Listopad w tym roku będzie pogodny 2010

To dobrze że od początku tatuś nawiązuje więź z córką i nie jet tylko"etatowym tatą".Ja dalsze kształcenie albol p;racę planuję za rok albo dwa jak się ułoży bo nie chcę być "kurą domową" i żeby mąż tylko na nas zapier...

Słuchajcie, obudziłam się dziś, a męża nie ma. Pewnie wyszedł na zakupy, pomyślałam. I rzeczywiście, wrócił i mówi że będzie dla mnie dziś gotował "smażoną wątróbka z chrupką szynką i pomarańczową cebulą", bo za blada jestem. Wręczył mi też piękny bukiet żółtych tulipanów ze stokrotkami. Pytam się z jakiej okazji, a on że z okazji tego, że jestem taka piękna i mądra ale mam super męża!
wrzucę zdjęcie bukietu kwiatów, tylko muszę naładować baterię do aparatu, żeby go zrobić.

Pozazdrościć męża U na tak było tylko przed ślubem a teraz rzadko

mariosponge napisał:

Słuchajcie, obudziłam się dziś, a męża nie ma. Pewnie wyszedł na zakupy, pomyślałam. I rzeczywiście, wrócił i mówi że będzie dla mnie dziś gotował "smażoną wątróbka z chrupką szynką i pomarańczową cebulą", bo za blada jestem. Wręczył mi też piękny bukiet żółtych tulipanów ze stokrotkami. Pytam się z jakiej okazji, a on że z okazji tego, że jestem taka piękna i mądra ale mam super męża!
wrzucę zdjęcie bukietu kwiatów, tylko muszę naładować baterię do aparatu, żeby go zrobić.

Mój też czasami ma taki gest,ale to pewnie dla tego,że siedzi w Holandii i mnie nie ma na co dzień

No oczywiście jakże mogło być inaczej

No nie wszyscy mężowie po ślubie się zmieniają

To tylko kwestia czasu. W pewnym momencie i tak będzie miał dosyć mnie, dziecka, rodziny. I wtedy trzeba wkroczyć w jego świat i przypomnieć o sobie i o tym co z nim będzie bez nas.
Jak jeszcze tylko się przyjaźniliśmy, on był zakochany a ja nie, on ciągle mi mówił że obiecuje iż będę z nim szczęśliwa. Nawet napisał mi list o tym "żebym miała to na piśmie". No i rzeczywiście, nie wyobrażałam sobie że aż tak dobrze może być. Czasami mam wrażenie że my jesteśmy najbardziej udanym małżeństwem ze wszystkich które znam. Ciekawa jestem ile to będzie trwało i czy kiedyś się skończy. Zobaczymy...

E to my nie,my się kłócimy o pierdoły najczęściej ale jednak to kłótnie i od początku tak jest i raczej się to nie zmieni ale i tak jestem szczęśliwa bo mój M to bardzo ugodowy facet i zawsze potrafi mnie poskromić

A tu ten bukiet co mówiłam
No i danie z wątróbki które właśnie jem. Nie wygląda najładniej, ale smakuje jak niebo w gębie!

mariosponge nie martw sie Twoj pokarm jest napewno trescimy tylko maly bedzie mial skok rozwojowy kiedy bedzie wiecej pokarmu potrzebowal pokarm go kilka dni z obu piersi najdzie Ci wiecej pokarmu i bedzie ok nawet jak wydaje Ci sie ze masz go duzo tak mi radzila doradca laktacyjna a wiec powodzenia

u nasz w maju minie 10 lat jak jestesmy razem i oczywiscie sa klotnie gorsze czy lepsze dni i byla jeden bardzo powazny kryzys ale kochamy sie jak dwa wariaty i zyc bez siebie nie mozemy jestesmy od prawie 10 lat codziennie ze soba i jest ciagle dobrze wiec mariosponge niekoniecznie Ci sie znudzi i bedzie zle

No właśnie moi teściowie obchodzą za niedługo 30 rocznicę ślubu i nadal widać,że się kochają

My jak na razie to razem jesteśmy 7,5 i mimo zgrzytów to bardzo się kochamy

alutka1011 napisał:

To dobrze że od początku tatuś nawiązuje więź z córką i nie jet tylko"etatowym tatą".Ja dalsze kształcenie albol p;racę planuję za rok albo dwa jak się ułoży bo nie chcę być "kurą domową" i żeby mąż tylko na nas zapier...

oj tak, od początku jest z małą i nie muszę zabiegać o to. nie mogę mu odmówić przyjemności karmienia, przebierania, kąpania itp:)
on bardzo to lubi. nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. etatowym tata nie jest absolutnie, jest z nami na co dzień i we wszystko się angażuje- w końcu jest takim samym rodzicem jak ja. kiedyś miał pracować na barkach(2 tyg w pl 2 na barce) , ale żadne pieniądze by nie zrekompensowały nam jego nieobecności i jemu tych wszystkich chwil, które są ulotne.

kurom domowym mówimy nie nie wyobrażam sobie być na utrzymaniu męża całe życie ;/ a ni tego żeby tylko on pracował, ale całe szczęście mam dobrą pracę więc nie mam tego problemu hihi

mariosponge tulipany to moje ulubione kwiaty. super niespodzianka!! i pewnie pyszna, aż mi w brzuchu zaburczało!

No dokładnie nie chcę być jak nasze babcie co siedzą całe życie w domu i żeby mąż mnie całe życie utrzymywał a mam jeszcze jakieś ambicje Ja też sobie nie wyobrażam dnia bez męża później Maja jakby podrosła zapytałaby się"a co to za pan" a tak to jest cały czas z nami i nie wyobrażam sobię żeby było inaczej!!!Ty to w większości masz takie samo zdanie jak ja

ja kocham byc z Oliwia i pracy swojej nie za bardzo lubie ale tez nie wyobrazam sobie siedziec ciagle w domu lubie byc choc troszke niezalezna

Ja jak na razie do pracy się nie wybieram bo chce jak najwięcej czasu poświęcić Vanessie,tym bardziej,że mojego M nie ma z nami więc ja nie mam jak iść do pracy i nie mam też takiej potrzeby,ale jak zjedzie już do Polski na stałe to chcemy otworzyć własny interes więc na pewno czymś się zajmę