- Posty: 1318
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- depresja w ciazy
depresja w ciazy
- kakaszka
- Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- początek nowego życia
do tego wszystkiego stwierdzilam, ze nic nie czuje do tego dziecka, zadnej milosci, zadnego instynktu. wiem ze to strasznie brzmi, ale nie moge oklamywac sama siebie, nie jestem pewna czy ja chce miec to dziecko.
przydala by mi sie porada psychiatryczna, ale w zyciu nie zmusze sie pojsc do psychiatry, po prostu bede sie wstydzic i sie wstydze tego co czuje.
staram sie zmuszac wychodzic do ludzi, ale to wszystko wychodzi mi strasznie sztucznie, bo najchetniej zamknelabym sie w ciemnym pomieszczeniu sama i bym tylko plakala.
nie wiem czy to tylko sprawa hormonow czy juz powazniejszy problem psychologiczny, ale tak czy siak musialam gdzies to wyrzucic.
jesli nazwiecie mnie wariatka, ktora nie powinna miec dziecko zrozumiem to, bo w sumie tak sie czuje.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- różyczka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- mamita swoich córek :)
- Posty: 4525
- Otrzymane podziękowania: 0
Najlepiej byłoby gdybys mimo wewnetrznego oporu zgłosila sie po pomoc, moze niekoniecznie do psychiatry ale do jakiegos psychologa albo psychoterapeuty.
Możesz skorzystać z darmowej pomocy w Centrum Interwencji Kryzysowej w Twoim mieście.
To wazne zebys nie zostawala z tym samopoczuciem sama, Twoje dzieciatko równiez odczuwa Twoje emocje
Ściskam Cie mocno
Kto nigdy nie był dzieckiem, nie może stać się dorosłym...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Hania84
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Lenka nasze małe - wielkie szczęście :* ur.29.05
Strasznie smutno mi się zrobiło jak przeczytałam to co napisałaś. Proszę Cię nie podejmuj pochopnych decyzji związanych z dzieckiem, których mogłabyś później żałować. Twoi rodzice na pewno chcą zostać dziadkami i wyczekują wnuczki
Kochana, proszę idź to psychologa...są przecież darmowe wizyty. Musisz przemóc w sobie lęk do zwierzania się i opowiedz o wszystkim psychologowi. Poszukaj w twojej okolicy jakiegoś dobrego.
Trzymam za Ciebie kciuki
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- kakaszka
- Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- początek nowego życia
- Posty: 1318
- Otrzymane podziękowania: 0
patrzylam na jakies darmowe poradnie, ale nic niestety nie ma w mojej miejscowosci. do prywatnego napewno nie dam rade pojsc ze wzgledow finansowych. nie wiem czy w przychodniach sa psychologowie, musze sie dowiedziec, bo jednak macie racje, przerasta mnie to.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Mirella
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
Ale zgadzam się z dziewczynami, sama z tego nie wyjdziesz. Twój chłopak ucieka? Poproś żeby został i Cię przytulił, niech nic więcej nie robi, powiedz mu wyraźnie że więcej nie oczekujesz, zobaczysz jak inaczej się płacze komuś, to naprawdę pomaga. A do psychologa idź, a potem napisz dobre zakończenie do swojej historii. I nosek do góry, będzie dobrze
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Oposek
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- http://litki.blogspot.com/
- Posty: 2223
- Otrzymane podziękowania: 0
Wiesz, ciąża to czas wyjątkowy dla kobiety. Kojarzy się z okresem radosnym, miłym oczekiwaniem na mające się urodzić dziecko, ale niesie za sobą także mnóstwo zmian, które mogą być stresujące i przytłaczające. Zmienia się poziom hormonów, wzrasta zapotrzebowanie na różne substancje, dlatego często właśnie w ciąży ujawniają się choroby, czy dolegliwości, o których wcześniej nie miałyśmy pojęcia. Nie ma nic złego w tym, że czujesz się samotna, czy bezsilna. Wiele przyszyłych mam zastanawia się, czy chce dziecka, czy sobie poradzi, czy sprawdzi się w nowej roli. Nie ma w tym nic wstydliwego. Ważne, żebyś nie została teraz sama.
Dziewczyny mają rację, dobrze byłoby, żebyś poszukała pomocy. Depresja w ciąży jest niebezpieczna zarówno dla Ciebie jak i dziecka. Nie czekaj nie wiadomo na co. Po porodzie będziesz miała jeszcze mniej czasu i energii. Pojawi się także na świecie mały człowiek, którym ktoś będzie się musiał zaopiekować. Masz jeszcze przed sobą sporo czasu, wykorzystaj go i zrób coś dla siebie.
Jeśli przerasta Cię na razie pójście do psychologa, czy psychiatry zadzwoń do Telefonu Zaufania. Pracują tam ludzie, którzy z pewnością wysłuchają Cię, doradzą, podpowiedzą Ci, co możesz zrobić, żeby poczuć się lepiej. Jeśli będzie taka potrzeba zastanowicie się wspólnie, jak rozwiązać problemy z partnerem, czy finansowe. Zrób mały krok, reszta potoczy się sama.
Wrocławski Telefon Zaufania dla kobiet w ciąży 71-344-84-24
(poniedziałki 17-19; środy 19- 21)
Wrocławski Telefon Zaufania 71-776-62-08
(soboty, niedziele, święta; 9:00-20:00)
Pisz, jeśli tylko masz ochotę. Tu, na forum, na prive.
Myślę o Tobie ciepło i przytulam Cię mocno
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Oposek
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- http://litki.blogspot.com/
- Posty: 2223
- Otrzymane podziękowania: 0
Poradnia Rodzinna Syntonia, Wrocław
Przymuje psycholog, terapeuta, psychiatra.
Powiedz, że jesteś w ciąży.
Pomoc jest bezpłatna.
Dyżury telefoniczne:
środa: od godz. 11:00 do 12:00
czwartek: od godz. 11:00 do 12:00
Tel. kom. (+48) 728 471 669
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Oposek
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- http://litki.blogspot.com/
- Posty: 2223
- Otrzymane podziękowania: 0
(Zelwerowicza 4, Wrocław) Przyjmuje psycholog, psychiatra, jest także program dla kobiet doznających przemocy, z trudnościami w związku. Bezpłatnie, na nfz.
Kontakt:
602 - 645 - 443
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Oposek
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- http://litki.blogspot.com/
- Posty: 2223
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- franklin
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 67
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- króka
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 15
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- franklin
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 67
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Domii1983
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 310
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- szpulka
- Wylogowany
- gaworzenie
- Cel mobilizuje siły.
- Posty: 66
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- donika
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 2
- Otrzymane podziękowania: 0
Na forum jestem nowa i właśnie takiego tematu szukałam od początku...
Zacznę od tego, że jestem w 20 tygodniu ciąży, planowanej, chcianej itd.
Niestety w sierpniu ubiegłego roku straciłam swoje pierwsze dziecka i było to najgorsze co mnie w życiu spotkało. Nie mogłam się z tym pogodzić, mąż mi nie bardzo pomagał bo niestety należy do osób, które nie lubią i nie potrafią rozmawiać o emocjach, a moje łzy podczas przytulania i rozmawiania sprawiały, że jeszcze bardziej nie chciał ze mną o tym rozmawiać abym po prostu nie płakała... Moje "przyjaciółki" stwierdziły, że to nic takiego bo przecież poronień jest teraz tak wiele, że jest to niemal normalne i ogółem, że przesadzam... Bardzo mnie to dotknęło bo był to najtrudniejszy okres w moim życiu i bardzo potrzebowałam kogoś, kto to po prostu zrozumie, wysłucha i choć trochę mnie wesprze. I niestety z każdym tygodniem przez ok 3 miesiące było coraz gorzej, płakałam w domu, na ulicy, w autobusie jadąc do pracy... Z mężem było coraz gorzej, bo przez to, że mnie nie wspierał, że ze mną nie rozmawiał zaczęłam go wręcz obwiniać o stratę dziecka, byłam na niego wściekła, że mi nie pomaga, przestałam z nim rozmawiać... Wtedy pomogła mi trochę koleżanka z pracy i ostatecznie z mężem bardzo mocno się pokłóciłam (jak już wreszcie się do niego odezwałam), ale potem się pogodziliśmy i ... teraz jestem w 20 tygodniu ciąży. Byłam pewna, że jeśli dość szybko zajdę w kolejną ciążę to zapomnę o tym pierwszym dziecku i przez moment coś w tym było, ale... Ale od początku ciąży zapobiegawczo Clexane i Luteina, wstrzemięźliwość we współżyciu przez pierwszy miesiąc, cały czas lekki strach przed tym, że znów będzie to samo. Podczas wizyt u lekarza bałam się, że na ekranie znów zobaczę to samo co wtedy... małe umierające serduszko. Kocham to dziecko, bardzo go pragnę, ale jednocześnie bardzo boję się do niego przywiązać. Mąż przez pierwsze 3 miesiące kiedy miałam problem z jedzeniem to faktycznie był pomocny. Teraz gdy fizycznie niby czuję się lepiej, ale psychicznie coraz gorzej to już mi go brakuje. Myślę cały czas o tym, że na 28 marca miałam wtedy termin porodu i że już prawie mogłabym być szczęśliwą mamą. Dużo płaczę, ale tylko jak nikt nie widzi. Nie kupiłam ani jednej rzeczy dla dziecka, ani jednej pary skarpetek nic. Boję się,że jeśli dziecko umrze to takie skarpetki doprowadzą mnie do szału... Fakt faktem to już 20 tydzień, wszystko na razie wygląda dobrze, nie mam żadnych niepokojących objawów czy chorób, wszystko jest ok. Najprawdopodobniej będzie to chłopiec - Stasiu. Boję się, że moja głowa zrobi Stasiowi krzywdę, że ciągły stres, lęk źle wpłynie na dziecko... Nie jesteśmy zbyt majętną rodziną. Właśnie zrezygnowaliśmy z prywatnych wizyt u ginekologa na rzecz tych na NFZ, bo niestety wiązało się to ze sporymi wydatkami, które przecież może pokrywać nasze ubezpieczenie. Chciałabym udać się gdzieś do Psychologa, ale nie mam na to za bardzo pieniędzy. Dodam, że jestem z Bydgoszczy. Nie wiem czy lekarz ginekolog może mnie gdzieś pokierować? Chcę też zaznaczyć, że staram się nikomu nie pokazywać jak bardzo źle się czuje bo mam wrażenie, że i tak nikogo to nie interesuje, więc na zewnątrz wcale nie wyglądam tak źle. Nie wiem czy to już depresja czy jeszcze nie,czy może aż tak negatywnie wpływają na mnie hormony. Nie wiem co z tym zrobić. Bardzo prosiłabym o jakąś radę przede wszystkim ze względu na Stasia, bo to przecież jego zdrowie jest teraz najważniejsze.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.