Kwietniowe mamusie 2011 come back

Mamy, mamy - Hania będzie a u Was? bo na pewno się spóźniłam z zajrzeniem tutaj.

Kasiu - u nas Mateusz

Lecę do kąpieli, ale niestety jeszcze nie w swojej łaźni, potem się do męża trzeba poprzytulać i spanko, choć z tym u mnie kiepsko, więc będę sobie z telefonu klikać

Właśnie miałam pisać, że też idę do wanny, bo kręgoslup daje mi się we znaki i brzuch coś od dwóch dni się spina :/ u mnie ze spaniem to różnie bywa.
Życzę miłej i spokojnej nocki.

Kasiu - w takim razie dobranoc i dzięki za towarzystwo

Polecam się na przyszłość Pewnie jak mnie będzie męczyć to też z telefonu będę pisała

Jakoś musimy sobie radzić

Jak zobaczyłam,że mam 26 postów do przeczytania to myślałam,że się coś spsuło u rodziców a Wy tu dziewuszki sobie pogaduchy urządzacie I dobrze!!!

Ja posprzątałam mamie na błysk łazienkę,chwilę pogadałam z bratem,potem siostrzeniec z dziewczyną przyjechał to też posiedzieliśmy,dzieci wariowały...a potem jeszcze udało mi się koleżankę odwiedzić Pierwszy dzień zaliczam do udanych Jutro ciąg dalszy

Miłej nocki!

Witam się z rańca:)
Dave ano trzeba sobie radzić, trzeba, i wierzę, że damy radę!
Gosiu - trzeba się trochę rozkręcić, fajnie że mamie pomogłaś i że spotkania udane, u mnie przez ten remont to poligon a nie święta, ale mam nadzieję, że dziś jakoś ogarnę chociaż ze dwa pokoje no i łazienkę i kuchnię. No chyba, że mi Hania w brzuszku nie da, bo Aleczek by tylko pomagał kochany synuś.
Miłego dnia!

Kobietki, ja dopiero teraz. Wybaczcie moją absencję, ale u nas ten remont już sami na maxa działamy i chcemy zrobić jak najwięcej. Mąż biedak to bez przerwy dziś ze ścianami walczy (ciągle z resztą).
Ja rano kościół z Mają, potem obiad, w między czasie oklejanie i to na różnych wysokościach i powierzchniach, piruety normalnie wywijałam. W tym wszystkim oczywiście Maja
Do tego jakieś sprzątanie kuchni, na tyle ile się dało. Choć w efekcie obecnie wszędzie i tak mam syf.
Udało mi się parę razy z komórencji do Was luknąć, ale pisać już nie

Wybaczcie, że teraz nie odpiszę tak konkretnie, ale oczywiście lecę jeszcze coś podziałać. Chociaż brzuch to już bym na taczki musiała zapakować. Ciąży mi, napina się i bleeee.... no ale cóż.
Jutro czeka mnie kolejna batalia, bo sprzątanie tego wszystkiego - mąż do pracy idzie więc sama z wszystkim zostaję. W poniedziałek teście przyjeżdżają, jak się dowiedziałam z noclegiem Qwa!!!!!

Jak usypiałam Maję, to wymyśliłam, że taki uj! Nie będę siągać tego co dziś okleiłam, tylko po to, żeby we wtorek się z tym męczyć jeszcze raz. Bo dziś to mąż tylko zagruntował i 1 raz pomalował, a i tak nie wszystko. A jak komuś się nie będą nasze, świąteczne girlandy z taśmy malarskiej podobały, to niech spierd....

pitole te robote, juz ledwo sie ruszam. ide sie polozyc!!

Dave bidulko. Rozumiem Cie doskonale. Do mnie teściowie zwalają się przed urodzinami Alka i zapowiedzieli, że przyjadą o kromce chleba. Więc liczą na solidne posiłki.
Ja dziś tez mam zwariowany dzień, bo sprzątanie i gotowanie na raz do tego zabawa z Alkiem, a mąż działa z remontem. I kurde brzuch mnie cały kuje i się spina, boli jak cholera, dlatego też już leże plackiem bo nie dam rady

a ja trochę pospalam,maz też już padl. teraz to się będę męczyć do rana z ta moją besennoscia.

Uuu, to mi się oko przymknęlo jak Alka usypiałam, ale teraz mnie brzuch tak boli i się spina, że chyba pójdę do niego i się tam gdzieś położę.
Dave a Wy musicie też odpocząć troszkę. Więc sen jak najbardziej wskazany.

tak, sen wskazany. ale też síe mi już drzemnelo i teraz będzie problem z zasnieciem.

dzień dobry