- Posty: 50
- Otrzymane podziękowania: 0
Zielona Góra
- gonia.1985
- Autor
- Wylogowany
- gaworzenie
- Szczęśliwa mamunia
Mniej Więcej
14 lata 9 miesiąc temu #7796 przez gonia.1985
Witam, co sądzicie o szpitalu Wojewódzkim w Zielonej GOrze?? No może nie o samym szpitalu ale o oddziale położniczo ginekologicznym
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- my_baby
- Wylogowany
- gaworzenie
Mniej Więcej
- Posty: 40
- Otrzymane podziękowania: 0
10 lata 4 miesiąc temu #916334 przez my_baby
11 lutego 2015 o 10:30 urodziła się Ola . 3800 g, 55 cm, 10 pkt, CC
[/url
Może któraś z mam się wypowie?
Też jestem ciekawa
Też jestem ciekawa
11 lutego 2015 o 10:30 urodziła się Ola . 3800 g, 55 cm, 10 pkt, CC
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Magdalen
- Wylogowany
- rozmowna
- Wszystko sie kręci wokół Was moje maleństwa !
Mniej Więcej
- Posty: 528
- Otrzymane podziękowania: 20
10 lata 4 miesiąc temu #916625 przez Magdalen
Witam , z tego co slyszalam to nie jest źle, wiekszosc z mojego miasta no i nie tylko pań proboja sie dostac tam zeby rodzic wiec z jakiegos dobrego powodu tam je ciagnie. Napewno lepszy zespol ginekologiczny niż np w Żarach ;D. ale nie mialam z Zielogorskim oddzialem gin do czynienia wiec nie bardzo moge mowic na ten temat
Pozdrawiam ;D
Pozdrawiam ;D
Podziękowania: my_baby
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- my_baby
- Wylogowany
- gaworzenie
Mniej Więcej
- Posty: 40
- Otrzymane podziękowania: 0
9 lata 6 miesiąc temu #984726 przez my_baby
11 lutego 2015 o 10:30 urodziła się Ola . 3800 g, 55 cm, 10 pkt, CC
[/url
Ja się wypowiem, bo jestem już po
Miałam cc w ZG.
+ rozmowa i badanie z lekarzem przed porodem - akurat trafiłam na ordynatora - super - treściwa, konkretna rozmowa, a przy tym kultura lekarza na wielki plus.
+ zespół na sali operacyjnej rewelka - anastezjolog świetnie pomógł mi się zrelaksować , a właściwie znaleźć swój sposób na zrelaksowanie się w trakcie znieczulenia - ciężko było się wbić ;p bo tak byłam spięta Atmosfera super. Cięcie, jak to określiła koleżanka, która miała tego samego chirurga- majsterszyk ;p
+ panie na oddziale miłe pomagały przy dziecku bez problemu, służą radą
+dostępne pieluszki i mm.
Teraz minusy:
- połozna na którą trafiłam :
->była bardzo nieuprzejma przy zadawaniu pytań o przyczynę decyzji cc, uraczyła mnie tekstem "Niech się pani boi" (nic mi się nie pomyliło),
->jeszcze słucham ordynatora co do mnie mówi, a połozna już mnie wypycha za drzwi pchając w plecy
--> pytam się czy badanie jest bolesne (wąłściwie, to chciałam się upewnić czy o prawda, bo tak mówili na szkole rodzenia, ze bolesne), a ta pani do mnie "nie
była pani nigdy u ginekologa?". Dodam, że ton wcale nie był łaskawy. Czyli nic się nie dowiesz.
Jak się domyślacie trochę mi krwii napsuła.
Po cc ta sama położna:
--> podała mężowy zły nr pokoju, biedny szukał nas po całym oddziale.
--> zostawiła kropłówkę pod kołdrą nie wieszając jej na stojak, który stal koło mojego lóżka.
Musiałam prosić gości pani leżącej obok, by zawołali mojego męża. Nie iwem po jakim czasie zorientowałam się, że miałam kroplówkę założoną
wczesniej i nie wiedziałam, gdzie ona jest (sic!) - ale zakręt po cc, nie ? ;p. Zawołalismy pielegniarke z oddzialu, znalazła kroplowkę i ząlożyla na stojak ;p
hehe. Czyli samoobsluga ;p
- niestety zapomnieli (???) o moich lekach, które musze brać i mieli podać/mieć przygotowane na podorędziu. Hmm. Kiedy jużdoszlo nie niedoborów objawiających sięfizycznie czekalisy na dostawe 20 minut (sic!) - mąż mierzył im czas ;P MAsakra. Wniosek: Trzeba samemu przypomina się po sto piędzięsię razy.
Uprzedzając - tak, tak mówiąłm o tym pielegniarce a wcześniej lekarzowi, no ale cóż...
To na tyle
Ogolne cieszę się, że już po
Jak widać część zasadnicza bez zarzutu. Niestety sytuacje okołoporodowe nieciekawe.
Rodzić po ludzku? Hmmm, a gdzie to?
Dodam, żę to był mój pierwszy poród. Szkoda, że panie tego nei uwzględniają.
Miałam cc w ZG.
+ rozmowa i badanie z lekarzem przed porodem - akurat trafiłam na ordynatora - super - treściwa, konkretna rozmowa, a przy tym kultura lekarza na wielki plus.
+ zespół na sali operacyjnej rewelka - anastezjolog świetnie pomógł mi się zrelaksować , a właściwie znaleźć swój sposób na zrelaksowanie się w trakcie znieczulenia - ciężko było się wbić ;p bo tak byłam spięta Atmosfera super. Cięcie, jak to określiła koleżanka, która miała tego samego chirurga- majsterszyk ;p
+ panie na oddziale miłe pomagały przy dziecku bez problemu, służą radą
+dostępne pieluszki i mm.
Teraz minusy:
- połozna na którą trafiłam :
->była bardzo nieuprzejma przy zadawaniu pytań o przyczynę decyzji cc, uraczyła mnie tekstem "Niech się pani boi" (nic mi się nie pomyliło),
->jeszcze słucham ordynatora co do mnie mówi, a połozna już mnie wypycha za drzwi pchając w plecy
--> pytam się czy badanie jest bolesne (wąłściwie, to chciałam się upewnić czy o prawda, bo tak mówili na szkole rodzenia, ze bolesne), a ta pani do mnie "nie
była pani nigdy u ginekologa?". Dodam, że ton wcale nie był łaskawy. Czyli nic się nie dowiesz.
Jak się domyślacie trochę mi krwii napsuła.
Po cc ta sama położna:
--> podała mężowy zły nr pokoju, biedny szukał nas po całym oddziale.
--> zostawiła kropłówkę pod kołdrą nie wieszając jej na stojak, który stal koło mojego lóżka.
Musiałam prosić gości pani leżącej obok, by zawołali mojego męża. Nie iwem po jakim czasie zorientowałam się, że miałam kroplówkę założoną
wczesniej i nie wiedziałam, gdzie ona jest (sic!) - ale zakręt po cc, nie ? ;p. Zawołalismy pielegniarke z oddzialu, znalazła kroplowkę i ząlożyla na stojak ;p
hehe. Czyli samoobsluga ;p
- niestety zapomnieli (???) o moich lekach, które musze brać i mieli podać/mieć przygotowane na podorędziu. Hmm. Kiedy jużdoszlo nie niedoborów objawiających sięfizycznie czekalisy na dostawe 20 minut (sic!) - mąż mierzył im czas ;P MAsakra. Wniosek: Trzeba samemu przypomina się po sto piędzięsię razy.
Uprzedzając - tak, tak mówiąłm o tym pielegniarce a wcześniej lekarzowi, no ale cóż...
To na tyle
Ogolne cieszę się, że już po
Jak widać część zasadnicza bez zarzutu. Niestety sytuacje okołoporodowe nieciekawe.
Rodzić po ludzku? Hmmm, a gdzie to?
Dodam, żę to był mój pierwszy poród. Szkoda, że panie tego nei uwzględniają.
11 lutego 2015 o 10:30 urodziła się Ola . 3800 g, 55 cm, 10 pkt, CC
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- my_baby
- Wylogowany
- gaworzenie
Mniej Więcej
- Posty: 40
- Otrzymane podziękowania: 0
9 lata 6 miesiąc temu #984731 przez my_baby
11 lutego 2015 o 10:30 urodziła się Ola . 3800 g, 55 cm, 10 pkt, CC
[/url
Acha i te paczki "Zgranej rodziny" przysługują też matkom zameldowanym również tymczasowo w ZG.
Na oddziale twerdziły panie pielęgniari, że nie. Ja że tak.
To zadzwoniłam do urzędu upewnić się jeszcze raz. Wyslałam w tygodniu męża ponownie z dokumentem potwierdzającym meldunek, ale tym razem pani już nie odmówiła paczki i nawet nie potrzebowała już potwierdzenia o zameldowaniu .
Mój mąż tylko biedny się najezdzil po ZG, żeby to wszystko pozałatwiać.
Na oddziale twerdziły panie pielęgniari, że nie. Ja że tak.
To zadzwoniłam do urzędu upewnić się jeszcze raz. Wyslałam w tygodniu męża ponownie z dokumentem potwierdzającym meldunek, ale tym razem pani już nie odmówiła paczki i nawet nie potrzebowała już potwierdzenia o zameldowaniu .
Mój mąż tylko biedny się najezdzil po ZG, żeby to wszystko pozałatwiać.
11 lutego 2015 o 10:30 urodziła się Ola . 3800 g, 55 cm, 10 pkt, CC
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.