prawdopodobnie poronienie

Witam dziewczyny,moze zaczne od przedstawienia sie mam na i ie justyna mam 31 lat od dwóch lat staram sie od dzieciatko w ubiegłym roku w listopadzie po wykonaniu badan hsg stwierdzono u mnie podejrzenie obustronnej nieroznosci jajowodów ,w maju bułam umówiona na bdanie laparoskopowe w polsce poniewaz miszkam obecnie w holandi jednakze 3 tygodnie temu wielka niespodzianka 2 upragnione kreseczki ogromna radosc bede mama zadzwoniłam do pooznej aby umowic sie na pierwsza wizyte kontrolna która miała sie odbyc 7 maja-tutaj jest troszke inaczej niz w pl oni nie uwazaja ciazy ponizej 10 ygodnia a u mnie obecnie wypada 8,w piatek po pracy zauwazyłam krew na papierze toaletowym nie było jej duzo ,natychmiast pojechałam do szpitala z wielka niechecia zrobiono mi usg ,pani doktor stwierdziła ze ciaza jest ale wyglada na młodsza niz powinna i kazała czekac odprawiła mnie z nr telefonu do innego ginekologa do ktorego mam dzwonic gdyy cos se działo-w sobote nadl niewielkie krwawienia zero bolu ,krwawienia tylko gdy oddaje mocz i podcieram,nieziela dalej bezbolesnie krwawienie nie wymaga nawet wkładki takie lekko brudzace ale czerwone jasno czerwone wieczorny prysznic i doslownie jakby nigdy nic wycianełam z siebie dziwny skrzep,od tamtej pory dalej mam plamienia piersi bola ale ciazy juz nie czuje wiem ze mojego dzidziusia juz nie ma w srodku ale wmawiam sobie ze to cos innego,jutro bede miała wizyte u poloznej któa pewnie potwierdzi poronienie ale nie wiem jak sobie ztym poradzic

Justyna, takie plamienie nie musi od razu oznaczać porenienia, może jakiś krwiaczek był i się oczyszcza, ale na najgorsze też musisz być przygotowana, choć bardzo Ci życzę by to była ta pierwsza wersja o ktorej pisałam i że maluch dzielnie się trzyma...

dziekuje gosiu za słowa otuchy,pewnie gdyby nie ten skrzep cały czas miałabym nadzieje ze dzidzia jest ze mna choc nie ukrywam ze w głebi szukam wszelakich tłumaczen a moze jednak,przeczytałam miliony stron internetowych w poszukiwaniu odpowiedzi formułowaniu pytan,najgorszy jest czas oczekiwania i ta nieswiadomosc i niemoc zrobienia czekogolwiek,czasami los wydaje sie byc niesprawiedliwy,daje nam chwile wielkiej radosc by później bezlitosnie odebrac

Do końca trzeba mieć nadzieję, ale wiem co czujesz, ja po trzech latach starań zaszłam w ciąże i radość trwała tylko tydzień, teraz od poronienia mija jakieś 1,5 roku...
Pisz kochana co tam u lekarza jutro, trzymam kciuki

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

super ze Tobie sie udało ja jutro jade do połoznej problem w tym ze w holandi jesli nawet dzidzia zyje to nie dostane prawdopodobnie zadnych leków oni tutaj nie uwazaja ciaz powyzej 10 badz 12 tygodnia nie podtrzymuja ich,,dziewczyny narzekamy wielokrotnie na Polska słuzbe zdrowia a tutaj moim zdaniem jest tragedia na wzystko dostaniesz jedynie paracetamol,jesli moje malenstwo nadal jest i nadal chce byc ze mna to zrobie wsystko aby dac mu zycie,czekałam na nia tak długo po wielu dizgnozach próbach wiec tez trzymam sama za nas kciuki,oby jutrzejszy dzien był tym dobrym dniem z nowa szansą.....

wszpulczuje Gosiu z całego serca,ten ból zna tylko kobieta która to przezyła,zycze ci jak najlepiej oby po Twoim domku biegała dzidzia która wypełni cały twoj swiat

Justyna czekam na dobre wieści

Oj straszne jak czyta się dziewczyny z zagranicy, że tak tam podchodzą do ciąży, oczekując na pierwsze usg ktore przeważnie mają w 12 tyg ile nerwów i stresów to kosztuje, i jeszcze zero lekow podtrzymujących. W pl prowadzenie ciąży jest super.

Kochana dziękuję Ci za te życzonka, mam nadzieję że niedługo się spełni

Moja dzidzia powiekszyła grono naszych kOchanych ANIOŁKÓW A JA CZUJE ZE SIE ROZPADAM,wiem ze to był dopiero 8 tydzien -niektórzy powiedza to jeszcze nie dziecko a dla mnie ona była wszystkim,moje malenstwo odeszło na zawsze nigdy go nie poznam nie przytule nie ucałuje

justyna bardzo mi przykro żadne słowa nie ukoja Twojego bólu pamiętaj, że maluchy nie umierają, zmieniają tylko datę przyjścia :*

Justynko, bardzo mi przykro, ja miałam jeszcze młodszą ciąże nawet zarodka nie widziałam tylko pęcherzyk, a i tak już miałam wizje jego wyglądu, dorastania itd...dla jednych to nie było dziecko, dla nas cały świat...wypłacz się to pomaga. Mam nadzieję że u Ciebie sprawdzi się że po poronieniu uda się zajść w kolejną ciąże szybciej:* zbieraj siły, jeszcze będziesz mamą

Ps. Ja będziesz na siłach zapraszam na staraczki