Mama w pracy, niania w domu? Co o tym sądzicie?

Ja osobiscie jestem z moim synkiem w domu . Ale jest roznie . Moja przyjaciolka ma obecnie nianie do swojejpociechyi jest bardzo z tego zadowolona. Wczesniej przchodzily do opieki nad jej maluszkiem jej kolezanki i musze powiedziec ze bylo roznie . A z niankami to tak jak w zyciu , musisz trafic na dobrego pracownika. Ja moze i jestem przewrazliwiona , ale sprawdzam wczesniej taka osobe. W koncu to nasz najwiekszy skarb . Do takiego sprawdzenia nowoprzyjetej ,namowilam tez moja przyjaciolke , no i udalo sie Niania to niekiedy super wyjscie !
Pozdrawiam

Moja koleżanka zatrudniła nianię jeszcze jak była na macierzyńskim żeby się jej przyjrzeć. Może to i racja że trzeba więcej niż standardowej rozmowy kwalifikacyjnej?

Ja mam strasznie mieszane uczucia. Z jednej strony ogromne pragnienie bycia z dzieckiem jak najdłużej a z drugiej konieczność wykonywania pracy zawodowej przez nas oboje i paniczny strach przed samą ewentualnością, że muszę naszą Kruszynkę zostawić w obcych rękach.
Zawsze byłam a przynajmniej starałam się być otwarta i szczera w kontaktach z ludźmi, u mnie zawsze wszyscy na początku mieli 100% zaufania na dzień dobry i to od nich zależało czy to obronią czy nie. Wydawało mi się to uczciwe i sprawiedliwe. Ale odkąd jestem w ciąży moje myślenie i podejście diametralnie się zmieniło. Moje hormony szaleją. Kwestia bezpieczeństwa i komfortu dziecka jest dla mnie najważniejsza, jego dobro a nie moje altruistyczne i społeczne pobudki. I tu pojawia się pytanie, które często mnie dręczy: czy z takim podejściem hormonalno-paranoicznym zdołam komukolwiek zaufać a nawet jeśli czy będę miała względny komfort psychiczny będąc w pracy?
Tak o tym rozmyślam i teraz z perspektywy czasu wiem jak bardzo ryzykowali moi pracodawcy, oddając mi pod opiekę dwoje dzieci, klucze od domu i samochodu.. i dwa psy.
Mam nadzieję, że mnie też będzie wkrótce stać na podjęcie takiej decyzji i nie będę tego żałować.

samosia: masz rację, tylko trafić na dobrego człowieka, który nie zrobi krzywdy Twojemu dziecku zaspokajając swoje neandertalskie potrzeby i nie wyniesie Ci połowy domu, na który kredyt masz na najbliższe 150 lat to naprawdę trzeba mieć szczęście. Widzicie...znów czarnowidztwo.. nie wiem skąd się to bierze...

Mirella: podoba mi się pomysł sprawdzenia niani w akcji. Tylko trzeba mieć czas. Ja niestety nie skorzystam z urlopu macierzyńskiego i dlatego muszę się spieszyć. Według ustawodawcy kobiety prowadzące działalność gospodarczą mogą oczywiście przejść na urlop macierzyński ale nie zwalnia ich to z opłat w ZUS i nie wlicza się do lat pracy. Przynajmniej tak mnie poinformowano.

Od jutra poszperam, posprawdzam agencje niań. Zobaczymy.

rabarbar współczuję Ci podejmowania takiej decyzji:) w końcu prowadząc własną działalnosć sama jesteś sobie szefem i sama musisz podjąć decyzję. Ja jestem w dużo lepszej sytuacji, chociaż bardzo komforotwa też nie ejst... moja umowa o pracę kończy się prakrycznie wraz z terminem końca macierzyńskiego i jest kwestia czy wogle firma będzie chciała taką umowę przedłużyć, a jeśli tak to na jakich warunkach, bo przy obecnych warunkach pracy nie "opłacałoby" mi się wracać do pracy, a dziecko zostawiać z obcą osobą. Więc moja decyzja będzie uwarunkowana trochę sprawami, które ode mnie bardzo nie zależą.
Ale myślę, że dobrze byłoby sprawdzić właśnie wszelkie agencje niań... w moim mieście wiem, że można np wziąć nianię na okres próbny miesiąca i dopiero po takim miesiącu decydujesz czy podoba CI się to co niania robiz Twoim dzieckiem czy nie.
Poza tym słyszałam czasem dość niefajne opinie o nianiach, które np okłamywały rodziców, że były na spacerze z dzieckiem (a buciki, które zostały przed wyjściem mamy zawiązane po powrocie nadal zawiązane:/) więc trzeba coś wymyśleć, żeby sprawdzić prawdomówność... jakaś kamerka?:>

ja nie mam przekonania do niań, nie chcę generalizować, żeby nikogo nie urazić ale słyszałam od znajomych wiele różnych historii że albo źle się dzieckiem zajmowała albo wyniosła biżuterię czy inne cenne rzeczy.
moja Mała idzie do żłobka, bo wydaje mi się jakoś bezpieczniej
koszt Niani uzależniony jest od miasta, w którym mieszkasz i od dzielnicy, do której Niania ma przyjechać
rabarbar, nie wiem czy wciąż tak jest ale jeszcze niedawno była luka w prawie, dzięki której można było mieć wysoki zasiłek macierzyński, bo ZUS wypłaca takowy; chodzi o to że zasiłek macierzyński liczony był, może wciąż jest na podstawie ostaniej zapłaconej przed porodem składki a nie ze średniej za jakiś okres, więc wystarczyło w ostatnim miesiącu lub dwóch (bo nigdy nie wiadomo kiedy się urodzi) przzed porodem zapłać najwyższą składkę żeby dostać zasiłek macierzyński w granicach 6000zł; myślę że warto to sprawdzić

Ja nie mam i nie będę miała niani, mogę tylko poplotkować z Wami Jedni moi znajomi opowiadali jaką mają fajną nianię do trzylatki, w założeniu miała być tylko do dziecka, a robi w domu wszystko niejako z nudów, albo przy okazji, po prostu w cenie niani mają gosposię. Jak chcą gdzieś wyjść wieczorem albo w sobotę to też nie ma problemu, wszystko jest do dogadania. Umówili się na 7 zł za godzinę, ale płacą jej więcej, bo im głupio ze ją wykorzystują

Moniq: Dzwoniłam dziś do mojej księgowej i ma się wszystkiego dowiedzieć. Pamiętam, że była rzeczywiście kiedyś taka możliwość. Z tym, że dotyczyła pracy na etacie. Jak jest teraz nie mam pojęcia. Jedyne na czym bazuje moja wypowiedź o urlopie to słowa pani z ZUS, której ślepo zawierzyłam. Rzeczywiście warto to sprawdzić.
Może której z przyszłych mam też przyda się taka informacja.

A propos niani i żłobków. U nas w mieście nie ma żadnej ( posiadającej przynajmniej stronę internetową ) agencji wykwalifikowanych niań, jest za to prywatny żłobek, gdzie dzieciaczki urzędują od 3 m-ca życia. Ale gdybyście zobaczyły te ceny...Zbieraliśmy z mężem szczęki z podłogi Nie mam żadnego porównania czy to tanio czy drogo, czy w sam raz, bo nikt ze znajomych mi osób nie korzysta z tych usług.
Moja siostra wprawdzie ma nianię, ale mieszka na drugim końcu Polski i ceny za wszystko różnią się diametralnie.

Zobaczymy co powie księgowa i co mi zaproponuje. Wczoraj wieczorem żartowaliśmy z mężem, że żeby to wszystko zapłacić (kredyt na dom, nianię i całą resztę) będziemy musieli tak czy inaczej postarać się ja - o dodatkowy etat a mąż o więcej zleceń w firmie. Ale jak do nas dotarło, że to czysta prawda był to raczej śmiech przez łzy.

rabarbar, napisz tak z ciekawości ile ten żłobek i gdzie mieszkasz? u mnie w Warszawie ceny są od 1000zł do nawet 2000zł za miesiąc za prywatny żłobek ale to i tak taniej niż niania;

Moniq, ceny w porównaniu z Warszawą rzeczywiście niskie, ale dla mnie to i tak będzie duży koszt.

5 godzin dziennie - 470 zł/ m-c

6 godzin dziennie - 535 zł/ m-c

7 godzin dziennie - 595 zł/ m-c

8 godzin dziennie - 645 zł/ m-c

9 godzin dziennie - 685 zł/ m-c

10 godzin dziennie - 715 zł/ m-c

Plus wpisowe jednorazowo ( a w tym materiały plastyczne, koc, poduszka, ręcznik, śliniaki, kosmetyki) koło 300 złotych

Koszt niani z tego co wiem po wypytaniu klientów w pracy to najmniej 10 złotych na godzinę a w soboty i niedzielę od 15-20 złotych.

Do tego dochodzą koszty paliwa, bo mieszkamy na drugim końcu miasta na razie a za jakiś rok ( jak szczęśliwie się uda skończyć chałupę) 20 km od Częstochowy a tam, na naszej polskiej wsi nie ma nawet przedszkola

Jest jeszcze kilka innych żłobków i przedszkoli, ale prowadzonych w 95 procentach przez siostry zakonne i księży ( nie mam nic przeciwko, nie jestem zatwardziałym i niereformowalnym heretykiem, po prostu nie mam przekonania ) i cała masa prywatnych ogłoszeń od studentek zaocznych, licealistek i pań na emeryturze. Tutaj te ceny wahają się między 7-10 zł za godzinę w zależności od doświadczenia.

ja powiem tak przezwakacje mam nianie ktora ma 18 lat. przemila dziewczyna super sie zajmuje grzesaiem jak jestem w pracy. ja zaproponpowalam jej 500 zl miesiecznie i sie zgodzila. jak ostatnio chcielismy wyjsc wieczorem tez przyszla.jrestem zadowolona a od wrzesnia grzes idzie do zlobka 580 zl miesiecznie 300 wpisowego no i mleko i pampki trzeba dostaraczyc.. a to prywatny zlobek.

A swoja droga 10-20 zl za godzine placi sie wykfalifikowanej po szkole niani. nie stac mnie na taka

Ja zaczęłam prywatne śledztwo Podzwoniłam, popytałam... i okazuje się, że wśród znajomych mojej mamy i naszego rodzeństwa jest sporo pań na emeryturze i studentek, które z radością podejmą się takiego zadania. Od września przeprowadzam casting
Będzie mi łatwiej, bo większość z tym osób znam i często widuję.
Orientacyjne wynagrodzenie, które zasugerowałam im odpowiada. To też ta granica o której pisze sara125. Na tyle jeszcze mogę sobie pozwolić, jak trochę podgonię zamówienia i się sprężę

Eh...może nie będzie tak źle. Odżyła we mnie nowa nadzieja, że da się połączyć macierzyństwo z pracą i że wcale nie musi być tak źle.

rabarbar najważniejsze pozytywne myślenie i podejście do sprawy rzeczowe:)

mam nadzieję, że mi też się jakoś uda;)

Witam, ja bardzo chętnie przyjęłabym nianię, ale......... po pierwsze to tylko kogoś z polecenia lub zaufanego znajomego, bo niestety obcemu dziecka nie zostawię. I tu jest problem, bo nie znam nikogo takowego któremu bym chciała zostawic. Po drugie to co juz dziewczyny pisały wyżej, ceny jakie sobie panie wymyślaja to śmiech na sali- zero doświadczenia, zero zaangażowania a po 10-15zł krzyczą. Jak mam wrócić do pracy tylko po to aby całą swoja wypłate oddac niani to jednak podziękuję.
Ostatnio słyszałam o kilku przypadkach podawania dzieciom środków uspokajających- nie chce nawet myślec co by sie stało takiej pani jakby "opiekowała" sie moim dzieckiem w taki sposób. Oczywiście jest trochę osób uczciwych, kompetentnych i rzetelnych i takich Wam życzę

Ja przez chwilkę myślałam o niani. Pomysł jednak padł. Bo raz, że wsumie w takim wypadku i tak moja pensja szła by na nianie więc lepiej by mi było przy Małej zostać, a po drugie nie mam nikogo sprawdzonego. Wiem, że duż znajomych zrezygnowało z niań na korzyść żłobka. Dlatego ja też myśle o żłobku jak się nie dostaniemy do tego co wybrałam od razu to wezme na chwilę prywatny i zaczekam jak się miejsce zwolni.

A co do niani to wiem, że mojej koleżance trafiła się dobra niania w stosunku do dziecka ale po szafach jej grzebała i kosmetyków "pożyczała". Nie dziękuje nie wyobrażam sobie w moim domku takiej osoby, a nigdy nie wiesz na kogo wypadnie. Czasem osoba jest super a potem okazuje się chora psychicznie

Pozdrawiam

pewnie dobre kosmetyki miała