Jak odstawić smyka od piersi:)

Madzia, u mnie było podobnie - Aleks zasypiał TYLKO przy piersi! Zarówno drzemka w ciągu dnia, jak i wieczorem nie obyła się bez cycusia. No i w nocy, gdy się budził, to zasnął tylko, jak dostał mleczko.

A o tym, jak się udało odstawić (i to w ciągu jednego dnia), napiszę wieczorkiem, bo teraz śmigam do pracy. Do wieczora! Do tego czasu pewnie inne mamy opiszą też swoje doświadczenia.

jak to dobrze ze mamy podobna sytuacje:)z zasypianiem przy piersi:)

"miedzy kuchnia a salonem " mowili ciekawie na ten temat :
mks.plejada.pl/41536,jak-odstawic-dzieck...rsi_,aktualnosc.html

ogladalam ten program niestety zostawienie smyka na dwa czy trzy dni z kims nie wchodzi w gre

Tam nie chodzilo glownie o zostawienie dziecka na pare dni, tylko o to ze dziecko odstawia sie radykanlnie i jest sie konsekwentnym

ja niestety musiałam odstawić z dnia na dzień bo straciłam pokarm...myślałam że będzie gorzej ale mały nawet się przestawił na mleko z proszku..najgorzej było wieczorami bo chciał do cyca.. ale jakoś się odzwyczaił.... mi to chyba gorzej przyszło... bo karmienie to cudna sprawa...

Madzia moja mama moją siostrę karmiła do 3 roku i ona też zasypiała tylko przy cycu,nawet w nocy mama musiała się położyć obok niej i dać cyca.

kasiora no tak i doradzili ze najlepszym sposobem bedzie znikniecie mamusi na jakis czas zupelnie..

no martela nie strasz mnie...nie no moj to dostaje cyce przysypia klade go do lozeczka a on sie kladzie na brzuchu i tak zasypia na amen ja juz wtedy dawno wychodze z pokoju.
sisunia no ale twoj smyk byl o wiele mlodszy i mniej przyzwyczajony do cyca..

Patrzę Madzia na Twój suwaczek i wiek Twojego synka pokrywa się z wiekiem mojego, gdy przestałam karmić - karmiłam 15 miesięcy i 1 tydzień. A Aleks był prawdziwym cycoholikiem.

U mnie było tak, że musiałam przestać i było mi bardzo ciężko (jak się okazało - mi bardziej niż Aleksowi).

Ale to jest fajny wiek, bo jesteś już mamą mądrego i rozumiejącego dziecka.

Ja wytłumaczyłam Aleksowi, że już nie będzie dostawał "titi", a on... ZROZUMIAŁ.

Pierwszego wieczoru trochę popłakał. Ale zasnął. Przytulony do mnie.
W nocy, gdy się obudził dostał jeszcze pierś pożegnalną i ostateczną.

Drugiego wieczoru i w nocy troszkę popłakał. Zasnął przytulony.

Trzeciego i kolejnego - po prostu zasnął od tak. Oczywiście przytulony

Wydaje mi się, że niezwykle ważna jest tu rozmowa z dzieckiem, a potem konsekwencja. Ja miałam zadanie ułatwione, bo rankiem po "pożegnalnej piersi" zaczęłam brać lekarstwa i przy których nie mogłam już karmić, więc nie mogłam się złamać.

Tyle moja historia. Może i u Ciebie się sprawdzi.

oh manga...i ja sprobuje..mam nadzieje ze u mnie podziala choc sceptycznie podchodze bo Fifi nie dostanie cyca jest jedna wielka histeria;/

Madzia trzymam kciuki Z tego co czytam to wszystko czego chcemy dziecka oduczyc konczy sie tym samym- histeria :/ Pocieszajace jest to, ze zazwyczaj nie trwa to zbyt dlugo. Musisz byc wytrwala. Ja jakis czas temu uczylam Julke zasypiac w lozeczku- pierwsza proba- masakra!!! Kolejne byly coraz lepsze. Napewno bedzie ciezko, bo nie ma nic gorszego jak "blagajacy" placz dziecka. Mi pomagalo to, ze powtarzalam sobie, ze to dla Jej dobra. POWODZENIA

Ohh Aga dziękuję za wiarę we mnie wsumie to w nas:)
Moj smyk zasnal 0 22 (od dluzszego czasu sie przestawil i chodzi nawet po 23 spac)no i obudzil sie o 2 w nocy. oczywiscie placz chwile przeczekalam pod jego pokojem myslac ze moze zasnie niestety rozkrecil sie jeszcze bardziej ;/no i weszlam i uspokoilam przytulilam i dalam cyca..myslalam ze zasnie ale u nas wiatr tak silny wial ze masakra i chyba to nie dawalo mu spokoju by zasnac.to wzielam go do pokoju do nas ale tam tez zle..marudzil tarl oczka to poszlismy spowrotem do jego pokoju i mowilam do niego ze juz nie bedzie cyca ze juz jest duzy i wogole ale teraz dostanie ost raz..dalam(kit ze piers chyba byla pusta bo wczesniej wydoil:))no i nie zasnał przy niej mimo wszytsko polozyłam go do swojego lozeczka i tu histeria i placz niesamowity,a ja spokojnie poglaskalam po glowie i dalam buzi i wyszlam.stalam pod drzwiami i modlilam sie by sie uspokoil (wkoncu to po 2 w nocy bylo a sasiedzi spali wszyscy a wokol mnie sami staruszcy mieszkaja)chcialam wejsc moj M tez ale mowie jeszcze chwile no i marudzil chyba z dobre 3 min ale uspokoil sie i zasnał.przyszlam do sypialni polozylam sie niespelna po 10 min znowu ryk..stanelam pod drzwiami mimo wszytsko nie wchodzilam(moze uznacie mnie za sadystke)chwile poplakal i sam zasnal.obudzil sie o 8:)zanim doszlam do jego pokoju jeszcze sie motal i probowal uozyc do snu wiec nie bralam go i jest po 9 a on smacznie spi:)zobaczymy jak mi pojdzie w dzien.ja to miekka jestem z tym karmieniem;/ciezko mi bylo w ocy ale uwazam ze to najwyzsza porapozegnac sie z ycusiem...;/

Jaka sadystka- co Ty mowisz?? To sie nazywa wytrwalosc i konsekwencja. Czasami niestety trzeba pocierpiec. Teraz bedziesz miala dodatkowy problem- samodzielne usypianie... Pisalas, ze usypial przy piersi. Julka kiedys usypiala przy butli i jak zaczela dostawac normalna kolacyjke musialam nauczyc ja samodzielnego usypiania- i niestety tez musialam nasluchiwac- nie raz juz chcialam wejsc, a nawet ryczec mi sie chcialo, bo mialam wyrzuty sumienia, a teraz jestem z tego bardzo dumna i wiem, ze to jest najlepszy sposob- konstekwencja i jeszcze raz konsekwencja. POWODZENIA, Dacie rade!!!

potrzebne mi takie wsparcie bo ja wymiekam..ale jak jeden dzien dam rade to chyba pozniej z gorki idzie co nie??:)no i mam nadzieje ze maly to jakos zniesie..

U mnie za pierwszym razem byl koszmar i wymieklam. Potem zaraz Julcia byla chora, wiec nie meczylam Jej, ale jak tylko wyzdrowiala odrazu wrocilam do proby i ku mojemu zdziwieniu nie bylo tak zle Z tym, ze przez te pare dni co byla chora mowilam non stop, ze czas zaczac usypiac w lozeczku Najgorsze sa 2 moze 3 dni (oczywiscie tez zalezy od dziecka), ale tak jest w wiekszosci przypadkow.