Czym do porodu???

od nas do szpitala jest okolo 30 km
wieczór przed porodem zostajemy w szpitalu oboje na noc, i z rana ...

jakby był przedwczesny to karetka.

Ja na szczęście widzę szpital z okien mojego domu mam dosłownie parę kroków i zamierzam udać się tam na piechotę, bo podobno chodzenie w trakcie skurczów bardzo pomaga

pomaga ale nie zawsze jest możliwe )) mi nawet w przerwach między skurczami kiepsko się szło ))

A u nas taksowka odpada, kierowcy nie chca brac ciezarnych i nawet nie maja takiego obowiazku szpital nie jest az tak daleko ale za daleko zeby w zime ze skurczami isc na piechote, wiec pozostaje mi telefon do strazakow, co jest super opcja bo mam remize pod nosem wiec powinni szybko sie zjawic

A czemu nie chcą brać ciężarnych?? Boją się, że pobrudzimy im tapicerkę? :/ egoistyczne świnie ;p

Wlasnie sama sie zastanawiam, ale raczej o tapicerke sie rozchodzi, tez uwazam ze to jest mega egoistyczne no ale coz, sama prawa nie zmienie. Mozliwe ze chodzi tez o daldze uzycie taksowki, bo z tego co slyszalam, jak dziecko przychodzi na swiat w nietypowym miejscu to potem w tym danym miejscu ma jakies przywileje wiec chyba boja sie o to by dziecko czasem za darmo nie jezdzilo owa korporacja

Mnie mąż zawiózł do szpitala, mamy kawałek do szpitala (autem ok. 10-15 minut zależy od ruchu).