BezpiecznaCiaza112023

MAMUSIE LISTOPAD 2011 - GORĄCO ZAPRASZAM :)

13 lata 4 miesiąc temu #180673 przez TyszAnka
Vestusia, to Ci Piotrek....w pracy.....ale chłopy taki maja tok myslenia.
Ja czekam na mojego....wstalismy o 11:00, z zamknietymi oczami włączył komp i juz chaja, bo on dziasiaj miał z pieskami iśc, i powiedzial ze pojdzie jak wypije kawe.To ja mu powiedziałam ze on do kibelka tez nie pojdzie, dopiero ak wypije ja kawe (wiem ze on po paru łykach kawy leci na tron posiedziec)...przeciez te psy tez chca się załatwic, mówie, że jak nasraja lub nasikaja na przedpokoju to mu głowe w tym wycioram :)
oczywiscie ubrał jeszcze na dodatek moje japonki- ta niezgrabna męska nogę wciskal na siłę.....grrrrr
U nas tez zasada ze kto ostatni z łóżka wychodzi to je scieli- do teraz lezy rozpierdolone całe łózko....podłogamycie- dzisia jego kolej....
o 12:30 mówie ze nie mam zamiaru dzisiaj w dpomu przed kompem spedzic i chce isc na cmentarz i na jakies lody gdzies posiedzieć....a on ze około 14:00.

Siedzi dalej przy kompie i nawet sie nie wykapal, z łaska byle jak podłogę zmył.....jak sie wkurwie to sie ubiore i sama bez słowa wyjde.......
Miłej niedzieli:)



Miłoszku, odeszłeś o całe życie za wcześnie
Temat został zablokowany.
13 lata 4 miesiąc temu #180679 przez Dorciaition
STO LAT, STO LAT, NIECH ŻYJE, ŻYJE NAM MADZIASKA!! Kochana wszystkiego najpiękniejszego w życiu. Dużo zdrówka i spełnienia marzeń.]



Aa i dołączam się do życzeń Kimy- oby z pęcherzem już nie było problemów ;)

Basiunia trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze, a na pewno tak będzie. Tylko tak jak dziewczyny mówią- absolutnie nie czytaj nic w necie!

Suari "chyba" nic nie widzieli ;) hi hi

TyszAnka nie denerwuj się. Faceci to ciołki czasami tacy, że ho ho.

Vestuska szkoda Twoich łez. Ale wcale się Tobie nie dziwię, że się wkurzyłaś. Udusiłabym za to Twojego Piotrka. Dobrze, że chociaż nie poszedł szybko z wesela i trochę potańcowaliście.
Zaznacz mu już teraz, że na następne wesele ma już w piątek się przygotować.
Oj, fryzjer też potrafi spierniczyć humor, ale wiem, że na pewno wyglądałaś cudnie :) I wczoraj i dziś.

My dziś znowu w pracy. Oszaleć można. Ale taki termin, więc co zrobić. :/ Na szczeście już juterko wracam do mojego mieszkanka. Dziś ostatnia noc tutaj.

Wczoraj byliśmy na Smerfach. Swietne były ;)


Alanek[*] :(
Załączniki:
Temat został zablokowany.
13 lata 4 miesiąc temu #180690 przez luska
Eh Ja widzę , ze każdy facet liczy na to , ze ktoś za niego zrobi.Moj w chałupie kompletnie nic, zero nawet jeżeli chodzi o męskie rzeczy.Od 3 miechów proszę o przyklejenie cokoliku na ścianie miedzy kuchnia a salonem po odpadł i tak jest przy tej ścianie bo jest.Drzwi się poopuszczały w łazience na dole i gościnnym.Domknąć nie można, ale problemu dla nie go nie ma może postać z pół roku.Nabrać mocy B) .A już nie mowie o myciu podłogi czy czymś taki .On i ściera hehehe nie realne :huh:

Sauri hehe to miałs z tym przebieraniem ;)

Docia to już jutro domku i normalnie do nas wrócisz pewnie :P Dobrze z tym kinem macie u nas jak zwykle co ......brak czasu.Dzis udało sie nam skoczyć z dzieciakami na plac zabaw , miały być lody ale maluchy nie dały rady popadały w samochodzie.No a teraz polazł już do roboty .Pewnie wróci wieczorem B) A ja chyba koło mojego szczylka zaraz sie połoze.Miałam prasowac ale taki ukrop w domu , że od rana cześć mi się udało a potem po prostu jak zaczęło grzać przez szyby .Masakra mokra jak swinia byłam B) Poczekam do wieczora jak młodzież pójdzie spać i w domu bedzie chłodniej
Temat został zablokowany.
13 lata 4 miesiąc temu #180695 przez anakol
Madziu, wszystkiego dobrego urodzinowo :kiss:

Vestusiu, nie dziwię się że szlag Cię trafił. My byliśmy na weselu początkiem sierpnia i też mój mąż tego dnia wcześniej musiał iść coś tam załatwiać z kolegą. Dzień wcześniej mu przypominałam, żeby przygotował to w czym idzie, bo w garniturze występuje na tyle rzadko, że nawet buty eleganckie nie wiadomo było gdzie są B) Oczywiście polazł do tego kolegi i niczego nie przygotował, ja wyciągam z szafy koszulę (ma jedną taką, która do garnituru pasuje) i co widzę? Że jest uwalona jakąś czekoladą. Nie dość, że wsadził kiedyś brudną koszulę do szafy na wieszak, to jeszcze teraz nawet nie sprawdził, w jakim ona jest stanie. Wkurzyłam się przeokropnie i zadzwoniłam do niego że ma wracać NATYCHMIAST bo koszula jest brudna i ja z tym nic nie będę robić, może sobie ją teraz prać albo na szybko próbować kupić nową :silly: Nastraszyłam go, bo wiedziałam że by mu było szkoda wydawać kasę na koszulę, bo prawie nie używa ;) No i przyszedł szybciuteńko. Ja w międzyczasie sprałam tą czekoladę i wyprasowałam, więc konsekwentna za bardzo nie byłam, ale chodziło mi o to, żeby się przejął. Na ślub musieliśmy dojechać ok. 40 km, ale często są mega korki i tak panikowałam że nie możemy sie spóźnić, że byliśmy 40 min. za wcześnie :silly:

A dziś u nas piękna pogoda, po prostu jak drut :) Aż szkoda że nie mogę skorzystać i poleźć gdzieś w góry, bo jest idealnie żeby się wybrać na dłuższą wycieczkę :) Za to pojechaliśmy sobie rano z Przemkiem za miasto, w cudne naprawdę okolice, wyszliśmy na taki pagór i tam leżeliśmy na karimatkach i czytaliśmy sobie. Widoki piękne na góry i ani jednego człowieka! Nigdy tam nie byłam wcześniej i nie wiedziałam, że takie miejsca jeszcze są w naszej okolicy ;) A najbardziej mi było miło, że Przemek to sam wymyślił, znalazł na mapie że tam może być fajnie i pojechaliśmy :)
Temat został zablokowany.
13 lata 4 miesiąc temu - 13 lata 4 miesiąc temu #180708 przez aniaa_
Madziaaaaaa wszystkiego najlepszego, 100 lat i spełniania wszystkich marzeń :laugh:

Ale Cie urządził Twój Piotrek Vestusia, ale nie przejmuj sie mój tez tak ma, że wszystko zostawia na ostatnia chwile, a później z językiem na brodzie trzeba lecieć, bo jemu sie wydaję wiecznie że ma na wszytko czas, a później sie okazuje koszula niewyprasowana albo i brudna bo tak tez sie zdarzało, tego sie zapomni tamtego nie zrobi, bo już nie ma czasu, ale oni już tak mają, dlatego potrzebna im u boku kobieta bo chłopy sami to nie poradziliby sobie chyba z niczym.

Batmanik odpoczywaj sobie ze swoimi mężczyznami :laugh:
Suari a to sie musiałaś nagimnastykować :laugh:

Dziewczyny tak ostatnio zastanawiałam sie nad tym Waszym puchnięciem nóg jak to jest, długo nie musiałam czekać żeby sie przekonać. Przedwczoraj kupiłam sobie buty i były nawet troszkę luźniejsze w podkolanówce, dzisiaj ładna pogoda wiec z mężulkiem postanowiliśmy, że pójdziemy na spacerek na lody itd. i jak ubierałam buty to coś mi już nie pasowało, bo kurde cos ciasne ;) ale myśle sobie rozchodzę i co ...??? Dupa blada ;) tak mi nogi spuchły, że nie mogłam już wracać z tego spaceru , myślałam, że wrócę na boso albo mąż pójdzie do domu i przyjedzie po mnie samochodem, a ja poczekam gdzieś na ławce w parku, ale przemęczyłam sie i wróciłam jakoś do domu już prawie płakałam, normalnie szok, dlatego dołączam sie do Was wszystkich cierpiących z puchnącymi nogami ;)
Temat został zablokowany.
13 lata 4 miesiąc temu #180711 przez kima
Hej Dziewczynki :)

Aniaa znam ten ból, jak tylko troche pochodzę po mieście, a jak jest duży upał to w sumie nawet niewiele musze chodzić, żeby znikły mi kostki :laugh: niefajne uczucie, ale to już tak się bedzie działo, w końcu kobietki w ciąży muszą swoje wycierpieć :) Aha, mój gin mi powiedział, że nie wolno chodzić w podkolanówkach, a przynanajmniej trzeba uważać, żeby nie były takie uciskowe. A pamiętam jak kiedyś mnie badał, a ja w takich podkolanówkach antygwałtach :lol: :lol: :lol: troche się wstydu najadłam :lol:

Vestusia, powiem szczerze... jestem zawiedziona, że Twój Piotr nie odbijał Cię od brzucha :lol: :lol: :lol: hehe, żartuje oczywiście, fajnie, że chociaż troche pobawiliście, a co do Twojego Piotrka, to faceci już tak chyba mają. Mój też ze wszystkim zdąży i nigdy nie wpadnie na to, żeby coś wcześniej przygotować. To ja zawsze dbam oto, żeby koszula była poprasowana, bo dla niego, choćby najbardziej zmięta to i tak zawsze "jest dobra" ;)

Batmanik, teraz się ciesz chłopem, weź przykład z tych obrazków od kosmatej TyszAnki :laugh: niech Tobie też zatańczy, a co :lol:

Powiem Wam, że starsznie fajny ten Conan Barbarzyńca, polecam. A któa z Was ściąga filmy z neta, to polecam strasznie "wasza wysokość" tak szyderczej komedii dawno nie oglądałam, normalnie płakałam ze śmiechu :lol:

A żeby nie było tak zaciekawie.. spotkałam dzisiaj koleżankę z pracy i okazało się, że mają być podwyżki. I wszystko byłoby oczywiście super, gdyby nie to, że mnie nie obejmie ta podwyżka :angry: Przez 9 mniesięcy mamy dostawać jakiś niewielkie dodatek, tzw, obok pensji, a potem mają go dołączyć do podstawy, tyle, że ja wtedy będę na macierzyńskim, więc nic nie dostanę :angry: i normalnie szlag mnie nagły trafia, bo pracuje tam już 5 lat i teraz jak poszłam na zwolnienie, to akurat podwyżka ma być? Ehh.. biednemu to zawsze wiatr w oczy :huh:

Idę po Karmi z lodóweczki, muszę utopić smutki...
Temat został zablokowany.
13 lata 4 miesiąc temu #180764 przez madziaska
Dziekuje WAM laseczki za zyczenia :) No i przydaloby sie, zeby ten pecherz dal mi w koncu spokoj ;)

Bylam dzisiaj na tych targach i powiem WAM, ze nie macie czego zalowac... Jeden namiot rozlozony i tyle, a w dodatku duszno strasznie, na zewnatrz 30 stopni, a w srodku jeszcze wiecej. I tak wytrzymala jakies 25 minut... Nic ciekawego... Potem zahaczylismy o Ikee, kupilismy wanienke, sliniaki takie z ceratki, Sz wzial łyzeczki dla malej, podstawke sluzaca do tego aby dziecku latwiej bylo dostac np do zlewu i tu juz go przystopowalam, bo zabieral sie juz za kubeczki, talezyki itp ;)

Dzisiaj nie mam juz sily, do jutra, milych snow ;)
Temat został zablokowany.
13 lata 4 miesiąc temu #180791 przez Suari
madziaska to dobrze, że go przystopowałaś, bo jeszcze zacząłby kupować wyprawkę do szkoły ;)
Temat został zablokowany.
13 lata 4 miesiąc temu #180797 przez Aleksandra
Cześć dziewuszki.

Przez weekend odpoczywałam od komputera dlatego się nie odzywałam :)

Dziś mam dużo dzwonienia. Między innymi zapisac się do nowego lekarza w tym szpitalu gdzie wcześniej chodziłam (mam nowe namiary o mojej pacjentki), do serwisu samochodowego w sprawie katalizatora i spraz służbowych mojego taty (jestem u niego zatrudniona na umowę zlecenie, czyli zajmuję się właśnietakimi drobiazgami jak dzwonienie, mailowanie itp).

Zaraz nadrobię wasze pogaduszki :)
Temat został zablokowany.
13 lata 4 miesiąc temu - 13 lata 4 miesiąc temu #180816 przez vestusia
Dzień dobry Kochane :)

Ja już nie śpię od 7, bo musiałam iść na badanie moczu i morfologii. Po drodze wstąpiłam do piekarni, bo akurat była dostawa, kupiłam świeże rogaliki, do tego jogurciki i mleko. Po drodze mijałam targ i miałam wielką ochotę na świeże mleko od krowy, bo chyba sprzedawali. Uwielbiam takie mleko, ale wiem, że nie wolno pić w czasie ciąży. A szkoda, bo myślałam, że mi jęzor wywali. Zuzi śniadanko najwidoczniej bardzo smakowało :)

Ach, pocieszyłyście mnie troszkę z facetami. Bo ja myślałam, że to ten mój taki Gamoń i zawsze wszystko na ostatnią chwilę robi, albo nie robi w ogóle i też doprowadza mnie do szału.
TyszAnia, widzę, że Twój facet ma podobne podejście do wychodzenia z psami, jak czasami zdarza się Piotrkowi. Zdarzyło mu się wstać, pies piszczał, a on zamiast iść z nią na dwór, to np. robił sobie kawkę, albo zajadał płatki śniadaniowe. W tym czasie pies siku na panele. No ale na szczęście takich sytuacji jest coraz mniej.

Anakol, bardzo mi się podobało, że zrobiłaś w konia swojego faceta z tą koszulą, tzn. że się wystraszył. O to chodzi i widać poskutkowało.
Ja nie wiem, jak to jest, że niektórzy faceci (zdarzają się wyjątki - pewnie Madziaski Sz. jest tym wyjątkiem he, he) nie mają takiego poczucia obowiązku i konieczności przygotowania się do ważnych wydarzeń.
U mnie wczoraj np. przed poprawinami znowu pośpiech w domu. Wstaliśmy rano, zjedliśmy lekkie śniadanie i położyliśmy się jeszcze zdrzemnąć. O 12 budzik zadzwonił więc proszę Piotrka, żeby wstał, zobaczył czy ma inną koszulę na dzisiejszy dzień, żeby ją wyprasował itd. bo znowu będzie wszystko na ostatni moment, znowu się spóźnimy. Tyle, że tym razem jechaliśmy jeszcze po znajomych i z nimi dopiero jechaliśmy na te poprawiny. On oczywiście miał jeszcze czas na słuchanie muzy na youtube, a potem znowu szaleństwo w mieszkaniu i gonitwa. Spóźniliśmy się całe 10 minut. Marzy mi się, aby któregoś dnia był gotowy na 10 minut przed czasem, ale jakoś nie potrafi tego zrealizować.

Luska, jeżeli chodzi o takie męskie rzeczy do zrobienia w domu, to czasami Piotrek też się ociąga, ale generalnie nie mogę narzekać. Cokolwiek się nie zepsuje, to zaraz to zrobi (pomijam to, że robi to w najmniej oczekiwanym momencie), no ale robi :)

Na poprawinach było fajnie, nawet chyba lepiej niż na samym weselu. Tzn. siedzieliśmy sobie troszkę na zewnątrz, pogoda dopisywała, fajna ekipa zebrała się przy stoliku, więc było naprawdę wesoło.
Za to moje nogi spuchły tak bardzo, że nie widziałam moich kostek. Nie było ich, a zamiast kostek miałam wielkie balony. Nawet Piotrek nie mógł uwierzyć, że mam takie nogi. Mówił, że ogólnie mam bardzo spuchnięte nogi, nawet kolana... a w sumie wczoraj może ze 3 tańce zatańczyliśmy (wolniejsze) a tak, to odpoczywałam. Kręgosłup aż tak mi wczoraj nie dokuczał, no ale impreza trwała jednak krócej.
Funia znowu dostała kotleta he, he i bardzo się cieszyła.
Mnie wczoraj w nocy złapał taki skurcz nogi, że pierwszy raz w ogóle coś takiego przeżyłam. Z wrażenia nie wiedziałam, co zrobić, zaczęłam się rzucać w łóżku i zwijać z bólu, prawie się zalałam łzami i nawet Zuzia się obudziła i była bardzo niespokojna. Potem puknęłam się w głowę, bo przecież powinnam była wstać z łóżka i rozprostować tę nogę (tzn. złapał mnie skurcz w obydwu nogach, łydkach, ale w tej jednej przeszedł dużo szybciej). Masakra.
Jak pomyślę, że za tydzień to samo, to nie wiem, jak ja to przeżyję...
Zaraz muszę przeprać kreacje, zrobić prania... ale najpierw idę się jeszcze położyć, bo jestem mimo wszystko nieprzytomna po tych dwóch dniach.

Madziaska, dobrze wiedzieć, że niczego nie straciłam nie jadąc na te targi. Chociaż szkoda, bo w sumie zapowiadało się fajnie, a tu jakiś namiot...

Dorcia, fajno że wrócisz już do domku i będziesz mogła w końcu sobie odpocząć :)

Kima, szkoda, że ta podwyżka w pracy Ciebie nie obejmie, ale nie martw się. Ja też mam zazwyczaj takiego pecha, więc głowa do góry. Nie wiem, jak u Ciebie, ale u mnie wypłata jest większa na zwolnieniu niż normalnie, więc tyle mojego :)
Najlepiej naprawdę byłoby mi zajść w ciążę zaraz po urodzeniu (tzn. tak jakoś po 6-7 miesiącach, wtedy bym miała długo wypłatę he, he) Ale wiem, to nie jest sposób na życie. Tylko momentami przeraża mnie to, co będzie później, gdzie ja znajdę pracę.... ech...

Idę się położyć. Odwiedzę Was później :)
Temat został zablokowany.
13 lata 4 miesiąc temu #180854 przez aniaa_
Witajcie

No to Vestusia widzę, że sie nieźle nacierpiałaś przez to całe wesele i poprawiny, no ale może na następnym będzie już inaczej, może inna pogoda i organizm zniesie to lepiej.

A co do robienia męskich rzeczy w domu to mój mąż to katastrofa (niestety ale musze to przyznać) luśka Twój to jeszcze spoko, ale mojego to trzeba prosić, prosić i prosić i ciągle słyszę ZARAZ !!!!!
Kiedys jak wynajmowaliśmy mieszkanie,chciałam żeby mój mężulek zawiesił nad telewizorem półkę to bylo w styczniu jak sie tylko wprowadziliśmy i wchodziliśmy z meblami, i tak przypominałam mojemu z miesiąca na miesiąc, aż nastał listopad i mały byc moje urodziny i mąz sie pyta co bym chciała dostać, a ja do niego JA CIE TYLKO PROSZĘ PRZYWIEŚ MI TĄ PÓŁKĘ- NIC INNEGO NIE CHE i wiecie co dopiero wtedy sie tego doczekałam, prawie rok to trwało jego ZARAZ. A co sie wydarzyło w nocy dzisiaj, łóżko od jakiegoś czasu sie "gibitało" po stronie męża i jak sie przewracał z boku na bok to miałam wrażenie, że zaraz sie połamie, ale co?? mąz zamiast wziąć i skręcić porządnie łóżko to poukładał tylko sobie szczebelki i zadowolony, że naprawił ;) ja już nic nie mówiłam bo ile można gadać . I co sie dzisiaj stało ...... ????? Spie sobie śpie, mąż sie przekręca na bok i ..................... łóżko sie zapadło hahahahahahahahaahahahaha :blink: :side: dobrze mu tak !!!!!!moja strona na szczęście cała była i musial iść spać na kanape !!!!!! Wreszcie dostał nauczke, może w końcu zacznie robić rzeczy porządnie a nie na opier.... tak aby było zrobione, a jak sie dotkniesz to wszystko sie wali ;)
Temat został zablokowany.
13 lata 4 miesiąc temu #180861 przez kima
Dzień dobry :)

Vestusia, ciesze się, że poprawiny się udały, a co do tych kostek... to niestety musimy to znosić, ja za 2 tygodnie też napewno przeżyję to samo, ale nie da się tego uniknąć. Ja dostaję tyle samo,gdy pracowałam. Ale wkurzyło mnie to strasznie, bo za te pieniądze mogłabym coś kupić Dzidziusiowi, a tak to dupa :huh:

Ja zjadłam płatki na mleku i serek homogenizowany waniliowy :) i chyba zrobię tak jak Ty Vestusia, bo też jakaś taka jestem chwiejna :silly: a jak się położe na chwilkę, to potem żywsza wstanę :)

Dorcia, dobrze że już wracasz do domeczku, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Poza tym mnie zawsze wkurzają takie osoby, które nie zauważają, że kobieta jest w ciąży. Bez przesady, to ona powinna gotować i sprzątać, a babka nawet na to nie wpadnie :dry: dramat :dry:

Miłego dnia Kochane :)
Temat został zablokowany.
13 lata 4 miesiąc temu #180863 przez Aleksandra
Dziewczynki możecie wpisać mnie do tabelki wizyt: 05.09. USG, 22.09 wizyta u lekarza położnika :)

Co do podwyżek do ja dostałam ostatnio 100zł, z czego na rękę wyszło 40 :) Mają ten gest nie ??

Ja dziś w nocy kiepsko spałam. Było mi strasznie nie wygodnie, co wstawałam do łazienki to nie mogłam się później ułożyć...może dziś będzie lepiej....

Mała miała wieczorem czkawkę. Śmiesznie było, bo skakała a mój brzuch razem ze mną :silly:

Co do facetów to się zgadzam, szykują się jak sójki za morze. Na mojego też wiecznie muszę czekać...a mówią, że to kobiety zawsze się grzebią :)
Temat został zablokowany.
13 lata 4 miesiąc temu #180892 przez luska
hej laseczki

hehe ale się uśmiałam ancia :lol: :lol: Zgadzam się z tobą.Dobrze mu tak.Nie liczyła bym jednak na to , ze go coś to nauczy, bo to jednak facet :silly:


Vestusia czyli poprawiny udane , chociaz to dobre.Na chłopow nie ma rady i kochana pewnie jak pisała za tydzień powtórka z rozrywki.Ja , żeby nie było skeczy takich , mojemu sama szykuje koszule gajer itd dzień wcześniej.Chociaż spokojna jestem , że jak fleja nie będzie stał koło mnie :P

Moj sie cos zreflektował dziś.Widział , ze chodzę przy garach niemrawa.Strasznie mnie w klatce piersiowej bolała.Myslałam , że mi rozsadzi ale nic mu nie mowiłam.Wziął małego ze sobą do roboty.Wiec ja na spokojnie zrobiłam obiadek już tylko zostało ziemniaczki wstawić i jajeczka usmażyć i finito :)

Madzi a widzisz to dobrze , bo jak bym pojechała tylko kilosów na marne to bym się wkurrrr :dry:

Ale cos cichutko od rana ;)
Temat został zablokowany.
13 lata 4 miesiąc temu #180897 przez Dorciaition
Dzień Dobry Kochane moje :)

Ja znowu tylko na chwilkę, bo za pracę musze się zabrać. Tyle tego, że masakra.


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Wczoraj chyba już ze zmęczenia krewka poleciała. :) Ale tak malusio i później już nic nie było.

Madziaska szkoda, że te targi tak wyszły. Chyba u nas były ciekawsze. Dostalas jakies próbki chociaz?
Ale za to Twój Sz. poszalał ;) Uśmiałam się z tej wyprawki do szkoły co Suari napisała ;) Faktycznie mogło tak być ;)

Vestusia fajnie, że poprawiny się udały. Ale z tymi nogami puchnącymi to kurka nie ciekawie :/
A skurcze też mam co jakiś czas, w nocy. Wtedy łapię się za duży palec od nogi i ciągne do siebie. Pomaga :)

Śmigam. Musze jechać na pocztę i za jakąs robotę sie zabrać.

Buziaki. Mam nadzieję, że nie długo do Was tak na stałe powrócę ;)

:kiss: :kiss: :kiss:


Alanek[*] :(
Temat został zablokowany.
Moderatorzy: ilona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl