BezpiecznaCiaza112023

Moja psica amstaffica i Alunia?

14 lata 6 miesiąc temu #22517 przez sylwus136
a ja wiem jak wyglada zazdrosc psa o dziecko i niomu tego nie zycze...
figa bo tak ma na imie(pisałam tu na forum o niej juz wielerazy) kiedy jest mały w z nia w jednym pomieszczeniu czai sie na niego i ze złsci az sie cała trzesie,szczeka i nie spuszcza z niego wzroku.Pies jest u tesciowej i tak jak mi dziewczyny u radziły zrobiłam ze jak przyjezdzam to psa ma nie byc inaczej mnie widywać nie bedą.I tak jest.Nie ma wyjscia zwierze zawsze pozostanie zwierzeciem i nie wiadomo jakie by nie było kochane któregos dnia moze zwariować...ja mam 11 letniego kundelka na dworze.Biedak jest taki strauszek ze czasem nas nie poznaje i ugryzie ( ale on juz nie ma zebów) wiec wiesz...ja bym dziecka i psa nigdy nie miała i tyle ( choc baaardzo kocham psy) ale syn jest najwazniejszy!

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 6 miesiąc temu #22520 przez martela89
Ja mam suczkę kundelka którą uwielbiam i nie wyobrażam sobie jej oddać nawet rodzinie.
Ona jest jak członek rodziny,poza tym u nas w rodzinie wszyscy mają psy i nigdy nie było z nimi problemów. Trzeba psa przyzwyczaić do dziecka,a rasa nie ma znaczenia to kwestia ułożenia i wychowania psa. Miałam dobermana którego niestety musieliśmy uśpić bo był stary ale był najukochańszym pieskiem pod słońcem :) Wszystko będzie dobrze,masz śliczną amstaffkę,która na pewno pokocha Twoje maleństwo :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 6 miesiąc temu - 14 lata 6 miesiąc temu #22521 przez _aga86_
Ja tak jak sylwus nie odwazylabym sie wychowywac tak malego dziecka z psem pod jednym dachem. Uwielbiam psy, ale nie raz sie nasluchalam jak to SPOKOJNY pies pogryzl dziecko i nikt sie tego nie spodziewal.No, ale kazdy ma swoje zdanie i robi jak uwaza:)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 6 miesiąc temu #22616 przez Joanna-Rona
Masz racje Martela89 Zareczka jest naszym piątym członkiem rodziny. I owszem żadnemu
psu nie można dowierzać to prawsa, ale nie zamierzam jej nikomu oddawać i jesem optymistycznie nastawiona do tej sytuacji ona nie będzie pierwszym i ostatnim psem,
który mieszka pod jednym dachem z dzieckiem.

Dziewczyny wybaczcie ale mi nie chodziło o porównywanie ras, komentarze i straszenie historiamii i artykułami rodem z faktu, tylko o sposoby przyzwyczajenia psa do małego
dziecka.

Bardzo więc Was proszę o rady z wyłączeniem opcji pesymistycznych i sugerujących oddanie psa. Gdybym chciała ją oddać zrobiła bym to i nie miała bym kłopotu przyzwyczajenia
Zary do Alicji :(

Pozdrawiam :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 6 miesiąc temu #22626 przez sylwus136
hmm jesli pies jest bardzo do Ciebie przywiaznay to moze byc ciezko ale jesli chcesz próbowaćto próbuj :)

moje rady są takie:
-juz teraz pokaz psu ze nie jest najwazniejszy
-jesli z nia spisz to postaraj sie oduczyc jej tego bo kiedy malutka przyjdzie o to moze byc zazdrosna( kup jej ładne posłanie i pokazuj ze ma tam spać)
-przyzwyczajaj ją do zapachu( wiem ze to trudne bo dzidzi jeszcze nie ma ale dawaj jej pieluchy do powąchania i malutkie ubranka)
-moze to smiesznie zabrrzmi ale mów do niej ze juz nie bedzie najwazniejsza tylko maleństwo i ze bedzie musiała sie z tym pogodzic.

musisz ją zacząć przyzwyczajac juz teraz bo postawienie jej przed faktem kiedy dzidzia juz bedzie bedzie najgorsze.

Mam nadzieje ze Ci sie uda :)
Ja sama bym sie na to nie odwazyła ale trzymam kciuki :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 6 miesiąc temu #22672 przez _aga86_
Mysle, ze najlepszy sposob juz znasz- przyzwyczajenie do zapachu dziecka.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 6 miesiąc temu #22734 przez Joanna-Rona
Tak mi się wydaje, że ten zapach to rzeczywiście najważniejszy. Więc psisko dostanie ciuszka Małej ze szpitala i zastanawiam się nad tym pampersem co mówiła Kasia. Dźwięku płaczu chyba jednak nagrywać nie będe bo moja Zara to płochliwe zwierze jeszcvze jakiejś traumy dostanie, niech usłyszy go na żywo :)

Zara nie śpi ze mną czsem wchodzi na kanape i do łóżka mojej siostry bo jej na to pozwoliła. Zarek nie wchodzi bez pozwolenia nawet do mojego pokoju. Wogóle dużo rzeczy
robi na komende łącznie z jedzeniem i odstawieniem jedzenia (ale się wtedy biedna ślini, ale tak czasem trzeba pies musi wiedzieć, że polecenie właściciela jest ważniejsze niż miska) przeszła dobre indywidualne szkolenie za młodu, które kosztowało majątek, ale nie żałuje :)

Dziękuje za wszystkie rady i życzenia powodzenia wierze, że się uda :)

Pozdrawiam słoniecznie :laugh:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 6 miesiąc temu #22780 przez Moniq
ja w prawdzie nie mam psa ale mam kocicę, nie jest to bardzo milusi koteczek, tylko kocica, która ma własne zdanie; nie oddałam jej bo stwierdziłąm że dam jej szansę i że zwierze to teżobowiąz4ek i nie po to ją wzięłam żeby ją oddawać; i dla dziecka jest dobra, bardzo cierpliwa, co nie znaczy że jej nie obserwuję; u nas odbyło się to tak; jakieś dwa miesiącxe przed porodem zmontowaliśmy łóżeczko i kupiliśmy wózek, stały one w domu ale kot nie mógł w nich leżeć i tak się nauczyła że rzeczy dziecka się nie rusza a jak wróciliśmy ze szpitala, to kot się na mnie bardzo gniewał; bo nie dość że zostawiłam ją na kilka dni, to jeszcze wróciłam z małą istotą, która ciągle muszę się zajmować a ona kocica nie jest już taka ważna; ale nie odpędzałam jej od dziecka pozwalałam wąchać ubranka, czasem powąchać dziecko i jak miałam wolną chwilę to zajmowałam się kotem, chociaż przez kilka minut by nie czuła się tak totalnie odrzucana i póki co dobrze; a odkąd małą raczkuje potrafi jej dokuczyć, oj potrafi :lol: ale kot znosi to ze spokojem a jak ma dość chowa się i tyle; wiem że kot to nie pies ale to zawsze zwierzak i pupil
gdyby jednak kot okazał się agresywny w stosunku do dziecka to bym z wielkim żalem ją oddała

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 2 miesiąc temu - 14 lata 2 miesiąc temu #34560 przez dagack
Co myślicie na temat psa w domu w czasie ciąży? Ja uważam, że pies w niczym nie zagraża. Sama mam psa, jednak oduczyliśmy go spania na łóżku i chodzimy z nim co miesiąc do weterynarza. Zmieniło się też dbanie o higienę, tzn. po każdym kontakcie z psem myję ręce, owoce i warzywa także. Wcześniej, szczerze mówiąc nie dbałam za bardzo o to.
Druga sprawa to taka, że miałam bardzo nie miłą sytuację spowodowaną dzięki moim rodzicom. Ginekolog, która prowadzi moją ciążę, jest ciocią męża. Moi rodzice, a najbardziej mama była bardzo przeciwna Ramzesowi, żeby był ze mną przez te 9 miesięcy. Przeprowadziła ze mną rozmowę, przy której padło bardzo niemiłych zdań i oczywiście zakończyła się kłótnią płaczem. Jednak nie oddałam psa. Kiedy miesiąc później poszłam na wizytę, dr powiedziała mi że mam infekcję łożyska!!! I, że na razie jest nie groźna, ale w 8 miesiącu może doprowadzić do poronienia. Powiedziała, że to przez psa i że muszę go oddać... Oczywiście w tym momencie nie wchodziło racjonalne myślenie, tylko tona łez wylana w gabinecie i jedna myśl: cóż kocham psa nad życie ale jednak dziecko jest ważniejsze... Powrót do domu był okropny... Mąż oczywiście naciskał, żebym mu powiedziała co się stało, ale wcale mu nie chciałam mówić... Po prostu chciałam oddać psa nie mówiąc mu o tym... i robiąc to popełniłabym największy błąd w swoim życiu... Musiałam się komuś wyżalić i zrobiłam to jemu. Siedliśmy i zaczęliśmy analizować wszystko. Wszystkie badania wychodziły do tej pory rewelacyjnie, na usg chodzę do innego ginekologa (przyjaciel rodziny), ponieważ moja dr nie ma usg w gabinecie, i gdyby było coś nie tak z moim łożyskiem to na pewno by nam powiedział! Na drugi dzień zabrałam wszystkie wyniki badań i poszłam do obcego ginekologa, który powiedział, że wszystko jest ok i nie mam czym się martwić. Tak jak myślał mój mąż, najgorszą noc w moim życiu zawdzięczam rodzicom, a wszystko dla tego, że kiedy moja mama była w ciąży z siostrą, tata miał hodowle owczarków i siostra miała przez to robaki...
Na szczęście wszystko zakończyło się dobrze, chodź mam ogromny żal do mamy, to wiem że chciała dobrze...

A to nasz Ramzes :)
Załączniki:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 2 miesiąc temu #34562 przez sylka
Ja też posiadam psiaka, prawie 9-letniego pinczera miniaturowego. I nie widzę żadnych przeszkód by dalej z nami mieszkał. Odkąd wprowadził się mąż to oduczył go wskakiwania na łóżko z rana przed spacerkiem. Zastanawiam się tylko jak będzie, gdy na świat przyjdzie maleństwo. Czy nie będzie płakało gdy psiak szczeknie, czasem z byle powodu. Ale zobaczymy, wszystko wyjdzie w praniu. Jak narazie moja przylepa chodzi za mną i jak tylko usiądę w fotelu wskakuje i kładzie się obok mnie, robi to coraz częściej.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 2 miesiąc temu - 14 lata 2 miesiąc temu #34564 przez Katarzynka

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 2 miesiąc temu #34565 przez DariaEm
Swietny psiaczek :) Co do psa w domu w trakcie ciazy to nie slyszalam zeby byly jakies przeciwskazania, wystarczy dbac o higiene i regularnie sie badac... Ja mam kota, na poczatku tez mialam watpliwosci bo to sie wiaze z ryzykiem toksoplazmozy i innymi, ale nie wyobrazam sobie oddac mojej kotki... jest z nami dosc dlugo juz i bardzo sie do niej przywiazalismy a pozatym nikt by nie chcial juz doroslego kota wiec zostaje z nami, lecz nie spi juz z nami w lozku.
Moj lekarz powiedzial ze dopoki kociak jest zdrowy, nie ma zadnego problemu zeby byl w domu, musze tylko co 3 tygodnie latac na badania krwi zeby sprawdzic czy nie mama toksoplazmozy.
Takze nie martw sie, napewno Twoja rodzinna znajdzie w tym tez i dobre strony, nie zapominaj ze to Twoje zycie i to Ty decydujesz co zrobisz z psem.
I nie wiem czy dobrze zrozumialam, to ta znajoma Pani doktor tak jakby specjalnie Cie nastraszyla ze jest problem z lozyskiem?

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 2 miesiąc temu #34571 przez Moniq
bardzo "rozsądna" pani doktor, nie ma co, straszyć kobietę w ciąży że coś jest nie tak!!! taki stres mógł Ci bardziej zaszkodzić niż pies w domu.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 2 miesiąc temu #34581 przez dagack
DariaEm napisał:

I nie wiem czy dobrze zrozumialam, to ta znajoma Pani doktor tak jakby specjalnie Cie nastraszyla ze jest problem z lozyskiem?


Tak, ta znajoma pani doktor to ciocia męża. Powiedziała, że mam infekcje łożyska, co było wcale nie prawdą....

Ramzes jest bardzo grzecznym psem :) ponieważ spędza ze mną od początku więcej czasu, też łazi za mną wszędzie :) ja do łazienki pod prysznic on czeka pod kabiną, aż wyjdę :) ja siusiu on ze mną :) nie opuszcza mnie na krok. Bardzo się bałam o dziecko, że może byc bardzo zazdrosny z racji tego, że jest tak przywiązany, ale jednak na szczęście byłam w błędzie :) kiedy koleżanka przychodziła do mnie z półtorarocznym synkiem i ten latał po pokoju Ramzes nie był wcale zainteresowany nim. Kiedy jednak brałam go na ręce zaczął szczekać i skakać, jednak z czasem oduczyłam go tego i wie teraz że jest tak samo ważny jak dziecko :) aaa i uwielbia brudne pieluchy heh

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 1 miesiąc temu #39184 przez Bagira
DariaEm napisał:

Swietny psiaczek :) Co do psa w domu w trakcie ciazy to nie slyszalam zeby byly jakies przeciwskazania, wystarczy dbac o higiene i regularnie sie badac... Ja mam kota, na poczatku tez mialam watpliwosci bo to sie wiaze z ryzykiem toksoplazmozy i innymi, ale nie wyobrazam sobie oddac mojej kotki... jest z nami dosc dlugo juz i bardzo sie do niej przywiazalismy a pozatym nikt by nie chcial juz doroslego kota wiec zostaje z nami, lecz nie spi juz z nami w lozku.
Moj lekarz powiedzial ze dopoki kociak jest zdrowy, nie ma zadnego problemu zeby byl w domu, musze tylko co 3 tygodnie latac na badania krwi zeby sprawdzic czy nie mama toksoplazmozy.
Takze nie martw sie, napewno Twoja rodzinna znajdzie w tym tez i dobre strony, nie zapominaj ze to Twoje zycie i to Ty decydujesz co zrobisz z psem.
I nie wiem czy dobrze zrozumialam, to ta znajoma Pani doktor tak jakby specjalnie Cie nastraszyla ze jest problem z lozyskiem?

Daria, jak masz kota nie wychodzącego i nie karmisz go surowym mięsem to nie ma najmniejszej potrzeby latać co chwila na badania krwi. Dla pewności wystarczy test krwi kota i to wszystko. Sama mam kota, w tej chwili dwa, psa i świnki morskie więc musiałabym co tydzień biegać i się badać a byłam tylko raz, w pierwszej ciąży i w dodatku nie mam przeciwciał. Nie zapominaj o gumowych rękawiczkach przy obieraniu warzyw, mięsa i pracach ogrodniczych i to wszystko.
Tak swoją droga, ten artykuł o chłopcu strasznie mnie poruszył. Sama mam psa rasy obronnej i aż krew w żyłach stygnie jak pomyślę że coś by się mogło stać mojemu synkowi dlatego nasza sunia nigdy nawet na chwile nie jest sama z dzieckiem.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: kasiorailona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2025 ZapytajPolozna.pl