrze,zobaczycie:))

A mi kolej PKP pozbawila zycia kota

A to kolej PKP

Ja już w domku ostatnie dwa dni intensywne. W sobotę z małym byliśmy w dinoparku w Malborku, potem męża wyciągnęłam na shoping, by skorzystał z przecen i kupił trochę garderoby. Skończyło się na tym, że trochę czopa bezbarwnego mi odeszło. Dziś shoping w Gdańsku na powrocie do domu, odwiedziny u znajomych męża i tak wyjeżdżając o 13 do domu zajechaliśmy dopiero o 21. Szkoda tylko, że ja nic nie mogłam sobie kupić

Dzień dobry kochane.

Sevilla no i gratuluję udanego wypadu,zakupów choć nie dla siebie,ale pomysl,że nadrobić można po porodzie:)) może nie od razu ale z pewnością nas to nie ominie..Ja to dopiero ubolewam bo gorąco a choze w adidasach w których już też mi się noga nie mieści,do szpitala musiałam kupić kapcie te ogrodowe bo tylko w nie jako tako noga wchodzi choć na 3/4 śmiałam się ze będę chodzić tam w skarpetkach.A ja wczoraj namowilam P na numerek pod pretekstem ze może ostatni pprzed porodem,ale dziewczyny jakie chłop miał opory bo ciągle myślał o rozwarciu i panikowal:) .Hahahha kupa śmiechu była:) ale finał taki ze nic to nie dało:)) jutro termiin,przy okazji P obchodzi urodziny:)a w czwartek wiyta:)) doczekam czy niedoczekam?! I to jest pytanie:) a Sevilla dużo się pozbylas tego czopu? Ehhh może tuż tuż na porodowke?

A jak reszta mamusiek,meldowac się i to już !!

Dzień dobry;)

Oo Madzia biedny mąż.. Haha został wykorzystany.. ale spoko ja mojego też wzięłam jak wrócił.. Tylko u mnie ruszyło tyle, że czop od wczoraj odchodzi.. Śmieszne gluty

Dzisiaj jadę po wózek i pralkę.. może.MC.Donalda zachaczymy..;P trzeba się najeść.

Madzia biedna z tymi butami;( jeszcze trochę.. Miejmy nadzieję że Bobo wyjdzie;)