Wizyta

ja mialam wizyty co dwa tygodnie i moim zdaniem to wystarcza.

Takie wizyty zaleca się kiedy ciąża jest zagrożona lub jest to ciąża bliźniacza.

Zazwyczaj są pod koniec ciąży wizyty co dwa tygodnie także jak poprzedniczka napisała cotydoniowe to przy bliźniaczej ciąży. Wydaje mi się ze to bardzo potrzebne dla dobra dziecka i matki.

Ja miałam co tydzień, ze względu na cukrzycę ciążową i nadciśnienie.

Jeśli pod koniec ciąży, pomimo że wszystko jest ok(chodzi się prywatnie) lekarz każe przychodzić co tydzień to jest to zwykłe naciąganie pacjentki.

ja mam wizyty co 3 tyg,kazdy lekarz jest inny

ja wizyt pod koniec ciązy nie miałam, tlyko chodziłam raz w tygodniu na KTG

ja ostatnią wizytę u lekarza miałam póltora miesiąca przed porodem..! więcej tego lekarza nie odwiedzę.. na własną rękę musiałam robic badania,które inne mamy robiły w ostatnim miesiącu ciąży a mi ich lekarz nie zlecił..

Mi lekarz planuje wizyty co dwa tyg a i tak czuję się jakbym była u niego co tydzień
W jednym tyg mam wizytę, w drugim tyg mam kontrolne badania(krew i mocz) a w kolejnym tyg znów wizyta
Jak nie byłam w ciąży to sporadycznie odwiedzałam lekarzy i nawet nie wybrałam lekarza rodzinnego.

Teraz wszystko dla dzidzi Muszę mieć pewność, że rozwija się prawidłowo

Madzia1008 napisał:

czy pod koniec ciąży co tygodniowe wizyty u ginekologa sa potrzebne czy nie ?

ja cała ciążę chodziłam równo co 4 tygodnie.
ostatnia wypadła
też niewiele ponad 4 tygodnie przed porodem, ale to dlatego że maluszek się nie śpieszył

zależy od lekarza jeżeli twój maluszek się świetnie ma to nie ma potrzeby to jest poprostu naciąganie pacjenta

dokładnie, wszystko zależy od tego, jak miewa się maleństwo

ja miałam co tydzień wizytę aż do końca plus krew i mocz co dwa tygodnie, ale miałam dystrofię maluszka więc to dlatego

powiem wam że lekarze tez trochę ciężarne naciągają, ja chodziłam całą ciążę prywatnie i czasem miałam wrażenie jak by niektóre wizyty były na siłę, tylko po to zeby kasę dostał :/

hej, na pierwszej wizycie w ciazy byłam 8 grudnia , to był 6-7 tydz lekarz robił usg, ale karty nie wystawił, pózniej byłam prywatnie po zwolnienie 27 grudnia tez robil usg i karty nie wystawił mówil ze mu sie limity skończyły na stary rok, dzis 5 stycznia tez bylam i dał mi skierowania na badania morfologia i te inne mowil zeby zrobic 18 a 20 przyjsc i znowu nie wystawil karty, ja mowie a czy mogłby wystawic dzi a on ze do czego mi ona potrzebna, i mam zwolnienie do 16 to mowil ze mam na 3 dni wrocic do pracy i 20 znowu zwolnienie, i mowie zeby dał zaswiadczenie o ciazy zeby zaniesc pracodawcy a on ze da jak karte wystawi.


czy ta karta naprawde nie jest do niczego potrzebna???
nie rozumiem co on ma za problem zeby ja wystawic:(