Mamusie Wrzesień 2015

Pesq ale ona ma oczeta śliczne !!!!!!! po kim ma??

Rita no to nie ciekawie miałaś jejku to ja teraz będę zestresowana żeby u mojej nie było nic bo ona kaszlnie tez ale przeważnie po jedzenie jak jej chyba gdzieś poleci... no mam nadzieję kurde teraz to ja stresuje się wszystkim

a jak śpi to tylko patrze czy jest wszystko ok. bo u mojej koleżanki córka w trzecim tygodniu miała bezdech na szczęście spala kolo niej i to zauważyła ze taki oddech wzięła i nic nie oddycha... i zaczęła ja tłuc po plecach żeby złapała oddech i na szczęście zaczerpnela powietrza... jak pojechali na IP to też właśnie okazało się jeszcze ze ma zapalenie płuc

kurde ciągle coś...

Basia no współczuję Ci takich wizyt... teściowa wie najlepiej... ja nie kołysze Laury chociaż jak byliśmy u znajomych to wręcz trzepali w rękach dziecko 5 tygodniowe żeby zasnęło a i powiedzieli ze czytali ze kołysane są inteligentniejsze wiec może teściowa tez ten artykuł czytała

czy wasze dzieci też śpią z otwartą buzia ??

PYTANIE

Czy Wasze maluszkom tez drży broda jak np. Jedzą?

Ritka kurcze biedna ale już jesteście w domu i mam nadzieje ze będzie wszystko dobrze! Trzymam kkciuki

kurcze... teraz to i ja się boję , bo nasz mały tez tak charczy i psikamy woda morską, ale to ponoć po jedzeniu jest i zdarza się że się zachlysnie... kurcze teraz to się martwię juz naprawdę żeby nic mu nie było. Najwyżej pójdę do lekarza.

Asiu... bezdech, jejku jak to strasznie brzmi współczuję koleżance i nie wyobrażam sobie zeby tak się stało, choć ja też jak mały się za długo nie rusza to patrzę od razu czy wszystko ok i go odkrywam czasami nawet
Tak strasznie kochamy te nasze maleństwa ... <3

ojj Ritka biedna :* dobrze, ze już po wszystkim...a skąd się bierze w ogóle to zapalenie płuc?
Mój Jaś też czasem kaszlnie, ale myślę, że to normalne...i nie raz już zachłysnął się cyckiem, że aż mu nosem poleciało, ale zawsze super oddycha potem, kichnie i mu się nosek czyści, a mleko w nosku to chyba normalne u niemowląt, bo jak im idzie jedzonko do góry to chyba nie ma opcji, zeby trochę do nosa nie wleciało...
My na szczęście korzystamy z monitora oddechu, więc śpię spokojnie i jestem z niego bardzo zadowolona, bo nawet jak się przesunie bo Maluch się wiercił to tylko świeci, że pozycja jest zła, ale dalej wyczuwa ruchy i nie dzwoni niepotrzebnie w sumie zakładam mu go tylko na noc, bo śpi już w swoim pokoju, w dzień zawsze mam go na oku
Jurada, czasem Jasiowi zadrży broda, ale to jak zrobi sobie przerwę, żeby dobrze połknąć, potem znów chapsa cycka, to chyba nic niepokojącego?
Asiek mój czasem śpi z otwartą czasem też chrapie wtedy to w ogóle się nie martwię, bo słyszę jak oddycha w ogóle mój Jaś raczej z tych głośnych jest, tu sapnie, tu jęknie, stęknie
Pesq piękna Agatka

!

I znów sie poryczałam...

Hej
Ritka współczuje przejść właśnie dlatego uważam, że lepiej 5 razy pojechać do lekarza niż potem, żeby coś się maluszkowi działo.
Jurada bidulko, ale najważniejsze, że nic się nie stało.
Pesq Twoja malutka ma piękne te oczęta takie czarne jak na razie
Haha Basiek historia z teściową meega to tak jak wyszliśmy z mężem i wracam i pytam teściowej czy nakarmiła małego a ta z tekstem, że herbatki koperkowej mu dała i potem nie chciał mleka no ciekawe dlaczego
Wieczorem była u mnie jazda kolkowa, brzuszkowa no i nie mogłam go uspokoić i mąż do mnie daj mu cycka to się uspokoił no i na początku jakoś się wykręcał, ale potem złapał i ssał jak smoka i faktycznie usnął i już od 23 był spokój, a tak to jazda wcześniej przez 2h ech....
Kurczę z tym oddechem to faktycznie ja jakoś zostawiam nie raz małego nawet na brzuszku ale co jakiś czas sprawdzam co u niego.
Kas, Mysia a jak u Was z brzuszkiem?

Ritka narobila strachu ale to dobrze bądźmy czujne najgorzej że z tego co mówisz to każdy katar może byc zapaleniem... Ja porozmawiam o tym z polozna ale gdyby katar wrócił pojadę do lekarza i powiem o tym ze wiem ze takie zapalenie może byc.

Juradka kochana wspolczuje Ci.. Ja wczoraj tez Malo malej nie skrzywdziłam tak niefortunnie ja polozylam na brzuszek na podłodze na mate ze miałam wrażenie że glowka uderzyla ale tez nic nie bolalo bo nie pisnela nawet. Ahh strach niech one juz beds troche większe.

Kasia widzisz magia piersi tylko uważaj bo jak będziesz dostawiala jak do smoka to rozkręcisz laktacje na nowo

Dziękuję dziewczyny za komplementy o oczach gatki. Faktycznie ma wielkie grafitowe ale do nikogo nie podobne hehh a juz glupiw teksty padaly ze może do sąsiada podobna blabla no co ja zrobię. Agat podobny sam do siebie .

Dzis zaczęliśmy używać pieluchy dwójki bo jedynki sie zaczely odciskac.

Ahh zapomniałam. Co do bezdechu straszna rzecz.. u nas tez monitor oddechu kupiłam go za 150 zl i szczerze mówiąc gdyby nie on łaziłabym do łóżeczka ciągle a tak światełko miga i wiem ze wszystko ok. Oprócz tego że zapomianm wylaczyc często jak wyjmuje mala i alarm hehh ale się przyzwyczajam i coraz rzadziej takze polecam

Dzis mam wychodne tz biore corki na przyjecie urodzinowe
No ale wyjdę z domu bez ssaka

Jurada współczuję ale nie obwiniaj juz siebie bo to nie pomoże
Najważniejsze ze nic sie nie stało i teraz bedziesz ostrozniejsza
Ja taz kiedys zrobiłam głupotę ... podnosilam fotelik samochodowy z emilka i nie byla zablokowana raczka i przewazylo do przodu na szczęście pasy byly zapiete i podnosilam z podlogi no ale jakby nie to upadla by na twarz
I jak pomyslec ze mogloby sie to przydarzyc podnoszac ze stolu luub sofy fotelik .... aaaaa
No ale mam nauczke

Dzień doberek

Jurada dobrze ze nic nie stało się. kurde aż rozplakalam się bo wyobrazilam sobie co musiałaś czuć

no u nas tez juz 2 pampersy dawno bo dupka ledwo miescila się

a dzisiaj przychodzą wieczorem znajomi i znów siedzieć trzeba będzie a myśleliśmy ze sobie odpoczniemy i będziemy leżeć cały dzień

Pesq u mnie tez bylo gadanie a propo włosów.
Ja jasna blondynka. R. Ciemny blondyn a Lena czarna. I czupryna bujna. Co ja mam włosy rzadkie a R.ma zakola i tez gadali ze ooo cos nie tak. No i doszlo ze 11dni po terminie to juz w ogóle. Mojemu to nawet koledzy z pracy zaczęli gadać czy jest pewny ze to jego.
Ah szkoda gadać

Dziewczyny czasem mam ochotę uciec gdzieś. Mysle ze do niczego się nie nadaje. Dziecko placze ja siedzę bezradnie i Łukasz ją uspokaja. Serio mam momenty ze uważam że sobie kompletnie nie radze. Jak jest dobrze to fajnie ale jak nie to przestaje ogarniać...

Masakra jakaś.

Po 24 dniach w szpitalu nareszcie od piątku w domku. Zyskałam jakąś dodatkową energie jak się jest już u siebie.
Rana jeszcze trochę się sączy ale na tyle ze mogę robić sobie sama opatrunki.

Mały spokojniutki. Pierwsza noc przespana, dzisiaj tez jest ładnie, zauważyłam ze budzi się już stałych porach a jedzenie i przesypia 4 godziny między karmieniami. Ale mama nadal nie odrobiona i nawet na forum nie mam czasu zaglądnąć.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.