Mamusie KWIECIEŃ 2017

mała_Ewa ja tak wczoraj miałam z moją małą! Od 19 do 24 nie uspokoiła się nawet
Na chwilę. Tak się przeciągała, że już nie wiedziałam co ze sobą robić. Szczególnie w dole, aż mnie wszystko bolało. Dziś od rana w miarę spokój, ale może przez to, że jestem cały czarny ruchu. Boję się usiąść hehe

Paula, u mnie dzidzia tez wyjatkowo aktywna w godzinach wieczorno-nocnych wieczorem tez zaczelo mnie cignac w ledzwiach,cos tam bolalo w podbrzuszu,ale polozylam sie spac i przeszlo. u mnie termin na czwartek. Juz sie nie nakrecam, przyjdzie czas, bedzie rada teraz ktg mam w czwartek i zobaczymy...zastanawia mnie ciagnacy bol w kroczu, rozumiem,ze to tez ucisk dziecka, ale ciekawi mnie, czy nie mam rozwarcia. Jak ostatnio bylam na IP powtorzyc ktg to lekarz zrobil mi tylko usg. Ja juz wizyty u mojego gina nie bede miala...powiedzial,ze jak zacznie cos sie dziac to jechac do szpitala,jak nic to 8 dni po terminie a lekarz na IP mowil, ze 2 dni po terminie. I badz tu babo madra

Bogiii to jak tak Ci mówił lekarz na IP to jedz. Chociaż u Ciebie wyjdzie na same święta majowe i chyba lepiej siedzieć w domu i czekać na akcje. Każdy szpital ma swoja polityke. Mi kazal na jutro przyjechać żeby do maja urodzić. Ten bol w kroczu to skracanie szyjki tak mi lekarz zasugerowal dzis jak pytał o objawy.

Tak właśnie zrobie, pojade dwa dni po terminie, najwyzej mnie odesla. Mam 5 minut do szpitala, wiec spokojnie Dzieki za info o szyjce jest zatem nadzieja,ze cos juz postepuje

Dziewczyny urodziłam wczoraj o 18:39 Jadwigę 3370g i 56 cm długości. Poszło szybko. W szpitalu byłam ok 16:30/17:00 i wtedy juz miałam skurcze regularne i rozwarcie 5 /6cm. Jechaliśmy do domu po wizycie u ginekologa i w aucie bóle mnie chwyciły. Zamiast do domu - to do szpitala pojechaliśmy

Nadinchen super, gratulacje szybkiego porodu, mnóstwa sil i zdrowia dla Jadzi!

nadinchen gratulacje! rzeczywiście szybka akcja dużo zdrówka i sił dla was

Normalnie cyrk. Przyszłam na planowane przyjęcie a tu nie ma miejsc. Babki na IP nie chcą mnie przyjac bo nic się nie dzieje, lekarz ma sprawdzić czy będą miejsca.

Gratulacje córeczki

Co te porodówki wszędzie teraz takie oblegane, że brak miejsc? W sumie te nasze dzieciaki to są takie "wakacyjne" więc może przez to jest ich aż tyle hehe
motylek daj znać czy Cie zostawili czy odesłali do domu

Z tymi miejscami w szpitalach to normalne, u mnie w szpitalu gdzie rodziłam tez odsyłali- niestety szpital bardzo oblegany w Trójmiescie.
Jeśli nic sie nie dzieje a nie jestes tydzien po terminie to uwierz ze zdecydowanie lepiej w domu byc

Paula napisze jak nie padnę z głodu. Jestem tu na czczo bo tak kazali przyjść.

Gosia wolałabym jednak żeby przyspieszyli mi ten porod. Mojego trzylatka nie widziałam od Wielkiego Piątku,prawie dwa tygodnie i strasznie za nom tęsknię. W innym przypadku byłoby mi wszystko jedno, a tak szybciej pójdę szybciej wyjdę- mam przynajmniej taka nadzieję.

Nadinchen, gratulacje!!!Dużo zdrowka dla Was

Motylku, u mnie w Bydgoszczy tez tak jest w szpitalu. Jak nie odejda widy i nie pojawia sie skurcze co 8-6 min to nie ma co sie stawiac. Ale chociaz niech zrobia Ci ktg.

nadinchen serdeczne gratulacje!! Ale szybka akcja rzeczywiście Super Dużo zdrówka dla Jadwigi i szybkiego powrotu do formy dla Ciebie Niech się mała szybko aklimatyzuje po drugiej stronie brzuszka, niech ładnie je i szybko przybiera na wadze

Dziewczyny rzeczywiście też zauważyłam że teraz na porodówkach to jest problem z miejscem I to widzę, że w całej Polsce Strasznie dużo nas rodzi Przyrost naturalny ładnie wzrośnie Dziewczyny jeszcze nie rozpakowane, trzymam za Was kciuki, żeby szybko i sprawnie poszło

U LA LA Nadinchen! Gratulacje! Dużo zdrowia dla Ciebie i Jadwigi. Niech Wam się wszystko dobrze wiedzie, a współpraca idzie na medal,


Motylku, a dlaczego musiałaś się rozstać z synkiem? Współczuję akcji na IP ale u mnie jest tak samo. Nie rodzisz - jedziesz do domu. Wyobraźcie sobie teraz, że na przełomie lipca i sierpnia we Wrocławiu zamykają na jakiś czas 2 oddziały położnicze w dwóch szpitalach
:-D to dopiero będzie cyrk na kółkach! Współczuję mamom, które mają taki termin... Już teraz jest problem.
Motylku, spokojnie, moze trafiłaś na jakiś armagedon. Zaraz pojawi się jakaś super położna, co opanuje sytuacje.