STARANIE O CIAZE cz.2

Mała, masz rację i Ty najlepiej z nas wiesz jaki to krzyż mieć chore dziecko. Też bym za nic w świecie nie oddała i kochała najmocniej jak potrafię. boję się teraz ,że tak usilnie chcę czegoś co jest nieosiągalnę i stanie się w końcu coś strasznego.

Gosiak, Studentka no bankowo jest naszą trojaczką

szkoda, że nie mamy tu dziewczyny, która przeszła przez in vitro. Pewnie rozwiałaby dużo naszych pytań i wątpliwości. Chłonełabym jej wiedzę i doświadczenia jak gąbka.

zimny radlerek płynie w mych żyłach ,winka nie mam niestety

Wy to tak czytacie moje mysli, że nawet wiecie kiedy muszę się wyautować i napić jesteście najlepsze

nom znalazłam, ale fajowskie mają moc

Ferri zobacz tu forum.gazeta.pl/forum/w,191,135986266,,udane_In_Vitro.html?v=2
ja pierdziele 22 tysiące

Mała wierzę, że chore dzieci też kocha się ponad życie, ale na pewno też życie nie jest łatwe. Obserwuję mojego wujka, który ma córkę niepełnosprawną, całe życie dla niej poświęcił, podziwiam go.

ło masakra, kogo stać tyle kasy tak na jeden raz

Studentka nam trzy lata stuknie w lipcu ehh We wrześniu mam trzydzieche,.wszystkim ciekawskim co od ślubu się mnie pytają kiedy dziecko gadałam wymijająco że do 30-stki mam czas...trza sobie nową wymówkę znajść albo wybuchnąć

Kochane,nie wiem co napisac,ale wieccie ze jestem z Wami calym serduchem!!!

Przytulam Was mocno,mocno!!!

gosiak prosto z mostu, jasno i dosadnie, ja przynajmniej już tak zrobiłam bo ileż można słuchać głupich gadek

Mała weszłam na to forum ale niestety nie rozumiem tych wszystkich skrótów i medycznych wyjaśnień tamtejszych dziewczyn jestem tepa jak maszynka jednorazowa użyta po raz trzeci

taaa, mi też już te wymówki się kończą...

22 tysiące... a gwarancji nie ma...

ja też nie rozumiem tych wszystkich skrótów... noo i jeszcze trzeba by było dobrą klinikę znależć. hmm, ciekawe ile trwa ten etap od przyjścia do kliniki, badania i zakwalifikowanie...? zielona jestem w tym temacie zupełnie

Ferri ja tez nie rozumiem, ale może warto poszukać jakiegoś forum, które rozjaśniło by Ci w głowie.

gosia28 napisał:

gosiak prosto z mostu, jasno i dosadnie, ja przynajmniej już tak zrobiłam bo ileż można słuchać głupich gadek

Chyba tak trzeba, moja bąba tyka i niech no ktoś coś na ten temat...

najlepsza ponoć jest klinika w Białymstoku, najwyższy odsetek ciąż.
A ile trwa to zależy od badań czy uda się "wyhodować" pęcherzyki dominujące, ile ich będzie itp.

Sis no dokładnie.
Mała, poczekam ze zbieraniem kompletnych informacji w tym temacie do "po ślubie".
Ale jeśli jakaś by się tu u nas pojawiła i chciała o swoich doświadczeniach nam tu opowiedzieć wcześniej to ja już notes wyciągam i notuje

u nas już od jakiegoś czasu pojawiają się pytania "kiedy będzie maluch". Póki co mówie "po ślubie" ale potem to mam taki sam dylemat jak Gosiak, nie wiem co odpowiem

no ja to w sobotę odwiedziłam m babcię w sanatorium w ustroniu i o co mnie zapytała - czy ja przypadkiem chora nie jestem?? nooo, to już mam pewność, że cała rodzina huczy od plotek i domysłów co też ze mną nie tak skoro jeszcze dzieci nie mamy

studentkaae napisał:

taaa, mi też już te wymówki się kończą...

22 tysiące... a gwarancji nie ma...

ja też nie rozumiem tych wszystkich skrótów... noo i jeszcze trzeba by było dobrą klinikę znależć. hmm, ciekawe ile trwa ten etap od przyjścia do kliniki, badania i zakwalifikowanie...? zielona jestem w tym temacie zupełnie

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.