Mamusie marzec 2013

ufolka u nas tez nie ciagle,tak 2 razy na dzień ale nie codziennie

kika1985 napisał:

ufolka nie wiem może za jakiś czas spróbuje znowu ale ona nie wie coz nią robić, smok tak samo nie da rady przemycić bo dziwną ma minę i mieli językiem wypychając

a ja nogi to mam w miare ale za to ramiona jak u pudziana, wczoraj mierzyłam śliczne sukienki bez ramion no i porażka dól mi nie pasuje do góry ciała, no i te wielkie cyce

a to nie bo u nas to smok był
mnie moje cyce też dobijają..

25malinka napisał:

ufolka u nas tez nie ciagle,tak 2 razy na dzień ale nie codziennie

no to tak jak u nas

ufolka mam ten sam problem z rozłażeniem się bluzek w cyckach

A jesli chodzi o tą piane w ustach to mój też sie często "pieni" Mówię z mężem do niego przez to "bąbel" bo bąbelkuje...

Oj chyba mu sie coś złego teraz śni bo przez sen wydaje dziwne dźwięki
Oj rozpłakał aż się

Laura też robi bąble ze śliny heh mówię na nią bulbonik

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

hej,
ja już dochodzę do siebie. Gorączka minęła. Zosia była chwilkę na spacerze z moja mamą, bo pogoda piękna. Jeszcze robi więcej kupek, ale ponoć nawet 2 tygodnie ten wirus może "działać", myślę, że wypuścili nas już ze szpitala, bo przestała gorączkować, a to był pewnie rozkwit choroby, teraz mam nadzieję, że z czasem wszytsko się unormuje.

Kika dzieciaczki identyczne!

aga super że już lepiej się czujesz

u mnie mała robi zielone kupki nadal , zdarzy jej sie zrobic bardziej żółtą ale potem znowu zielone, i nie wiem co mam myśleć może to od tego debridtu? bo wtedy to się chyba zaczęło

Laura śpi już 2,5 godziny , polozna miała przyjść i jej nie ma, mowiłam ze do 13 będę w domu bo potem idę na spacer


jutro przychodzą do mnie znajomi z pracy, pytali co kupić małej no ale w sumie sama nie wiedziałam , bo tak naprwdę nic nie potrzebuje , i wymyślili mi pampersy , ciesze się bo to zawsze wydatek z głowy, no i powiedziałam żeby kupili mi już 4 bo 3 mam trzy paczki i nie wiem ile będę używać

kika u nas nie ma i nie było zmiany w wyglądzie kupki po podaniu debridatu. Zawsze jest jajecznicowo żółta, niezależnie od leków i od rodzaju pokarmu - na piersi też taka sama.

Paulina to juz nie wien skąd te kupy ....




Wlazlam na wagę , zgubiłam ciążowe kg :D:D:D:D tylko jak się teraz pozbyć 10 dodatkowych ?
Chyba zacznę biegać :/

kika bardzo podobne te Twoje maluszki
Gratuluję zgubinych kg

Agnieszka całe szczęście, że juz minęła ci gorączka i że z Zosia już coraz lepiej. Strasznie długo juz się męczycie. To strasznie wyczerpujące Ale teraz już będzie coraz lepiej.

Gosia27 jak z jedzeniem u Zosi? Zaczęła coś więcej jeść?

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Hej dziewczyny mam chwilę czas, dopiero...
Moja Zosia jest dzieckiem specjalnej troski, praktycznie 24h przy niej jestem, nie można jej samej zostawic, bo potrafi spiąc zakrztusić się własną śliną i z min nie złapać oddechu tak było i dziś w nocy. zaczyna się dusić, oczka jej wychodzą, robi się purpurowa a ja wtedy mam serce w gardle.
We wt przeszłam z nią gehennę...nic mi nie jadła, wszytskim pluła, cokolwiek próbowałam jej włożyć do buzi to piszczała, krzyczała w niebogłosy, efekt taki że ma zachrypnięte gardło. Byłam pewna że spadła na wadze ale jak byłam z nią u lekarza w ten dzień to utrzymywała wagę sprzed tygodnia. Ten wt to był koszmar, jak zjadła o 13 tak do 20 nic w buzię nie dało jej się wetknąc, płakałam ja, płakała moja mama z bezradności. O 21 pojechał z nią do położnej która ją nkarmiała ich sposobami...nawet nie wiedziałam, że takie są z resztą nikt mi tez nie pokazała jak mam karmić swoje dziecko żeby go nie zmęczyć....
Od wczoraj jest już o niebo lepiej. Zosia zjada czasem 30,40ml a zdarza się i 50ml ale wtedy jest bardzo zmęczona Zosienka bardzo dużo śpi, średnio po 18h na dobę. Od czasu coś za gaworzy, ale się nie uśmiecha...
Dziś byłyśmy u pediatry, waży 3420...ale jest po mega przejściach i każdy dzien to walka o życie, nie ma co ukrywac...
A ja...sypiam po 2-3h, mama mi dużo pomaga. Z Rafałem widujemy się tylko weekendowo. Znalazł już dla nas mieszkanie w Bielsku. Chciała bym już być z nim. Ale wiem, że jak będę sama to mogę sobie nie poradzić.
Codziennie towarzyszy mi uczucie strachu, lęku...co chwila zaglądam czy oddycha, czy jest sina. Patrze na klatkę i obserwuję jak szybko bije serduszko. Widząc bliznę na jej małym ciałku nie pozwala zapomnieć ani na chwilę jak trudna droga przed nami, jak Zosia musi wiele z siebie dać by żyć, by móc być taka jak jej rówieśnicy. na chwilę obecną rozwija się jak rówieśnicy i bardzo nas to cieszy.

Pisała bym z wami częściej, ale całe dnie schodzą mi na naukę Zosi, szukania specjalistów itd...

Pozdrawiam Was, Gocha

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

kika ja bym chyba zaczęła od tej pełnej a potem dopiero tą co ostatnio karmiłaś
pomóżcie bo ja ciemna jestem byłam u księdza załatwić chrzciny i ksiądz mnie zagiął pytaniem o wiek rodziców chrzestnych kurde a ja blondynka nie skojarzyłam nawet żeby się przygotować na to i podałam na oko i teraz się zastanawiam czy to gdziś będzie sprawdzone albo potrzebne do czegoś???????????