zmęczenie, senność w ciąży

Cześć dziewczyny mnie też się zdarzało zasypiac nawet na stojąco w ciągu dnia nawet wtedy kiedy jeszcze nie wiedziałam że jestem w ciąży za to w nocy na bezsenność cierpiałam, zreszta do tej pory zdarzaja mi sie popołudniowe drzemki

Senność w ciąży i zmęczenie to naturalna rzecz. Organizm znalazł się w zupełnie innym stanie niż zwykle, poza tym większość energii pakuje w nowego człowieczka i jego rozwój, który jak wiadomo nie jest prosty (warto przeczytać - rozwój ciąży )

ja bylam mega zmeczona i senna na poczatku ciazy - ciagle bym spala

witajcie ! ja też ciągle bym spała rano nie chce mi sie wstać no ale trzeba bo zaprowadzam coreczke do szkoły ale jak wracam musze sie polożyc bo niemam siły na nic a dotego nudności ...szok....w nocy nie wysypiam sie bo co 2-4 godz na siusiu ,zasypiam wczesniej niz moja corcia hehhe .... trzymajcie sie zmeczone kobietki

ja dopiero od paru dni ciągle bym spała...
dziś przespałam cały dzień od 13-20 i zaraz znów pójdę spać tylko się przebiorę.
jutro rano idę do lekarza po zwolnienie w sumie mój szef - kolega nie ma nic przeciwko ,bo i tak chciał abym już wcześniej poszła i się nie przemęczała - troskliwy szef
teraz już mi się nic nie chce bym tylko spała, spała i tylko spała

Ja za to w ogóle nie mogę w nocy spać chociaż jestem bardzo zmęczona i piję na noc melisę ale nie za bardzo pomaga,potem w ciągu dnia padam po prostu z nóg,te nieprzespane noce to może wina mojego zamartwiania się

Krzymina a czym się tak zamartwiasz?

tym że jestem już spalona (wyklęta) w pracy i nie mam już po co tam wracać,już wcześniej nie było dobrze ale L4 = zwolnienie z pracy (to tam normalne),
na dodatek dzień po tym jak dowiedziałam się że jestem w ciąży otrzymałam nową super propozycję pracy na którą czekałam rok-
niestety jestem uczciwa i nie przyjęłam jej przyznając się do ciąży ponieważ jestem na zwolnieniu i nic by mi tam nie przysługiwało a na początek dostałam bym umowę na 3 miesiące próbne ,bez sensu w obecnym stanie zaczynać wszystko od początku,widocznie tak musiało być i teraz tak łażę i się dołuję co by było gdyby a tu już muszę ciągnąć zwolnienie bo pracuję w szkodliwych warunkach

acha no i nie napisałam jeszcze że ciągle do mnie wydzwaniają żebym się tłumaczyła i próbują wzbudzić we mnie poczucie winy ,jestem w trakcie zmiany numeru telefonu-to mało komfortowa sytuacja,boję się o siebie i o Pana fosolkę bo mam już 34 lata (niedługo 35) a to dopiero mój debiut (właściwie to pierwsza ciąża bo tamtą miałam tylko kilka dni) staraliśmy się bardzo ,bardzo długo,mąż jest starszy ode mnie o 7 lat-myśleliśmy już że nic z tego nie będzie,na dodatek w przeszłości wiele lat temu straciłam ciążę na samym początku

kobitko, olej to i nie martw się tak, bo to nie jest teraz dobre dla Ciebie i fasolki. Pamiętaj, zdrowie jest najważniejsze, tak długo starałaś się o dzidziusia więc teraz dbaj o niego i chroń jak tylko możesz, a szefowi powiedz żeby się odwalił i Cię nie stresował, no co za dupki! Za grosz zrozumienia, egoiści

trzymaj się dzielnie, powodzenia i buziaki

ja mogłam spać 24 godziny na dobe a i tak było mi mało...pierwsze 4 miesiące praktycznie całe przespałam...

W obu ciążach do 12 tygodnia to najlepiej bym tylko spała. Wiecznie byłam zmęczona a do tego rozdrażniona.

Sama obecnie jestem w pierwszej ciaży i normalnie zasypiam. Juz sama nie wiem czy to normanlne.

Nie martw się, wszystko jest jak być powinno. Ja też czułam senność, zmęczenie i ból piersi. Jednego dnia nawet przestały mnie boleć i wpadłam w panikę, ale na drugi dzień, czy nawet za dwa dni, znów pobolewały, sutki mnie nie bolały jakoś szczególnie mocno, czasem nawet wcale, czułam się śpiącaaaaa. Pobolewanie było, kłucia też. Jak głupia co chwilę zerkałam na majtki czy czasem jednak okres nie wrócił. Teraz się z tego śmieję. Na pierwszą wizytę poszłam za wcześnie i byłam zła i załamana, bo nawet pęcherzyka widać nie było. Po 2 tygodniach poszłam raz jeszcze i już był pęcherzyk i zarodek Także stres jest nie potrzebny, wiem, łatwo mówić, ale taka jest prawda uszy do góry! Sporo informacji znajdziesz na tym blogu lupiko.pl/