BezpiecznaCiaza112023

szcześliwe narodziny -smutny koniec

14 lata 1 miesiąc temu - 14 lata 1 miesiąc temu #39491 przez sloneczko
Martynka__89 napisał:

Niestety nie mogę tego przeczytać.




"to jest "pamietnik" z niezapomnianych nigdy dni, tak krotkich a tak wspanialych Adasia i Marcinka" (gdyby ktos nie mogl otworzyc pliku)

p.s zielony kolkor to kolor nadzieji, jej nigdy nie mozna tracic!


04.11.2010




(...) wizyta w szpitalu, Ja czuje się rewelacyjne mam do wykonania usg i ktg, bliźniaki nie lubią ktg wiercą się, wcale sie im nie dziwię........
czekam na usg .......... cazekałam koło 20 min, niewiele. Przyszła doktor ta która badała mnie tydzień temu, nie lubię jej, dlaczego? bo jak sie jej pytałam o co kolwiek to mi odpowiedziała "nie jestem osobą która może robić dwie rzeczy naraz proszę dać mi sie skupić",niewiarygodne prawda???? widze po raz ostatni moje maluszki w moiim brzuszku. Muszę się troche powigynać bo jestem w innym gabinecie usg ale widze, moje ślicznosci, wiercą się i machają......

pytam się jak wyniki, ta doktor mówi że źle, woła z-c ordynatora coś mówia o przepływach rozmawiają ze soba jaby mnie nie było, dostaje jedynie lakoniczna informację "być może urodzi pani dziś". myśle sobie oni chyba żartują jak to dziś????, nie biorę tego na poważnie juz tydzień temu robili wielkie hallo a ja wiedziałam że wszystko oki, kaza mi zostać w szpitalu......................
stwierdziłam że nie nie bede protestiować ale brakuje mi rzeczy, przyjechała do mnie Aga dobra znajoma (38 tydzień ciąży spodziewa sie chłopca, chociaż jak ja zobaczyłam to mysłałam że dziewczynkę) pojechaliśmy do domu zabrałam najpotrzebniejsze rzeczy szybko do męża mowię co i jak, mój mąz podobnie jak ja " nie panikuj kochanbie poleżysz sobie pobadaja ciebie...." ostani całus i ostanie "kocham ciebie",



wrociłam do szpitala, nie ukrywam nie byłam na to przygotowana torbę wyniosłam do piwnicy wiec spakowałam wszysto do torby, 3 reklamówki Aga mi pomogła zarejestrowano mnie, idziemy na I pietro duzo przyjeć czekamy czekamy jest koło 14 ja nic nie jadłam bo od 10 jestem na czco bo badania....... jedna z położnych poprosiła dla mnie o posiłek dostałam gołabka i ziemnaczki z sosem, smaczne, naprawde smaczne, rozmawiam z aga śmiejemy sie wychodzi pacjentka z dzieckiem na rękach, Aga do niej podbiega, patrzy sie przygladą, ja stoje z boku jedyne co wypowiedziałam to " Aga przestań bo się jeszcze rozczulę....." siedze dalej na korytarzu dla mnie wszytko oki, w koncu dostałąm salę.
jedna z połznych "proszę wynieść płaszcz!" a ja jej "nikt mi nie zwracał na to uwagi:/", kołomnie leży pani też ma bliżnaki 36 tydzień jutro cessrka taki ma termin.........................


w koncu podłanczają ktg dzieci wierca się czuję....... wchodzi lekarz cos znów rozmawija nie rozumiem ich zupełnie........ podłanczaj dwie kroplówki przychodzi znów położna " Romana" tak ma na imię chce sie wkłóć chciałam troche zazartwoać a ona była taka nie miła że doprowadziłą mnie do łez..............kroplówka źółwim tempem schodzi dostałam jakiś zastrzyk, kobieta obok mowi że to na płucka dzieci i jezeli mi to dali to jutro chyba urodzę, patrze sie na nia z niedowerzaniem......myslę sobie co ona do cholery gada???????


kolejna wizyta learza, informuje mnie o zakonczeniu ciaży jestem zdenerwoawana nie mam już sił
piszę do meża sms "rodzę"było coś koło 16.30, inna połozna pomaga mi wziać moje rzeczy idziemy na piechte na blok, mówie im że chce siusiu pozowlilim mi jeszcze sobie żartuje z położna ona też sie uśmiecha miła kobiretka wychodzę z toalty ponownie na blok nogi mi sie ugieły nie wytrzymałam zsiusiałam sie salowa wzieła moje moajtki.
dja mi znieczulenie w kręgosłup łzy lecą mi samoistnie po prostu boję sie........ pytaj sie czy wszytko w porzadku moiwie im że moja lewa noga .....pytaja się jakie to uczucie jestem tak skołowana że nie mowie że nie wiem w myślach "co sie do cholery dzieje". teraz już wiem ten bol to był jak by kopnał prad pomagaja mi sie połozyć znieczylenie działa natychmiast nie moge ruszać nogami, zasłonili mi parawan nie wiem co sie dzieje, daja mi jakieś kroplówki, czuje że sie zaczyna.........................................


i sie zaczeło.........

wyjeli Adasia cichy płacz i nagle porawiony czuje ten płacz i słyszę, wyjeli Marcinka ten to sie wydarł wiedziałam że to on nie pokjazli mi ich nie widziałam słyszłam stukot trepakow.

pytam sie "płaczą??"
a doktor płacza płacza

pomyślałam sobie "Boziu jestem Mama:)" moj maż bedzie przeszczęśliwy....... dziękuje ci Boziu


zszyli mnie przenosza mnie na sale jestrem cały czas prztomna mowie do nich
gdybym mogła to sama bym wstała ale nic nie czuje
a one do mnie dlatego jest nas 5 zaczynamy sie śmiać

wioza mnie na sale pooperacyjna

patrze na reke
bl I 16.50
bl II 16.51

myśle sobie że muszą być piekne po tacie


okazuje sie ze wtym dniu rodziły sie 3 pary bliźniat ja rodziłam ostania, lezy kolo mnie mama bliżniat rownnież chłopców nie moze doczekać sie jak zobaczy dzieci ja jestem spokojniesza leże dzwonie do najbliższych
w uszach mam krzyk dzieci i słowa doktora PŁACZA RYCZĄ.

drzwi sa uchylone rozmwiaja położne słyszę tylko były za malutkie niestety............................................

wchodzi mój mąż bardzo blady patrze sie na niego i mówie

nie tylko nie to Ariel nasze dzieci proszę nie mów mi .............ponownie łzy

"kochanie żyja ale ich stan jest krytyczny"


to co sie działo w ciagu tych trzech dob nie przyjmie żadna kartka papieru


Marcin zmarł 6.11.2010 o godz 23.45

Adaś dzień pożniej o 12 umierał mi na rękach

odeszły Anioły


ze szpitala wyszłam na własne żądanie mąż nie opuszczał mnie na krok spał ze mna w szpitalu jak go nie było wpadałam w histerie, bo tylko on mi został

chcieli zrobić sekcje zwłok nie zgodziliśmy sie na to

na odchodne Pani profesor się spytała
"czy mają Państwo do nas jakiś żal? że coś złego zrobiliśmy???"
" żal do Państwa nie przyrwóci mi życia moich dzieci" powiedziałam
moj mąż dodał "chcemy zamknać ten roździał"



.........................................................................moje dzieci były przepiękne....................................................................................................................................................

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 1 miesiąc temu #39495 przez Marysia27
Gosiu, znamy się nie od dzisiaj... czytam pamiętnik i coś ściska mnie w gardle, tak trudno czytać o Nich bez łez... Nie rozumiem dlaczego akurat Wy musicie tak cierpieć, nie powinno Was to spotkać! Wierzę, że mimo wszystko dacie sobie radę, a pamięć o Marcinku i Adasiu doda Wam sił. Żałuję że mieszkamy tak daleko od siebie...
Ściskamy w myślach Was i Wasze Aniołki.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 1 miesiąc temu #39501 przez angellika1
popłakałam się jak to czytałam, współczuję naprawde i ściskam mocno........

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 1 miesiąc temu #39530 przez martela89
Przeczytałam i rycze [+][+] :(

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 1 miesiąc temu #39637 przez wiola
Gosiu ,trzymaj się dzielnie,przeczytałam i nie mogę powstrzymać łez,co mogę powiedzieć,bóg z nimi.... :(

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 1 miesiąc temu #39691 przez Gosiaczek31
Gosiu popłakałam się. Nie ma słów, które by wyraziły Twój ból, nie ma słów, które mogłyby przynieść ukojenie. Jestem całym sercem z Tobą...

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 1 miesiąc temu #39693 przez alutka1011
Nie ma słów które mogłyby oddać to co czuje strasznie mi przykro!Jesteśmy z Tobą kochana!

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 1 miesiąc temu #39731 przez Martynka__89
Słoneczko dziękuje że to umieściłaś.


Gosiu bardzo Ci współczuje Twój aniołeczek zmarł w dniu gdy Mateusz miał miesiąc, tak mi przykro :(



Moja Kropeczka:(9.02.2015

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 1 miesiąc temu #39754 przez bombel779
Ledwo doczytałam do końca..wyję jak pies.. :( :(


Aniołek wrzesień 2013 [*]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 1 miesiąc temu #39763 przez sloneczko
A gdy Martcinek umieral to my swietowalismy urodziny tescia,a dzien poznije jak Adas umieral to byla nasza pierwsza rocznica slubu.

ja mialam isc na cmentarz, ale pogoda nie dopisuje, wiec w domu zapalilam swieczka.

gdy tylko pomysle o tym co Wam sie przydarzylo, brak slow, niewiadmo jak opisac cos takiego.

pewnie za kilka dni bedzie pogrzeb. To dopiero bedzie....

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 1 miesiąc temu #39773 przez [email protected]
Ula mi powiedziała (nasza przyjaciółka) że to nieprawda że dzieci umierają czy odchodzą one zmieniają sobie termin przyjścia na świat na dogodniejszy a my z mężem musimy czegoś jeszcze dokonać we dwójkę aby radość wróciła. Przestałam sobie zadawać pytanie dlaczego, z chwilą jak pożegnaliśmy nasze aniołki wiem że muszę żyć na nowo, bo aniołki są z nami i patrzą na nas, i pewnie nie chciałyby mnie widzieć zapłakanej i błąkającej się bez celu............. Bozia mi dała Bozia mi wzięła, nie wiem czy tak musiało być wiem natomiast że z mężem nie wyobrażamy sobie nie mieć dzieci a w każdym dziecku, które przyjdzie na świat będziemy wiedzieć ich anioły stróże w postaci Adasia i Marcinka i mam nadzieje że za te magiczne kilka miesięcy ponownie się przywitam i napiszę będę MAMĄ...................................................


PS. DO WSZYSTKICH PRZYSZŁYCH MAM UWAŻAJCIE NA SIEBIE I O WSZYTKO PYTAJCIE SIĘ LEKARZY MACIE DO TEGO PEŁNE PRAWO.................................

[img]http://<a href="http://www.zapytajpolozna.pl" title="Pobierz swój własny suwaczek"><img border="0" s[url=http://<a href="http://www.zapytajpolozna.pl" title="Pobierz swój własny suwaczek"><img border="0" s][/url]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 1 miesiąc temu #39810 przez _aga86_
mszydlowska tez juz slyszalam o tym, ze dzieci wybieraja inny czas- warto w to wierzyc. Zycze Wam z calych sil byscie doczekali zdrowych i pieknych dzieci. Trzymajcie sie. Czekamy na wiadomosc : "Bede Mama" :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 1 tydzień temu #44845 przez Dorciaition
Nie rozumiem dlaczego dzieją się takie rzeczy. Moje maleństwo umarło w 30 tygodniu.
Urodziłam Alanka po tygodniu. Był tak ruchliwy, że ze wszystkich stron owinął się pępowiną.
Współczuję Tobie bardzo. Wiem co czujecie... :(


Alanek[*] :(

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 1 tydzień temu #44851 przez bombel779
Dorcia Ty tez??!! ...nie bardzo rozumiem... :S
Co to się ostatnio dzieje?!!Tyle teraz czytam takich smutnych informacji.. :(


Aniołek wrzesień 2013 [*]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 1 tydzień temu #44852 przez Dorciaition
:(


Alanek[*] :(

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: kasiorailona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl