Listopad w tym roku będzie pogodny 2010

Emme wysłałam ci zaproszenie

Renata wysłałam zaproszenie


Pati ależ przykre

Asiersa napisał:

my o 13 idziemy pospacerować tomek spotka się ze swoim kolegą Igorkiem
urodzili się praktycznie tego samego dnia, leżeli obok siebie w inkubatorkach na oddziale intensywnej opieki medycznej, potem w łóżeczkach również na tej samej sali i do domu wyszli w tym samym czasie

Ja lezałam w szpitalu z moją sąsiadką jej Darek i mój Darek to sa dobrzy znajomi.Ja miałam termin na 27 ona na 28. 11 miała cesarkę a ja 13 rodziłam i razem wychodziliśmy.Potem wszędzie razem na spacery do lekarza na szczepienie,bioderka itd.

My też lekarzy załatwiamy razem, bo Igorek i Tomek mieli te same poradnie specjalistyczne do przejścia.

Sisunia, wspominałaś kiedyś, że Filipek jest wcześniakiem. W którym tyg ciąży rodziłaś??

To była dziewczynka...Urodziła się parę godz po Filipie...mama dostałą ją od razu..pamiętam jak one miały dzieciaczki a ja płakała bo Fifi był w inkubatorze..badali ją,mówili że ok...miała wyjść na 3 dzień ,wieczorem wzięli ją do kąpania już nie odwiezli mamie,nic nie powiedzieli. Dziewczyna poszła zobaczyć co z małą przyszła z płaczem. Mała leżała w inkubatorze,lekarka powiedziała że coś z sercem,że ją będą obserwować.W nocy położna przyszła ją obudzić zapytała jakie chcę imię dla dziecka bo stan jest ciężki i będą ja chrzcić. Dziewczyny mówię Wam starszne.Rano przyszła do sali lekarka(zabiłabym ją)i mówi do niej"cała noc nie spałam przez Pani dziecko..mało nie umarła..żyje ale to kwesta czasu..ma ogromną wadę serca..nawet w Krakowie jej nie chcą operować bo dzwoniłam" po słowach tej lekarki a mi nerwy puściły..jak można być taką zimną suką???zawieźli małą do Krakowa ale niestety nie dożyła operacji:( Jak zapytała lekarki czy gin nie mógł tego zobaczyć w USG skoro to taka wada to ta powiedziała że ona się nie zna na tym bo jest pediatrą a nie gin.. Na pewno jakby było wiadomo w ciąży to dziecko by żyło. Bo tą wadę operuję się w 1 dobie życia... ja po tym wszystkim nie mogłam dojść do siebie..chciałam jak najszybciej do domu iść a musiałam tydz leżeć. Ta sama lekarka rano po porodzie jak przyszła do mnie(mój mąż był u mnie) i ja jej zapytałam co z moim dzieckiem czy wszystko dobrze to mi pow "jak dobrze?co Pani mówi??jakby dobrze było to by z panią leżał...oprócz tego że wizualnie nie ma żadnych wad nic nie jest dobrze" przepłakałam chyba z 2 godz do następnej zmiany lekarzy i inna lekarka powiedziła że wszystko OK..że jutro mi go dadzą bo te problemy z oddychaniem były chwilowe... ojjjj aż się zdenerwowałam jak to pisze...

SISUNIA takich ludzi to na odstrzał

Asiersa napisał:

My też lekarzy załatwiamy razem, bo Igorek i Tomek mieli te same poradnie specjalistyczne do przejścia.

Sisunia, wspominałaś kiedyś, że Filipek jest wcześniakiem. W którym tyg ciąży rodziłaś??

w 36 tc... ale zakwalifikowali go do wcześniaka przez kłopoty z oddychaniem...

U nas w szpitalu też była jedna taka "zimna su*a" I właśnie ona przyszła do Agi-mamy Igorka poinformować ją o stanie zdrowia jej dziecka.
"Przyszłam Panią poinformować o stanie zdrowia Pani syna. Jest źle. Proszę przygotować się na najgorsze" i wyszła
Aga przepłakała całą noc. Zapytała czy może przyjść mąż, bo było to po 21 a ta lekarka na to "W takiej sytuacji wyjątkowo może przyjść" mówiła to bez cienia współczucia. Tak jakby była wypalona zawodowo. Jakby ją nie wzruszały takie sytuacje. Wiem, że to jest lekarz i musi zachować zimną krew, ale bez przesady!!

Tomek raz nie chciał jeść to ta sama lekarka narobiła paniki na pół oddziału noworodkowego "Źle to widzę, muszę mu zrobić badania!" Krzyczała jak głupia a ja płakałam jak mops Podeszła do mnie pielęgniarka i pocieszyła mnie słowami, że ta pani doktor lubi przesadzać. Nie wiem czy powiedziała to celowo, żebym się uspokoiła, ale powiem szczerze, że pomogło

spadam na spacerek do później

ok, my też pomału zaczynamy się szykować na spacerek
do później

Emme zazdroszczę Ci samochodu

Dzień dobry dziewczyny. Przyłączam się do kawuni, częstuje się ciastkiem, ale to tak szybciutko, bo na 14 jestem umówiona z koleżanką na spacer po starówce, więc muszę się streszczać.
Dziękuje trzymania kciuków za mój wynik testu. Aż żyć mi się zachciało nigdy więcej takich akcji!
zaprosiłam Was na n.k. jak zobaczycie taką małolatę co Was zaprasza - to będziecie wiedzieć że to ja
na fcb www.facebook.com/?ref=logo#!/mgruza tu mój profil

Straszne historię opowiadacie dziewczyny, ja jestem uczulona na takie tragedię, teraz cały dzień będę o tym myśleć.

Aha, i jeszcze jedno. Moje dziecko dzisiaj pierwszy raz się przewróciło z brzucha na plecki. Myślałam że to przypadkowo, ale on to powtarza za każdym razem jak go kłade na brzuszek. Po czym się bardzo cieszy:)
no dobra, spadam, do wieczoru, buziaki :*

p.s.kawka i ciastko przepyszne

To moje nk nk.pl/#profile/112:7558
jak macie ochotę to czekam na zapr.

A tutaj moj (jesli macie ochote zapraszam) nk.pl/#profile/1709046

Jasne że chce