Mamusie marzec 2013

mamcia2013 to faktycznie straszna drożyzna u was jeśli codzi o te badania, myślałam, że te 350 zł u mnie to już drogo.. Miłego dnia dziewczyny!!!

Mamcia dzięki

Ja się już troszkę lepiej czuję wymiotów wczoraj brak tylko mdłości lekkie a u was jak?

Hej dziewczyny ja to od rana mega wqr...jestem!!! przed 8 przeszła tak gwałtowna burza że deszcz przeciskał się przez okna!!! I biegałam jak ta durna między kuchnią a sypialnią bo zalewało nas!!! Oczywiście M w pracy...a tu co musiała się pochylić to mdliło mnie... na szczęście łyk wody mnie ratuje, ale ogólnie, czuję się słabo. Wczoraj w pracy przez 12h nie miałam czasu żeby choć chwilę odpocząć bo tu porody i cięcia...istny meksyk...i teraz czuję jak mnie brzuch boli...a dziś na nockę trzeba pójść...muszę w ciągu dnia odpocząć, dobrze że na razie jest fajnie rześko i nie smaży tak jak wczoraj. Odpoczywajcie dziewczyny Pozdrawiam

Cześć dziewczyny.

U mnie też rano przeszła burza. Dawno nie widziałam tak mocnego wiatru. Nie miałam siły zamknąć okien, bo tak wiało, a drzewa kładły się do ziemi.A potem zaczęła się burza. Wreszcie an dworze spokojnie więc mogłam usiąść do kompa.
Od wczoraj coś się źle czuję. Wieczorem bolał mnie brzuch, w nocy co chwilę latałam siusiu, a dziś serducho wali mi jak młot i mam puls 105 Cała aż się trzęsę. ciśnienie niby ok bo 117/70 ale ten puls trochę wysoki. W necie czytałam, że w ciąży puls może być nawet do 120 i jest to normalne, no ale przez to źle się czuję :/ Miałam tyle planów na dzisiejszy dzień a tu dupa. Siedzę jak taki flak i nic nie robię bo jak wstaje to mi się kręci w głowie. Nieciekawy dzień :/

Tak się Mamuśki marcowe rozpisały, ze już nawet nie wiem na której stronie się wyłączyłam
Za dużo pracy niestety i czasu trochę brakuje. Zaczynam powoli zastanawiać się nad zwolnieniem bo widzę, że nie daję rady utrzymać tego tempa. Na szczęście trochę przechodzi mi senność ale za to męczą bóle głowy. Sama już nie wiem czy to sprawka Maluszka czy przypadek.

Ja właśnie za tydzień wybieram się na badania genetyczne i wcześniej do lekarza prowadzącego ale tutaj pytanie do tych z Was, które już na genetycznych były. Odbywa się przez powłoki brzuszne?

Jeśli chodzi o ceny genetycznych to u mnie (mieszkam w Katowicach,ale dobry ośrodek jest w Rudzie Śl) kosztuje 250 zl

Dziewczyny powiedzcie mi jak Wasi Partnerzy/ Mężowie? My staraliśmy się o dzidziusia 2 lata, bo choruję na PCOS i wiem, że oboje bardzo chcieliśmy żeby się udało. Jak już jestem w ciąży to widzę, że Jego zainteresowanie jest bardzo małe, cały czas obawia się, że coś pójdzie nie tak. Próbuje z Nim rozmawiać i twierdzi że wszystko jest w porządku a ja czuję się z tym bardzo dziwnie...

My staraliśmy się prawie dwa lata...
M. nawet spokojny, ja za to panikuję, martwi mnie każde ukłucie...A że jestem po laparoskopii, to tych kłuć trochę mam
Ale czy widzę jakieś przejęcie? Hmmm..dopytuje jak się czuję, pomaga w sprzątaniu i...cały czas gada o tym, co zrobił na budowie
Mnie brzusio boli jak za długo chodzę.

Taaaak, ja też jestem po laparoskopii, więc wiem o czym mówisz.

Wczoraj weszłam do Smyka, chciałam się zorientować w przybliżonych cenach potrzebnych gadżetów, a poza tym patrzenie na te malutkie rzeczy sprawia mi ogromną frajdę. Strasznie przykro mi się zrobiło, jak Mąż przeprosił i wyszedł ze stwierdzeniem "Kochanie, nie śpiesz się, ja czekam na zewnątrz" ehhh... gdybym umiała wejść w Jego głowę... O mnie dba bardzo, ale tematu Dzidziusia w zasadzie nie ma. Sama już nie wiem co o tym myśleć

Moj M np na samym początku mówił, że nie ma co się na początku zbytnio cieszyc, bo gdyby coś było nie tak to bardziej boli.... wiele razy pytałam "nie cieszysz się?" Od odpowiadał: "Strasznie sie cieszę, tylko nie chce tego okazywac i wole to dusic w sobie zeby w razie komplikacji tak bardzo nie bolalo. Poczekajmy z tą radościajeszcze kilka tygodni"
Ale po ostatnim USG jak powiedzialam mu ze wyniki ok i ze z dzidzia ok to widac ze się uspokoil. Juz normalnie pochwalil sie kolegom itp.

Mysle ze faceci potrzebują troche wiecej czasu na to by oswoic sie z ta myslą. Nawet jesli bardzo chca dziecka to boja sie i nie chca pokazywac przed nami tego strachu o malenstwo, bo wiedza ze i my wtedy bardziej sie denerwujemy, a przeciez to oni powinni nas wspierac. Dlatego ukrywaja swoj strach i emocje.
Tak bynajmniej ja zauwazylam. Ale faceci są różni wiec u kazdej z Was moze byc zupelnie inaczej.

Wiesz, M. pewno nie chce zapeszać....
Pewno potrzebuje trochę czasu, żeby dotarło do niego, że jesteś naprawdę w ciąży

Masz też takie kłucia i ciągnięcia??? Lekarz mi mówił, że może boleć, bo zrosty będą rozrywane...

Witajcie Marcóweczki
Taka wazelinka na początek bo po prośbie przyszłam.
Jedna z naszych wystaranych staraczkowych dziewczynek, Emilka cud urody, walczy o chustę w konkursie LennyLamb, no i jak to zwykle bywa potrzebne są głosiki, a ponieważ konkurs dobiega końca są one teraz bardzo potrzebne, dlatego mam prośbę, poklikajcie, ok? pl.lennylamb.com/user/show_photo/5035

a co do mężczyzn to normalka, nie przejmujcie się, oni duuuużo później przyjmują naprawdę do wiadomości że dziecko w drodze, czasem dopiero jak na ręce wezmą, jak o Was dbają to się cieszcie, poza tym oni nie mają hormonów ciążowych i nic nie rozumieją

A ja dzisiaj zasypiam na stojąco masakra...

A co do partnera to mój się cieszy z Dzidzi, staraliśmy się rok. Nie cacka się ze mną bo to nie choroba, wiadomo nie karze mi dźwigać, pomaga w wielu rzeczach, kochany jest, obiad nawet ze mną gotuje jak jest w domu chyba coraz bardziej jest oswojony z tą myślą że będzie bobas, chociaż nie tak dawno bał się jak to będzie.

Miłego dnia Dziewczyny

Mój M cieszy się bardzo, że będzie maleństwo, dużo za mnie robi, a nawet wszystko ostatnio...leniwa się zrobiłam. Jest bardzo kochany przy tym wszystkim, ale rzadko rozmawia ze mną o tym,z resztą mój M nigdy nie był wylewny w uczuciach także taki jego charakterek,ale na swój sposób na pewno to w sobie wszystko przeżywa. Zawsze wtedy kiedy się nakręcam to od razu przyprowadza mnie do pionu i uświadamia że ciąża to nie choroba...i ma rację...choć dziś cały czas czuję pobolewania brzucha w różnych miejscach...i zaczyna być to nie przyjemne...nawet nie mam zbytnio apetytu i dziś prawie nic nie zjadłam...

Hejka ja dziś przespałam znowu całą noc druga od początku ciąży raz za potrzebą wstałam :)Ale jakoś strasznie zmęczona jestem

A co do tatuśka to baaaardzo się cieszył wiadomością, myślałam że z radości i podskoków dziurę w suficie zrobi hihihihihi tym bardziej, że bardzo szybko to nastąpiło w drugm cyklu po odstawieniu tabletek, więc było zaskoczenie ( miałam jedną miesiączkę, a drugiej już nie dostałam ).Potem, gdy wróciłam od lekarza ze skierowaniem do szpitala i pisało PODEJRZENIE WCZESNEJ CIĄŻY OBUMARŁEJ to popłakał się jak bóbr.
A teraz wsumie to niema tematu jak pytam jakie imiona mu sie podobają to mówi, że jeszcze czas ;/ ale w sklepie zawsze na wózki popatrzy chętnie i sprawdza jak się jeździ
i najwazniejsze mamy remont i to duży bo wszystko od podstaw robimy to wszystko robi za mnie , wszystko sprząta jakoś mi sie rozpisało

Hejo dziewczyny

Wróciłam wczoraj z nad morza z naszej podróży poślubnej

Nad morzem kupiłam śliczne wielkie naklejki na ścianę dla mojej maludy i śliniaczki śliczne z imionami a że nie znam płci to kupiłam dwa Oliwier lub Nadia będzie Ale płci chyba znać nie chce wiec sobie troszkę poczekam do wyjaśniania

Nadal się średnio czuje ... dzisiaj to już w ogóle męczący dzień

A jeżeli chodzi o mojego Micha to myślałam ze będę bardziej widzieć po nim , że się cieszy ale tak się nie stało ... wiem to ale tak tego nie okazuje ... ja ciągle mówie o dzidzi a on nie zabardzo .. ale dba o mnie bo nie pozwala mi nic nosic jak się zbliżamy do ulicy to mnie trzyma .. zabawny jest bo jak mam odruchy wymiotne to się tak fajnie ze mnie śmieje Ale on zawsze był taki zamknięty w sobie dość więc się w sumie nie dziwie moze jak brzuszek będzie już widać to więcej będzie się angażować ... bo tak to może jeszcze tego nie czuje ..

Dziewczyny robimy listę porodów

Zacznę a wy kopiujcie i dopisujcie się może od najwcześniejszego terminu do najpóźniejszego cio ??

Lista terminów porodu:
Misia - 2/3.03.2012