współżycie po porodzie naturalnym

u mnie było tak, prze pierwszą połowę ciąży byłam tak zmęczona że nawet nie myślałam o seksie, spałam, pracowałam i wymiotowałam, więc nastroju nie miałam ani trochę; ale po 20 tyg wszystko się zmieniło i prawie cały czas myślałam o czułościach aż do samego porodu. a teraz?? jest super, mam często chęć jeśli tylko nie jestem za bardzo zmęczona;
ale słyszałam, że często kobiety karmiące piersią mają zmniejszony popęd i potrzeby seksualne

my z filipkiem jedziemy własnie na cycusiu..no ale żeby ąz tak to działalo wrecz zanikło to u mnie??czasami czuje sie przez to do niczego i dobijaja mnie te konflikty z męzem:(

Jedna dziewczyna mi opowiadała że nie miała ochoty przez rok, potem wszystko wróciło do normy

Ja nie mialam z tym problemu... Nawet szybko zaczelismy:D

tylko pozoazdroscic...

Madziu a ja czytałam, że kobieta jeśli długo nie współżyje to jej sie po prostu odniechciewa sexu. U mnie np to sie sprawdziło.
Też nie miałam ochoty na czułości w łóżku ale się przełamałam i teraz wiem ze zrobiłam dobrze, bo na pewno później byłoby mi sie jeszcze cięzej zdecydować.
Myśmy rozpoczeli współżycie około 2 i pół miesiące po porodzie.
Myśle że mogłabyś spróbować się przełamać, a jakby coś było nie tak w trakcie przecież zawsze możesz powiedziec o tym swojemu partnerowi, na pewno Cię zrozumie

ale my juz pierwsze probu podjelismy po 6 tygodniach kiedy sciagneli mi szwy i poprostu zadnej przyjemnosci nie mialam:(i od tamtej pory tylko 4 razy bylo:(i jakos...jakos mnie nie ciagnie a w ciazy to 3 dni przed porodem jeszcze sie kochalismy i praktycznie co 2 dzien..a teraz??

Madzia, odpuść sobie, nic na siłę, widocznie jest jakiś powód, natura jest mądrzejsza od nas. Przyjdzie wiosna to i ochota wróci

no mam nadzieję....

mi też trudno się przełamać, jestem osobą która strasznie przeżywa jakieś operacje zabiegi i tego typu sprawy, zawsze wydaje mi się że to co lekarz "naprawi" zaraz znowu pęknie, w tym wypadku chodzi mi o szycie po porodzie i boje się stosunku bo wydaje mi się ż bedzie bolało, wiem ze to głupie ale jest taki strach we mnie, moż to jeszcze za wczesnie, jestem 7 tygodni po porodzie

oj, zdecydowanie za wcześnie..... ja sobie pozwoliłam na pierwszy raz duuużo później pierwszy jest najgorszy, tak myślę, tzn, najtrudniejszy ja niby po cesarce ale też łatwo nie było

gonia nie ma co sie spieszyc- sama bedziesz wiedziala kiedy to powinno nastapic. Ja akurat nie mialam z tym zadnego problemu- nawet wczesnie zaczelismy, ale tylko dlatego, ze ja czulam, ze chce i jestem gotowa:)

czy odczuwacie różnice między sexem sprzed porodu naturalnego, a tym po?

osobiście byłam nacinana podczas porodu i mimo to nic się nie zmieniło, bałam się strasznie współżycia po porodzie, tym bardziej że nasłuchałam się, że podobno narządy się rozciągają i już nie jest tak fajnie
z własnych doświadczeń stwierdzam jednak, że jest tak samo fajnie, jak przed

Ja rowniez nie czuje roznicy

Madzia, Gonia nie jesteście same.
Dobrze,że powstał ten temat. Ja z mężem zaczełam współżyc 7 tygodni po porodzie. Również zero przyjemności. Przed porodem też byłam napalona na seks. Ostani odbył się w środę, i zaraz po nim skurcze porodowe. A teraz? Teraz kochamy się sporadycznie. Nie ciągnie mnie do tego. Mogłabym życ bez seksu. Nie jest mi on do szczęścia potrzebny. Po całym dniu z małym jestem tak zmęczona,że mam ochotę tylko spac. ostatni seks był dwa tygodnie temu. Wiem,że mąż to ciężko znosi,ale ja nie umiem się kochac na siłę,ani tylko po to,żeby on był zadowolony. Kiedyś tak zrobiłam, i potem miałam blokadę psychiczną. Mały ma skończone 7 miesięcy i nie ma chemi w łóżku. Moja sąsiadka (przyjaciółka również ) ma trzy letniego synka i mówi,że z nią jest tak samo. Seks uprawiają zaledwie, dwa do pięciu razy w miesiącu.