Poród wywoływany oxy czy dużo bardziej bolesny?

Witam,
Naczytałam się, że poród wywoływany jest zawsze gorszy, bardziej bolesny itp. Czy jest to regułą? Może któraś miała jednak taki poród i wcale nie był az taki zły? Pytam ponieważ jeśli nie urodzę to po weekendzie będzie wywoływany ( u mnie w szpitalu czekają 7 -8 dni po terminie)Niestety nie mają tutaj ZZO, a juz jest za późno jak dla mnie na zmianę szpitala-ten jest blisko i mam już wszystko umówione. Dlatego proszę o odpowiedzi czy muszę się nastawiać na mega ból w porównaniu z porodem naturalnie rozpoczynającym się? Wiem napiszecie, że może jeszcze urodzę naturalnie,ale szczerze wątpię ponieważ nic się u mnie nie rusza- szyjka twarda i zamknięta, zero objawów przepowiadających ,dlatego pytam, aby zdążyć jeszcze poznać wasze opinie. Dziękuję z góry za wszystkie odpowiedzi

Odczuwanie bólu jest tak subiektywną sprawą, że w żaden sposób nie da się tego określić, każdy poród jest inny, nawet nasz kolejny i nie da się ich do siebie porównać. Dla mnie poród był bolesny, rodziłam naturalnie(ale myślę, że zupełnie normalny jak na poród), koleżanka zapowiedziała, że drugi raz tego nie wytrzyma. Mój ginekolog powiedział, że poród musi boleć, bo to przecież poród i trzeba się nastawić na to, wtedy ból nie będzie zaskoczeniem. Najlepiej podejść do tego zadaniowo "muszę urodzić" z myślą o tym, ze dziecko wcale nie ma lepiej i takim to doświadczeniem rozpoczyna życie

colcia, ja nie mialam wywolywanego porodu, ale mialam ZZO, bo rodzilam przez cc, ale samo znieczulenie, mimo ze pomoglo wyjac dziecko z mojego brzucha, wspominam bardzo zle i wcale ci go nie polecam. a u kolezanek, ktore sobie je wziely na zyczenie, ZZO zatrzymalo akcje porodowa na caly okres jego dzialania, czyli wcale nie pomoglo niestety. nie sadze, ze porod wywolywany boli bardziej, po prostu pod wplywem oksytocyny wszystko zaczyna ci sie tam "otwierac", tak jakby dzialo sie to naturalnie . na pewno dasz rade!

Miałam wywoływany poród oxy 2 razy. Przy pierwszym razie urodziłam sn. Minusem było to ze skorcze były, a potem zanikały. Nim urodziłam skorcze były non stop przez noc i pol dnia. Sam poród nie był bolesny aż tak bardzo, nie byłam szyta. Pewnie dlatego ze małe dziecko. Drugi mój poród to cc, więc nie mam porównania. Ale myślę tak jak Emme- każdy bol jest inny, każdy inaczej go odczuwa. Znieczulenia też nie wspominam dobrze. Zzo nie zadziałało wiec zrobili ogólne, a potem złapał mnie zespół popunkcyjny.
Kochana poród jest do przeżycia. Nie stresuj sie i powodzenia

Ja miałam wywoływany od A do Z. U mnie nic sie nie chciało samo ruszyć. Na kilka dni przed podaniem oxy kombinowali na różne sposoby, włącznie z cewnikiem Foleya. Nad którym bardzo ubolewałam, ale teraz wiem, że to wszystko było potrzebne, bo spowodowało rozwarcie na 3-4 cm.
O 8,40 podano mi pierwszą oxy, potem byla kolejna mega silna, bo skurcze parte jakieś słabe byly, o 16.50 Maja była na świecie. Potem jeszcze jedna oxy, na skurczenie się macicy. Ja nie miałam żadnego znieczulenia.

Moja Droga, boleć będzie tak czy tak. Ale nie masz się czego bać. Grunt to nie czytać o porodach, bo się człowiek tylko schizuje. Ja omijałam tematy porodów szerokim łukiem. I ta nieświadomość była moim sprzymierzeńcem. Dasz radę jak miliony kobiet. A najważniejsze jest dziecko, które potem zobaczysz. Wszystko pójdzie w niepamięć.

Kochana trzymam kciuki

w szpitalu przy ktg miałam zrobione badanie, na którym lekarz odkleił dolny biegun jaja płodowego. Czy jest duża szansa na to, że poród rozpocznie się w końcu samoistnie?
Pytam ponieważ w szpitalu mogłam dziś wywołać poród przy moim lekarzu,ale jednak postanowiłam poczekać na naturalna akcję i teraz troszkę się obawiam, żeby nie było to na darmo, że i tak skończy się to wywołaniem i co najgorsze z obcym lekarzem (a jeżeli już wywoływać to wolałabym ze swoim i trochę zaryzykowałam, bo na to juz nie bedę miałą szans).

colcia - przy porodzie jest batalia innych ludzików. A Twój lekarz zbytnio w niczym Ci nie pomoże. Uspokój się, to najlepszy środek na zmniejszenie bólu. A i nerwy nie potrzebne sa do niczego.

Nie wiem o co chodzi z tym odklejeniem, ale spokojnie czekaj może się coś ruszy. A to, że mogłaś dziś wywołać wcale nie oznacza żebyś dziś urodziła. Ja na sali byłam z dziewczyną, u której nie kombinowali jak ze mną tylko podłączyli oxy i co ... bidulka się męczyła cały dzień ze skurczami i nic.
Ja urodziłam w czwartek, a ona do niedzieli się męczyła.

Więc wrzuć na luz i ciesz się ostatnimi kopniaczkami, bo potem będzie Ci ich brakować

ja miałam dwa porody wywoływane oxy, przy pierwszym słabe skórcze i nie regularne, strasznie sie wymęczyłam, teraz poród poszedł szybko, ale skurcze miałam strasznie silne i co 1min, wiec sie nie stresuj,bedzie dobrze.

Ja rodziłam trzy razy naturalnie , przy moim pierwszym porodzie nie podawali mi oxty bo w domu zaczęłam rodzić a w karetce już miałam bóle parte , potem po paru latach zaszłam w drugą ciążę i już wtedy mi podali daną oxty i przy trzecim także i szybko dane porody się odbyły