- Posty: 362
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- Ciąża po poronieniu
Ciąża po poronieniu
- WhiteBlackberry
- Autor
- Wylogowany
- budujemy zdania
Mniej Więcej
11 lata 10 miesiąc temu - 11 lata 10 miesiąc temu #564789 przez WhiteBlackberry
Witam, jestem nowa na forum
Mam 20 lat i wraz z narzeczonym bardzo staramy się o dzidzię.
Zacznę od początku...
Przedostatnią miesiączkę miałam 2 grudnia 2012, test płytkowy zrobiłam 5 stycznia 2013. Wyszedł pozytywny! Bardzo się ucieszyliśmy. 7 stycznia poszłam do p.ginekolog, aby potwierdzić ciążę. Potwierdziła ciążę byłam w 4 tc, ale 8 stycznia trafiłam do szpitala z krwawieniami... zbadano mnie i powiadomiono, że poroniłam
Następnego dnia wypisano mnie do domu.
Pani ginekolog powiedziała, że krwawienie z 8 stycznia traktujemy jako normalną miesiączkę, a kolejna przyjdzie w spodziewanym terminie (mam cykle 28-30 dniowe).
22 stycznia pojechałam na kontrolę do innej pani doktór. Najlepszej ponoć we Wrocławiu. Zbadala mnie, powiedziała że wszystko ładnie się oczyściło i możemy bez problemów od razu starać się o dzidzię.
Tak też zaczęliśmy...
A sprawa jest taka, że dziś jest już 42 dzień cyklu, a ja miesiączki nadal nie dostałam.
Robiłam już 4 (!) testy płytkowe i każdy wychodził negatywny. Robiłam każdy rano i w odstepach kilkudniowych.
Czy jest nadzieja, że mogę być teraz w ciąży?
Dodam, że mam straszne humorki, czasami pobolewa mnie podbrzusze jak na miesiączkę, wczoraj pierwszy raz miałam nudności (bez wymiotów), jestem wrażliwa na zapachy, bardzo senna...
I jestem ciągle "tam" mokra! Dosłownie leje się z mojej pipci.
Mam 20 lat i wraz z narzeczonym bardzo staramy się o dzidzię.
Zacznę od początku...
Przedostatnią miesiączkę miałam 2 grudnia 2012, test płytkowy zrobiłam 5 stycznia 2013. Wyszedł pozytywny! Bardzo się ucieszyliśmy. 7 stycznia poszłam do p.ginekolog, aby potwierdzić ciążę. Potwierdziła ciążę byłam w 4 tc, ale 8 stycznia trafiłam do szpitala z krwawieniami... zbadano mnie i powiadomiono, że poroniłam
Następnego dnia wypisano mnie do domu.
Pani ginekolog powiedziała, że krwawienie z 8 stycznia traktujemy jako normalną miesiączkę, a kolejna przyjdzie w spodziewanym terminie (mam cykle 28-30 dniowe).
22 stycznia pojechałam na kontrolę do innej pani doktór. Najlepszej ponoć we Wrocławiu. Zbadala mnie, powiedziała że wszystko ładnie się oczyściło i możemy bez problemów od razu starać się o dzidzię.
Tak też zaczęliśmy...
A sprawa jest taka, że dziś jest już 42 dzień cyklu, a ja miesiączki nadal nie dostałam.
Robiłam już 4 (!) testy płytkowe i każdy wychodził negatywny. Robiłam każdy rano i w odstepach kilkudniowych.
Czy jest nadzieja, że mogę być teraz w ciąży?
Dodam, że mam straszne humorki, czasami pobolewa mnie podbrzusze jak na miesiączkę, wczoraj pierwszy raz miałam nudności (bez wymiotów), jestem wrażliwa na zapachy, bardzo senna...
I jestem ciągle "tam" mokra! Dosłownie leje się z mojej pipci.
Ostatnio zmieniany: 11 lata 10 miesiąc temu przez WhiteBlackberry.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Dave
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Carpe Diem
Mniej Więcej
- Posty: 10230
- Otrzymane podziękowania: 43
11 lata 10 miesiąc temu #564797 przez Dave
Kochana, wszystko jest możliwe.
Najlepiej skocz i zrób betę, test z krwi. Wówczas będzie wszytko jasne.
Trzymam kciuki, żeby była fasolka
Najlepiej skocz i zrób betę, test z krwi. Wówczas będzie wszytko jasne.
Trzymam kciuki, żeby była fasolka
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- WhiteBlackberry
- Autor
- Wylogowany
- budujemy zdania
Mniej Więcej
- Posty: 362
- Otrzymane podziękowania: 0
11 lata 10 miesiąc temu #564805 przez WhiteBlackberry
Dziś z rana właśnie byłam zrobić betę, a jutro jadę do ginekologa.
wynik z bety nie wiem kiedy będzie, bo u nas w szpitalu cos się nie porafią określić ;/
Jutro się wszystko okaże u lekarza ... mam nadzieję, że się w końcu uda.
wynik z bety nie wiem kiedy będzie, bo u nas w szpitalu cos się nie porafią określić ;/
Jutro się wszystko okaże u lekarza ... mam nadzieję, że się w końcu uda.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Dave
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Carpe Diem
Mniej Więcej
- Posty: 10230
- Otrzymane podziękowania: 43
11 lata 10 miesiąc temu #564807 przez Dave
No to Moja Droga, koniecznie daj nam tu znać co i jak
Obyś zobaczyła maleńką kropeczkę
Obyś zobaczyła maleńką kropeczkę
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- WhiteBlackberry
- Autor
- Wylogowany
- budujemy zdania
Mniej Więcej
- Posty: 362
- Otrzymane podziękowania: 0
11 lata 10 miesiąc temu #566910 przez WhiteBlackberry
Wczoraj byłam u lekarza... dowiedziałam się, że na USG nic nie widać, wynik Beta HCG wyszedl negatywny ( <0,1 mlU/ml ) dostałam Luteine 2x dziennie pod język na 7 dni, chyba, że nie przyjdzie okres, to wtedy na 10 dni, a jeśli nadal nie dostanę to odstawić i samo przyjdzie krwawienie.
A już miałam nadzieję, że nam się udało ...
No cóż... będziemy figlować dalej i starać się o brzdąca.
A już miałam nadzieję, że nam się udało ...
No cóż... będziemy figlować dalej i starać się o brzdąca.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- justineee
- Wylogowany
- gaworzenie
Mniej Więcej
- Posty: 5
- Otrzymane podziękowania: 0
11 lata 4 miesiąc temu #726687 przez justineee
Piszę do dziewczyn, które starają się o maluszka a przeszły już przez koszmar poronienia.
Nie poddawajcie się.
Poroniłam w 8 tyg ciąży samoistnie we święta grudniu 2012 roku.
Obecnie jestem w 13 tyg. ciąży i wszystko jest w porządku. Staraliśmy się z mężem od razu po poronieniu ale musiało minąć pół roku by nam się udało. A udało nam się w miesiącu w którym nasze myśli były zaprzątnięte przez pracę i związane z nią stresy. Myślę, że to pomogło. Nieustanne myślenie o zajściu w kolejną ciąże nie pomagało w naszym przypadku. A tak trudno się od tego oderwać. Trzymajcie się i myślcie pozytywnie.
Nie poddawajcie się.
Poroniłam w 8 tyg ciąży samoistnie we święta grudniu 2012 roku.
Obecnie jestem w 13 tyg. ciąży i wszystko jest w porządku. Staraliśmy się z mężem od razu po poronieniu ale musiało minąć pół roku by nam się udało. A udało nam się w miesiącu w którym nasze myśli były zaprzątnięte przez pracę i związane z nią stresy. Myślę, że to pomogło. Nieustanne myślenie o zajściu w kolejną ciąże nie pomagało w naszym przypadku. A tak trudno się od tego oderwać. Trzymajcie się i myślcie pozytywnie.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.