nadżerka ...:(

Dzieki dziweczynki, uplawy tez mam ale wlasnie takie bez zapachu i koloru jakiegos specjalnego. Powiem wam szczeże ze nie kontrolowalam tej nadzerki od kwietnia a mialam isc w lipcu jak pojde to dostane pewnie opier od swojej gin, ale moze juz jej tam nie ma!!????
A podobno po wypalaniu nadzerki nie mozna rodzic naturalnie bo blizna nie pozwala na rozwarcie szyjki nie wiem czy to prawda

dormag22 napisał:

A podobno po wypalaniu nadzerki nie mozna rodzic naturalnie bo blizna nie pozwala na rozwarcie szyjki nie wiem czy to prawda

Ja miałam wypalaną nadżerkę i rodziłam naturalnie. I przyznaję że nigdy czegoś takiego nie słyszałam

Bombelku, a jak sam zabieg ? bolesny? czuć spalone mięso?! ja słyszałam takie dziwy, że nie mam większej ochoty się stawiać u gina

Marysia27 napisał:

Bombelku, a jak sam zabieg ? bolesny? czuć spalone mięso?! ja słyszałam takie dziwy, że nie mam większej ochoty się stawiać u gina

Hmmm.. zapach jakiś tam był ale nie przypominam sobie żeby kojarzyło mi się to ze spalonym mięsem
Przyjemne to nie było,ale chyba każdy zabieg w gabinecie ginekologicznym do przyjemnych nie należy Generalnie rzecz biorąc to nie było źle,jakoś specjalnie mnie to nie bolało,w zasadzie to najgorszy jest moment jak gin wkłada te swoje przyrządy a później to już jest moment! Myślę że strach jest większy niż sam ten zabieg

To dobrze, po prostu aż mnie ciary przeszły jak usłyszałam- rozległa nadżerka + wypalanie Ale co to dla mnie, dziecko urodziłam, to i zabieg przeżyję

kurcze ja sie musze zmobilizowac i tez isc to skontrolowac, ach jak ja nie lubie gabinetow gin

dormag22, a która z nas lubi ? ale właśnie żeby nie było podobnych niespodzianek, lepiej od czau do czasu- czyli chyba raz na 6 mcy przekulać się do gina. Ja miałam iść dziś, ale zapomniałam jak na złość, zupełnie mi to z głowy wyleciało