- Posty: 4315
- Otrzymane podziękowania: 11
- /
- /
- /
- /
- /
- Lipiec 2011 nalezy do Nas
Lipiec 2011 nalezy do Nas
- masuska
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
Kamilka kupiłam bluzkę na Allegro:
allegro.pl/show_item.php?item=1713066928
A i poszłam za ciosem, bo tylko raz płaci się za przesyłkę to wzięłam jeszcze to:
moda.allegro.pl/sublevel-extra-dlugi-shi...-xl-i1726794606.html
allegro.pl/show_item.php?item=1730280447
84emilia Lałabym Męża za takie pomysły! hehe. A i rodzi się większe dzieciaczki, jeśli wymiary mamy są ok. Takim czymś śmiesznym mierzą biodra przed porodem. Ale nie ukrywam ciekawa jestem jak Oposkowi poszło. Czekam na relacje.
Dorotas cierpliwości, czekamy spokojnie dalej:)
Zostało nam info od Olki i Takiejjednej, reszta już na sierpień. Lady_S. się nie odzywa, więc chyba już nie napisze. Reszta na lipiec.
Rika żyjesz? Różyczki już nie ma od piątku:(
Hoborrku wszystkiego co najlepsze a przede wszystkim zdrówka dla Adusi z okazji pierwszego miesiąca. Buziaczki od ciotki Masuskowej i Piotrusia:)
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Rika
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
Oposek gratulacje
Ja dzisiaj cały dzień z Zuziulą siedzę, dopiero poszła spać a wstała o 10 nie chciałam siadać do lapka bo ona wariacji dostaje jak ja siedzę.
Rano złapała ją gorączka i chyba znów na zęby...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Lucy
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 777
- Otrzymane podziękowania: 0
-
Dziewczyny k...rwa ja mam hemoroidy dzis tesciowa kupila mi czopki,boze zawsze cos sie przyplacze...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- aniaw
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Mam cudownych trzech facetów:)
- Posty: 2439
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- aniaw
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Mam cudownych trzech facetów:)
- Posty: 2439
- Otrzymane podziękowania: 0
Cześć wszystkim laseczkom.
Przyszła mamo-jesteśmy cały czas z Tobą!Jak tylko masz ochotę to pisz.
Oposek-Gratulacje!!!!!!!No wreszcie kobitko się doczekałaś
Dorotas-Och szczerze współczuje,matko tyle czekania!Miesiąc się skończył,ale pamiętaj że jesteś naszą lipcówką i nigdzie Cię nie puścimy. Korzystaj póki możesz z jedzenia przysmaków bo później to różnie bywa....Ja np.muszę teraz trzymać rygorystyczną dietę bezmleczną (zero mleka jego przetworów,masła i wszystkiego co zawiera kazeinę,serwatkę itp
Najlepiej jak bym nie jadła nic wołowego ani nic co leżało koło krowy)
Przytulamy mocno i już nie płakaj.
Masuska -Fajne tuniki.Podoba mi się bardzo ta czarna z twarzą.Fajnie że macie nowe autko Kombi to super sprawa Mieści się bobas i cały jego sprzęt.W takim aucie to nawet dwa bobasy się mieszczą.
U nas wyniki lepsze. Bilirubina spadła w ciągu tygodnia z 10 do 4. byle tak dalej!!
Mały mniej kaszle,i skóra na buźce prawie gładziutka(ale teraz na rękach pojawiły mu się jakieś krostki).
U nas narazie pobyt przedłuża się z 7 do 10 dni.Oby do czwartku.zobaczymy co będzie dalej.Siedzę w czterech ścianach i klaustrofobii już dostaje!!!!!!!!!Nawet na korytarz nie mogę wyjść bo tam inne chore dzieci a jak chce iść do łazienki to mały zaraz się budzi i płacze...
ZDRÓWKA WASZYM WSZYSTKIM MALUCHOM ŻYCZĘ!!!!!!!
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Lucy
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 777
- Otrzymane podziękowania: 0
-
Podlamalam sie dzisiaj
-
Jak wiecie planuje wyjazd do Holadnii w pazdzierniku i dzisiaj tak sobie rozmawialam z mojego M siostra i kurcze uswiadomila mi ze wyjazd z takim malym dzieckiem nie bedzie taki prosty najbardziej sie martwie szczepieniami bo troche sie roznia ech
-
Do konca tyg mamy sie zdecydowac na wynajem innej chaty i juz nie bedzie odwrotu i bede musiala jechac,moj M jak zwykle optymista a ja sie martwie ze zrobie Oli krzywde tym wyjazdem...a i jeszcze jedna sprawa chrzciny odbeda sie bez taty
-
Ech tak tylko chcialam pomarudzic
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Oposek
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- http://litki.blogspot.com/
- Posty: 2223
- Otrzymane podziękowania: 0
84emiliaZ usg wyszło nawet, że syn waży 4,5 kg. Wiedziałam więc, że będzie duży i proponowano mi cesarkę, ale ja strasznie chciałam próbować naturalnie. W sumie sama też nie jestem kruszynka (mam 178 cm wzrostu), więc miałam nadzieję, że dam radę i cieszę się strasznie, że tak się stało mimo tych komplikacji. Nie wiem tylko, czy gdyby Filip ważył te 4,5 to by się udało. Podczas tych partych chwilami myślałam, że zejdę...
Masuska pytałaś o przebieg porodu...
W czwartek w nocy miałam nieregularne dość mocne skurcze. Udało mi się jakoś zasnąć, ale obudziłam się rano z lekkim krwawieniem. Zadzwoniłam na izbę przyjęć szpitala, gdzie chciałam rodzić z pytaniem, co powinnam zrobić i dowiedziałam się, że mam jechać do szpitala, ale nie do nich, bo nie ma miejsc.
Pojechaliśmy do drugiego, który wybraliśmy jako rezerwowy i pani doktor po badaniu zostawiła mnie już na obserwacji w sali przedporodowej, gdzie leżałyśmy w 5. Wieczorem na obchodzie stwierdzono dwa palce rozwarcia i podłączono ktg, ale skurczów nie było. Sytuacja w szpitalu masakryczna, bo było 6 pojedynczych sal porodowych i wszystkie zajęte. W nocy z czawartku na piątek na mojej sali przedporodowej urodziły dwie dziewczyny. Strasznie mi było ich żal, bo obie chciały rodzić z mężami, a ze względu na inne osoby (chociaż my się na to zgadzałyśmy) na to nie pozwolono, a nie było gdzie ich przenieść. Nie ukrywam też, że mocno mnie wstraszyły, szczególnie jedna krzycząc pod koniec na pół korytarza;)
W piątek rano, przed 9, podczas badania odpłynęły mi wody płodowe. Były zielone, więc przeniesiono mnie do akurat zwolnionej porodówki, gdzie przyjechał mój mąż. Podano oksytocynę, na której jechałam już do końca. Samo rozwarcie postępowało ładnie, ale skurcze były nieregularne, choć częste, a mi po kolejnych dawkach oxy ciężko było wytrzymać. (zaczynałam od 20ml oksytocyny na godzinę, skończyłam na 180 ml na godzinę) Wreszcie o 16 było 10 cm, ale okazało się, że dziecko ma niewstawioną główkę w kanał rodny i nie mogę przeć. Męczyłam się tak przez prawie półtorej godziny robiąc różne ćwiczenia na tą główkę. W końcu koło 17:30 zebrała się ekipa lekarzy/położnych i zaczęli debatować, co dalej. O 19:10 po prawie 3,5 kg fazy partej na świecie pojawił się Filip:) Dzięki Bogu (i lekarzowi, który rzucał się na brzuch;), bo gdybym nie urodziła do 19:30 czekało by nas vacum lub cesarka.
Sam poród wspominam średnio, choć cieszę się bardzo, zę udało mi się potawić na swoim i urodzić naturalnie. Do granic możliwości jestem zaskoczona zachowaniem mojego męża, którego nigdy w życiu nie podejrzewałabym o taką dzielność. Nie spodziewałam się, że będzie widział wszystko, a widział i dał radę, raz tylko zrobił się zielony, jak mnie cięli;) Standard sal porodowych super, miałam wrażenie, że wszyscy chcą pomóc mi urodzić i zastanawiają się, co zrobić, żeby się udało, mimo komplikacji.
za to poporodowe znowu pięcioosobowe i podejście lekarzy dużo gorsze - np badanie pacjentek w sali bez żadnego parawanu i komentarz jednego z lekarzy na pytanie o intymność "a co pani cipy nigdy nie widziała?" Mina tamtej laski- bezcenna.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- przyszla_mama
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 648
- Otrzymane podziękowania: 0
wiecie, jak zawsze slyszalam, ze ktos mial dziecko chore lub jakas inna sytuacje mial taka ciezka, i wlasnie tak pisal, ze tak duzo znaczylo to, ze wiedzial ze ktos sie modli czy ze duzo znaczyly slowa wsparcia - myslalam, ze na pewno po czesci tak jest, ale mysle co to moze byc za wsparcie w obliczu takiego cierpienia. ze pewnie tak sie mowi.. a naprawde tak jest.. dla mnie to tak ogromne wsparcie, jak wiem ze tyle bliskich nam osob z calego serca nam dobrze zyczy, modli sie, i ogromne to dla mnie wsparcie, ze wiem ze i wy nam kibicujecie. Wiem, ze nikt nie zrozumie mnie lepiej niz Wy teraz. Tulilyscie niedawno pierwszy raz swoje kruszynki, od pierwszych chwil bylyscie w nich zakochane, i wiem ze zycie byscie za nie oddaly, tak jak ja za mojego synka i dlatego wiem ze Wy mnie kochane najlepiej teraz rozumiecie..
ja nie wiem jak to mozliwe ale trzymam sie.. wylelismy morze lez, a moze ocean, wylejemy jesszcze wiecej, ale trzymamy sie i walczymy.. wiemy, ze musimy sie trzymac i wspierac dla naszego synka. Jest tyle rzeczy do zalatwiania, z tyloma lekarzami trzeba rozmawiac, tyle rzeczy dokupowac.. a moze to mi tylko pomaga..
mielismy OGROMNE SZCZESCIE... Pamietacie jak pisalam Wam, ze bede rodzic tak daleko od domu? Tyle osob mi odradzalo w realu i patrzylo na mnie z niedowierzaniem, ze tak mi sie chce glowe zawrac a Ja wiem, ze to nie byl przypadek, ze to opatrznosc losu nad nami czuwala.. gdybym zdecydowala sie rodzic w moim miescie moj sliczny synek mysle nie mialby szansy tak szybko wyzdrowiec, boje sie napisac w ogole i nawet nie przechodzi mi to przez mysl, ale wiem ze zakonczyc mogloby sie ta tragedia.. Jest teraz pod opieka najlepszych lekarzy, my od samego poczatku otrzymywalismy ogromne wsparcie, tyle ile osob mi tam wsparcia udzielilo, tak jak sie wszysscy o mnie troszczyli to ja sama w to nie wierze... lekarze, ordynatorka, pielegniarki, polozne.. jesli macie zle doswiadczenia i myslicie, ze w polsce jest naprawde zle, ze cala sluzba zdrowia jest taka jak sie mowi, bo i ja mialam bardzo zle doswiadczenia z poczatku ciazy, to naprawde uwierzcie mi ze sa miejsca gdzie pracuja lekarze z prawdziwego powolania... i nie tylko mna sie tak zajeli, bo obserwowalam i wszystkie pacjentki byly traktowane z szacunkiem i troska.
Moj synek, najsliczniejszy na calym swiecie ( wiem, kazda mama tak mowi jest teraz pod najlepsza opieka jaka mogl sie znalezc.. wiem, ze nic go nie boli, wiem ze nie cierpi, bo pomimo ze ma podlaczone te wszystkie urzadzenia, ma taka spokojna minke, tak spokojnie oddycha.. na monitorze sa nawet specjalne wskazniki, ktore pokazuja, czy moj dzieciaczek odczuwa jakikolwiek bol. Niesamowite jaka medycyna jest teraz rozwinieta. Jesli by pokazalo, ze odczuwa jakikolwiek bol - od razu regulowane sa podawane mu leki przeciwbolowe.
Sa duze szanse, ze wszystko dobrze sie ulozy.. Operacja powiodla sie, okazalo sie, ze wada pomimo ze nalezy do najpowazniejszych wad rozwojowych u takich malenstw, dala sie zoperowac, bo czasami bywa tak ze nie udaje sie pierwsza operacja.. lekarze byli zadowoleni bo mieli dobry dostep do miejsca operowanego, ale teraz pozostaje nam czekanie.. gwarancji nikt nam nie da, bo to byla bardzo ciezka i skomplikowana operacja, ale wiem, ze moj niunio jest pod najlepsza opieka i ja WIERZE Z CALYCH SIL ZE WSZYSTKO SIE ULOZY. ja nie zakladam inaczej, niz ze wrocimy niebawem do domu w trojke, ze moj szkrab bedzie lezal w swoim lozeczku organizm jego teraz musi miec czas na regeneracje, 8smego sierpnia odbedzie sie badanie i wtedy ocenia czy jest poprawa i jak postepuje. Nam pozostaje czekac, wspierac naszego synka i siebie nawazajem..
wiecie, jak to wszystko sie dzialo myslalam ze serce mi peknie, ze umre.. ktoras z was pisalaa, przepraszam, juz nie mam sil sie cofac i szukac imienia, ze jej malenstwo tez mialo operacje, bylo transportowane, chrzczone, u nas to wygladalo tak samo... (dziekuje bardzo za ten wpis bo dal mi sily, ze i my za kilka lat bedziemy sie cieszyc, ze te koszmarne chwile to przeszlosc i ze mamy zdrowego synka)
ja po cesarce, zaplakana, zaryczana, szwy na brzuchu mnie pala, bola, pieka a ja wiem ze wlasnie podjezdza erka i wioza mojego synka do kliniki.. dookola mnie matki z dzieci, zajmuja sie swoimi szkrabami a ja nie moge pomoc mojemu malenstwu, nie moge z nim byc.. to jest tak ogromny bol... ja siedze i placze teraz jak to pisze, bo to byly straszne chwile... tak samo operacja i oczekiwanie na informacje... Ochhh zapisalabym Wam tutaj 40 stron ciurkiem i dalej bym nie wypisala wszystkiego co czulam..
Wiem, ze jeszcze czeka nas bardzo duzo.. wiem ze jeszcze nie raz bede plakac, ze jeszcze tyle musimy przezyc i zniesc... ale zrobimy to dla naszego niunia..
trzymajcie mocno za nas kciuki, za naszego Arusia, za mnie i za mojego meza... jesli to mozliwe prosze tez dalej o modlitwe - na pewno pomoze, Areczek jest ochrzczony, wiec wiem, ze zdziala to cuda...
Mam nadzieje, ze wy dochodzicie do siebie, czujecie dobrze, i ze wasze malenstwa chowaja sie dobrze. Jezeli ktoryms cos dolega, ale oby nie - rowniez trzymam bardzo mocno kciuki aby szybko wrocily do zdrowia. Aniu, czytalam od Ciebie posty ostatnie, ale nie wiem dokladnie jak Twoj synek sie miewa, mam nadzieje, ze wszystko wraca do normy i ze bedziecie mogli niebawem odpoczaac od wszystkiego. - Aniu, doczytalam wlasnie, ze zdrowko Twojego synka poprawilo sie znacznie - bardzo sie ciesze
Trzymajcie kciuki za nasz kolejny dzien... Musimy sie trzymac, mamy dla kogo..
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- asia26
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- 02.07.2010 - narodziny mego Serduszka :*
- Posty: 2164
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- masuska
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 4315
- Otrzymane podziękowania: 11
Rika, mam nadzieję że gorączka przeszła. Jak Zuzka się czuje?
Lucy, hemoroidy to częsta dolegliwość, tylko o niej się nie mówi. Mój szwagier tak zaniedbał że skończyło się to operacją i jest już dobrze. Także lecz póki możesz.
AniaW super że jest poprawa:) Jak się cieszymy bardzo:) kciukasy forumowe pomagają
Oposku podziwiam Cię szczerze za odwagę i za siłę. Moj maluszek miał 3100, a w/g usg miał mieć około 3700 i już się bałam porodu. Ale było ok. Do przeżycia, co nie?
Przyszła_mamo też myślę że jakieś dobre Anioły nad wami czuwały i dlatego ten szpital wam się przytrafił. Cieszę się bardzo że jest pod dobrą opieką. Mam takie pytanko, co dolega Areczkowi? Czy wcześniej lekarz prowadzący mówił czy coś jest nie tak? Podziwiam was za to że macie siłę, ale wiadomo musicie mieć dla synka. Jesteśmy w trójkę z Wami i 3mamy mocno kciuki. Pewnie i moja siostra też się dołączy.
Ja za to moge napisać o moim synku, że przespał dziś 5,5 godziny, później przerwa na mleko i pampersa (pół godziny) i znów 4 godziny snu. Myślę że to przez:
1. zmieniłam pampersy na huggisy i są jakieś bardziej chłonne (jak ściągałam pampersa to miał wilgotną pupkę a teraz ma suchą, nawet po tych 5 godzinach)
2. dałam mu sab simplex bo strasznie płakał jak pierdział i stwierdziliśmy że już chyba czas na kolki. Przeszło od razu po podaniu leku:)
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- aniaw
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Mam cudownych trzech facetów:)
- Posty: 2439
- Otrzymane podziękowania: 0
Mój M mimo że jest innego wyznania niż ją przyniósł mi do szpitala różaniec a przecież u niego w kościele nie ma tel modlitwy.
Tyle osób się za Was modli że Bóg nie ma innego wyjścia i musi przywrócić zdrowie Waszemu synkowi
Dołączam się do pytania masuski co zdiagnozowali u Twojego synka? Jeżeli nie chcesz pisać uszanujemy to oczywiście. Trzymajcie się!!!
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Lucy
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 777
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- masuska
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 4315
- Otrzymane podziękowania: 11
A mogłabyś zapytać o szczepienie te co jest wszystko w jednym, chyba 6scio składnikowe. Ile kosztuje i jak się nazywa.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- aniaw
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Mam cudownych trzech facetów:)
- Posty: 2439
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- masuska
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 4315
- Otrzymane podziękowania: 11
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.