MAMUSIE KWIECIEŃ 2012 ;-)

ewusia!!:

Ja nadal nie moge wejsc na forum co tam u was slychac, czytam co prawda na mailu ale czasami sie tam gubie. mamy jakas nowa mamuske ? u nas dobrze, mialam teraz dwie nie przespane noce bo Kinia ma jeszcze poprzestawiane, w dzien ladnie spi a w nocy juz jest gorzej ale powoli probuje jej to zmienic. Karmimy sie cycem co tez jest meczace bo bola mnie sutki ale zaciskam zeby i heja do przodu
sciskam was mocno i mam nadzieje ze niedlugo bede mogla z wami juz normalnie popisac.
pozdrowionka

widac ze nasza ewcia szczesliwa:D ciesze sie ogromnie:D kalusia pewnie odpoczywa:D iwcia sie coeszy byle do srody:D karolcia daje rade bo silna kobnietka:d elwi radosna bo maluszek gotowy na swiat:D nelus swietuje Wielkanoc ciekawe co u wiki i agatki;] całuje kochane mamusieeeeeeeeeeeeeee:*:*:*:* ide jesc obiadollo:D do mamusi:D

do zobaaaaaaaaaaaaaa:)

oczywiscie ewusia juz o monisi wie:D cmokkkkkkkkkkkk

a ja czekam na wiadomosci od naszej świezo upieczonej mamusi:D bo pewnie sobie odpoczywa:D

Moniq gratulację czekamy na foto Ewci dużo zdrówka dla was obu

oj coś czuję że teraz maluszki nam się posypią jeden za drugim suuuuuper

Karola troszkę się dziwie że nie masz już wizyt tylko samo ktg....

jestem okropna i dobrze mi z tym zaprosiłam na obiad rodzinkę a że przyjechali pociągiem to im powiedziałam że pociąg jest albo teraz albo bardzo późno żeby za długo nie siedzieli mieli wycieczke, dwu daniowy obiad i słodkie więc ich ugościłam po królewssku a teraz odpoczywamy i mamy chwilkę dla siebie zanim mój M pojedzie na nockę do pracy

Dla moniq wielkie gratulacje!!!
M powiedział że teraz to sie posypiemy

Ja nadal w złym nastroju. Myślałam że będziemy jechać do szpitala bo ciśnienie mi skoczyło i miałam powyżej 90 ale chwilke poleżałam o było ok.
Plecy mnie ćmią ale akcji jakiejkolwiek brak. Dziś miałam tylko jeden taki mega skurcz. Nie mogłam sie ruszyć. Teraz spokojnie. Spałam chwilkę i chyba znów się położę.

Dzisiejszy dzień jest beznadziejny.
Specjalnie szukaliśmy sklepu gdzie będą lody i akurat były, teraz znów mam ochotę na loda. Chyba M będzie miał kurs.

Czytam teraz stronki i artykuły o wywoływaniu porodów.
Wcale to takie bezpieczne nie jest a ja coś czuję że chyba będę miała taką "przyjemność"
Zobaczymy co mi jutro powiedzą na temat tych moich skurczy.
Nasilają się ale baaardzo powoli i jak miałabym czekać aż będą takie właściwe porodowe to chyba z 2 dni rodzić będę.

Mam tak zły nastrój że masakra. Mała nie chce wyjść, może myśli że tu jej źle będzie. Albo że mama zła. Mam mega doła z tego powodu i ryczeć mi się chce okropnie.
ehhh...

jeszcze wszyscy dzwonią i ciągle pytają. mam ich dosyć. jak urodzę to wątpie żebym miała ochotę na ich odwiedziny.

nawet rożek nie poprawił mi humoru.
do dupy!

oj Karolcia głowa do góry! za dobrze twójemu kurczaczkowi w mamuni brzuszku i dlatego się nie spieszy, popłacz sobie od razu zrobi ci się lżej...

a probówałaś naturalnych sposobów wywołujących poród? spacer, chodzenie po schodach, masaż brodawek też nasilają skurcze, może troszkę aktywności przyspieszy akcję?

a tych wszystkich artykułów w necie lepiej nie czytaj bo tylko się niepotrzenie będziesz stresować i nakręcać, każdy poród może być niebezpieczny taki ich urok, niestety musimy to zaakceptować i zrobić wszystko żeby pomóc maluszką przyjść na świat...

kala:
hejka
ja też nie zauważyłam żadnego czopa,żeby u mnie odchodził?
śluz był kilka dni a teraz jakby normalnie
brzuch zdecydownia niżej,skurcze częstsze,ale spokój raczej
kilka razy śniło mi się ,że urodziłam;D

Karoli napisz,że ja też już nie mam wizyt u lekarza tylko teraz ktg jutro o 12-13,a potem za tydzień w poniedziałek jak nie urodzę ,mam przyjść na ktg i usg i wtedy decyzja co dalej

plusem było to ż emogłyśmy normalnie w święta jeśc;D
ja dalej przez wirusa nie wpuszcza mnie antywirus na forum i czytam na poczcie Was

gratulacje dla Moniki i maleństwa-witamy;D
jaki fajny dzień sobie wybrałą małą aby wyjść na ten świat;D

miłego dnia;D

tak, miałam bardzo aktywne te ostatnie dni.. dziś też do czasu jak zmierzyłam cisnienie. skacze mi okropnie najpierw jest mega wysokie później super niskie i nie jest to wina ciśnieniomierza bo jak inni sprawdzają to maja normalne.
Brodawki próbowałam nie pomaga.
spacer na dłuższa mete nie wchodzi w gre bo chyba bym się w majtki zsikała. jedynie popodwórku w okolicy kibelka moge chodzić.
chody nie bardzo bo ciśnienie mi podskakuje jak się zmacham.

te skurcze co raz silniejsze i bóle w dole brzucha ale to i tak za mało żeby stwierdzić czy to już to.

do dupy jest te rodzenie całe.

karolciu kochanie ma martw sie:) bedzie dobrze!!! dzidzia przyjdzie jak bedzie chciała !! jestesmy z Toba !!!

jeszcze troszke myszko jeszcze troszke!!! jestes dzielna!!!!!!!1:)

a może to właśnie winna tego skaczącego ciśnienia że akcja się nie rozkręca....

tak czy siak masz rację rodzenie jest do dupy ale za to co wyjdzie jest najwspanialsze na świecie jeszcze troszkę i będzie po wszystkim!

ja się jutro biorę za mycie okien

Ja fazę płaczu miałam jakieś ostatnie 2 dni, totalne poirytowanie i zwątpienie mnie ogarnęło. Dzisiaj już lepiej.

Też się naczytałam tych artykułów różnych, o wywoływaniu, przebijaniu pęcherza itp, przeraża mnie to :/ ale co zrobić? U mnie najgorsze wydaje mi się to, że nie odczuwam żadnych skurczy, jedyne co to boli mnie jak się mała rusza tam w dole, mam jeszcze tylko dzisiejszą noc i jutrzejszy dzień na ewentualną akcję... potem już mi tylko szpital zostaje :/
próbowałam też z tymi brodawkami i innymi rzeczami ale nic mi to nie dało. Włączyła mi się za to faza sikania co chwila.

Pozdrowienia dla kali no i dla Was też dziewczęta NIE DAMY Się ! choć jutro już 10 kwiecień!

moj maluszek aktywny jak byk;] ale zadnych oznak;]

Kalusia pozdrawia ewcia tez:D

a i za 4 dni laka ma terminek:d mmmmmmmmmmmm:) supcio:)

dobranoc kochane i bez stresuuuuuuu


karolcia mysle o tobie!!!

wstałam, zjadłam i idę dalej spać.
dzis ktg. jak będę po to dam znać co i jak.
brzuch boli, plecy jak na razie mniej dokuczliwie.

mam dość.
coś czuję ze zostawia mnie w szpitalu niestety.
podadzą oksytocynę i będę spacerować po korytarzu.
mała basdzo słabo się rusza. tylko od czasu do czasu czuję jakieś smyrnięcie w środku.

znów ciśnienie mam wysokie.
coś mi się tu nie podoba. dobrze że dziś do tego szpitala na ktg to rozmówię się z położną albo lekarzem jakimś.

to sie robi bez sensu... raz mam 120/91 a za 15 min 120/65