Mamusie Lipcowe 2013

Karolinap ja również bardzo się cieszę, że tu trafiłam W zasadzie to przez przypadek, bo szukałam czegoś na temat ciąży i odkryłam forum

Teraz możemy powspominać całą ciążę- ten wspaniały czas... Mnie też jakoś tak wzięło na sentymenty i przypominałam sobie, jak wracając z podróży poślubnej do męża mówiłam, że chyba w ciąży jestem, choć żadnych objawów jeszcze nie miałam No i test ciążowy... pierwszy... drugi... Na obu wynik pozytywny... Uwierzyć nie mogłam, że jestem w ciąży! A teraz? Oczekujemy na wyklucie, żeby w końcu utulić i wycałować dzidziusia... Ehhh... wspaniały ten czas ciąży... mimo wszystko

Karolinap No ją też choć dolaczylam trochę później ale i tak się cieszę

No zobaczyć 2 kreski na teście - to było przeżycie

Tyle rzeczy co ja się tu dowiedziałam to żadna położna mi nie powie
Czy o wyprawce, skurczach, porodzie, badaniach... Tu można dowiedzieć się wszystkiego na temat ciazy

Kto by wiedział o tylu wynalazkach które tu się pojawiły gdyby nie to forum - daszek na ptaszek czy inne gadżety

Nawet ostatnio moja mama się śmiała o czym my tu piszemy bo sporo jej o Was mowie
- o skakaniu na gałęzi
- o tym ze Pasal czeka na zielone światło i ile jeszcze musi czekac po cesarce
- ze Emi glaszcze cycki pod włos na przekor grawitacji

UWIELBIAM WAS

Edit: Właśnie po tych wspominkach wstałam z kanapy a tu caly cyc zalany siarą - cóż za uczucia we mnie wyzwala to forum

O matyldo jakie wspomnienia Ja tylko dzieki wam przezylam niemal cala ciaze(bo do grudnia sporo czasu ) bez nerwicy... Poczatek to bylam dla mnie istna trauma tak tak niestety tak bylo 5 tyg po poronieniu a u mnie okresu brak robie test i co widze 2 krechy, mysle sobie kurde drugi raz tego nie przezyje wiec musi byc dobrze, przez 3 tyg balam sie mezowi powiedziec(bo on tez bardzo przezyl poronienie)... potem to juz sam sie domyslil(mdlosci zawitaly) i oczywiscie dostalam opier.... ze nic nie mowilam... Przez pierwsze tygodnie mialam taka korbe ze caly czas chodzilam do kibelka i zagladalam w gacie czy nie krwawie, potem bylam w pl i wyluzowalam(mama i siostra mnie podbudowaly) a potem to juz bylo ekstra pomimo bolu kosci pipnych i drobnych dolegliwosci jakos lecial dzien po dniu i wreszcie zostaly 2 tyg(mam nadzieje ze mniej )...
I wiem ze bez Was ta ciaza bylaby czasami wrecz nie do zniesienia... Dzieki E-ciotki ze jestescie
P.S niewiem czy po tej ciazy zdecyduje sie na kolejna, wiem jedno jesli kiedykolwiek bede oczekiwac kolejnej(corki )bo watpie ze by w jajkach mojego zapylacza byli chlopcy to tutaj wracam

Jejku, ale Was wzięło.... Och, ja też się ogromnie cieszę, że Was znalazłam... Jejku, to był jeszcze listopad... Jakiś tydzień bądź dwa po pozytywnym teście...
Pamiętam, że mój pierwszy post też był opisem głównie poronienia i tego strachu, że to się znów powtórzy...okazało się, że wiele tu podobnych historii... Ja tu biadoliłam nad sobą, a pamiętam jaki szok i skruchę we mnie wywołały kilkakrotne poronienia uniuni...
Jakie emocje nam towarzyszyły przy pierwszych wizytach, gdy tylko czekałyśmy na wiadomość, że serduszko bije... Potem przygotowania do świąt BN-wiele z nas jeszcze wtedy ukrywało przed innymi, że nosi pod sercem nowe życie... no i styczeń...pierwsze prenatalne badania-to był dopiero cudny wysyp zdjęć, filmików z USG I potem się już zaczęło to na co czekałyśmy....ZAKUPY
Nowe mamusie dołączały do nas w ekspresowym tempie aż się zrobiła najbardziej pokaźna grupa mamusiek na tym forum
Każdy dzień zaczyna się i kończy na zajrzeniu na forum...
Lofciam Was

Ja też często wspominam te pierwsze chwile ciąży
Jak pojechaliśmy do Zakopca, żeby małą "stworzyć" hihi
Oczekiwanie na dwie kreseczki, badania bety HCG... A tu już za niedługo będzie z Nami

Ja po spacerku, pocieły mnie komary :/ na szczęście nie padało, chociaż wydawało się ,że będzie. Teraz odpoczywam przy wiatraczku:)


Forum totalnie mnie uzależniło

bisbas pytalas krocze ja mialam naciecie boczne i nawet troche mnie w srodku nacieli ale nie wiem ile mialam szwow najgorsza dla mnie byla 2 i 3 doba po porodzie nie moglam sie nawet obrocic na lozku tak mnie ciaglo tam na dole wiec spalam na podkladzie wodoodpornym bo on jest sliski wiec z nim jezdzilam po lozku jak chcialam wstac lub sie obrocic wtedy bylo oki krwawilam nawet sporo bo moze tydzien, pozniej przeszlam na wkladki, tantum rosa bardzo mi pomagalo bo po kapieli jak sie nim polewalam to przynajmniej moglam chodzic i sie calkiem wyprostowac, z toaleta u mnie bylo oki na drugi dzien po porodzie juz cislam "klocka" a raczej gasienice bo tak mialam zwieracze zacisniete takie glupie uczucie ze jak zaczne przec to mi szwy pekna u mnie wszystko sie ladnie zagoilo po 3tyg wszystkie szwy sie wsiakly najdluzej znikaly te w srodku ale teraz juz mam spokoj. teraz tylko czekac na wizyte u gina czy wszystko jest oki. Jak cie cos jeszcze ciekawi to pisz

Ja chyba nie mam jeszcze na tyle odwagi by cofnac sie do naszych forumowych wspomnien i poczytac jak to sie wszystko zaczynalo :/

Oj i ja pamiętam te nasze wspólne początki, jak Qltoorka 'krzyczała', że głowy do góry, a nie w majty
Jak się powoli uzależniałyśmy od siebie i wsparcia jakie sobie na wzajem serwowałyśmy Pierwsze zdjęcia brzuszków i USG. Się wzruszam Co ja bym bez Was zrobiła

Patrizia przyjdzie czas Słońce I tak większości z nas zaimponowałaś ogromnym sercem i odwagą, że do nas wróciłaś, dzielisz się doświadczeniem i wspierasz

Pokazałam J. artykuł o tej kresce pomiędzy pośladkami. Przyszedł do mnie i pyta czy ma sprawdzić progres Mówię do niego 'Jasne, tylko 'oko' zamknę, bo dyszysz tak, że mi zaparuje'

haha

Oj babeczki sentymentalne się robicie ja jestem do tego stopnia uzależniona, że czytam forum nawet podczas karmienia mały cyca ciągnie bez pomocy, więc jedną ręką trzymam główkę a drugą przesuwam stronę genialny pomysł z kupieniem tableta
Ja na forum trafiłam przez zdjecia z opisu tydzień po tygodniu, chciałam poczytać cos ciekawego i wsiąkłam na dłużej. Założyłam jeszcze konto na babyboomie ale jakoś mi przeszło, jestem wierna tylko naszemu forum

Mamy dzisiaj drugi marudny dzień. Mały je po trochę i trzeba go karmić co godzinę prawie. Zastanawiam się co mu mogło zaszkodzić, albo jaka jest inna przyczyna...na razie doszłam do wniosku, że ograniczę nieco dietę i zobaczymy czy to pomoże.

a ja się znowu pokłóciłam z moim A. i to tak ze masakra wsadziłam klucz w drzwi i niech sobie siedzi przed domem jak wróci. Wózek ma być za 15 min. a on mi oznajmia że idzie kołować połowę kasy bo nie ma na wózek twierdził że mam się nie martwić bo kasa jest a tu nagle mi z takim tekstem wyjeżdża, mało tego wysłałam go wcześniej po zakupy spożywcze bo ja się nie czułam dzisiaj na siłach a on przychodzi mi z samym chlebem nosz ku.. nawet nic do niego nie kupił mam sobie suchy jeść jak koń? (zapomniałam dodać że nie było go dwie godziny) a lodówka pusta ... co za nieodpowiedzialny facet! I on do mnie trzeba było mi powiedzieć co chcesz zjeść takich mi nerwów przysworzył że niech się z nim dzieje co chce.

Karolinkanice ale Cię A. załatwił! Kurde, może zapomniał albo coś?
J. za to dzisiaj na zakupy fortunę wydał, naczytał się o tym jak podtuczyć dziecko w brzuszku. Wziął książkę kucharską do rąk spisał wszystko czego potrzebuje i wygląda na to, że przez następny tydzień będę jeść na zmianę białą rybę z czerwonym mięchem Aaa i kupił pora, wrócił do domu upierdzielił liście i wyrzucił. Zostawił tylko białą część, bo myślał, że tylko to jest jadalne Nie mogę się doczekać jutrzejszego obiadku zapowiada się co najmniej interesująco

karolinkanice16 kase na wozek kołuje to niezły jest haha
Ja też lubię nasze forum i jestem tu niemalże od początku, zdążyłam sobie tez pewnie jakiś wrogów narobić
Zdechłabym z nudów bez was.
Siedze sobie w pokoiku i puściłam sobie muzykę, bo brat wszedł do domu to mojej matce się tak humor poprawił, że aż w dupie szczypie, a ze mną nie gadała przez kilka godzin.

no mowie Wam dziewczyny tak mną wmurowało że nie wiedziałam czy mam go uderzyć i się drzeć czy iść i płakać w poduszkę. Kasa była i nagle się zmyła dziwne bardzo ...