Odciecie pępowiny

Ja prawie 4 miesiące temu miałam przyjemność towarzyszyć siostrze przy porodzie:) niezapomniane wrażenia na całe życie. Może dlatego sama nie boję się porodu i na tą chwilę czekam i czekam... No i oczywiście przecinałam pępowinę swojemu chrześniaczkowi:) Wzruszyłam się niesamowicie. Lekarze dokładnie pokazali w którym miejscu mam ją przeciąć. Mam nadzieję, że mój mężczyzna też będzie chciał dokonać tego cudownego przecięcia, heheh chyba że wcześniej zemdleje

myślę że dla osoby towarzyszącej to musi być coś niesamowitego, zastanawiam się czy sama bym się nie bała przypadkiem

ja bym bardzo chciała towarzyszyć komuś przy porodzie, to musi byc naprawdę wielkie przezycie, choć mój mąż mówi, że najgorsze było to moje cierpienie i to że on nie mógł mi pomóc całkowicie żeby mnie nie bolało

ja też bym bardzo chciala być przy kogos porodzie:) moj mąż powiedzial mi dziś ,że przy nastepnym dziecku też będzie i tez odetnie pępowine:)

Scholastyka identycznie było u mnie mąż bardziej przeżywał i łzy normalnie mu leciały jak patrzył na mnie jak zwijałam sie z bólu a on był bezradny...mąz nie mógł przeciąć papowiny ani nie dali mi małego na brzuch bo miałam ciężki poród i były komplikacje..ale zobaczyłam go wkońcu po 3 godz:)

mi było strasznie przykro jak mały leżał na noworodkach i na następny dzień poszłam do niego (jeszcze go nie mogłam dostać) i on tak płakał strasznie a jak go wzięłam to odrazu się uspokoił, ale powiem wam że wtedy jeszcze chyba byłam w szoku poporodowym bo jak zasnął to wyszłam stamtąd spokojnie do swojego pokoju, a teraz bym w życiu tak nie zrobiła ! normalnie wtedy jak jakaś wyrodna matka
z upływem czasu dopiero czasem docierają do mnie niektóre rzeczy

czarna28 oj trzy godziny to długo.. ja bym się zapewne zastanawiała co się dzieje z moim maluszkiem , ale już jest wszystko w porządku, tak?? nie ma żadnych skutków ubocznych tych komplikacji??

Scholastyka21 napisał:

mi było strasznie przykro jak mały leżał na noworodkach i na następny dzień poszłam do niego (jeszcze go nie mogłam dostać) i on tak płakał strasznie a jak go wzięłam to odrazu się uspokoił, ale powiem wam że wtedy jeszcze chyba byłam w szoku poporodowym bo jak zasnął to wyszłam stamtąd spokojnie do swojego pokoju, a teraz bym w życiu tak nie zrobiła ! normalnie wtedy jak jakaś wyrodna matka
z upływem czasu dopiero czasem docierają do mnie niektóre rzeczy

to u was w szpitalach dziecko leży na oddziale noworodkowym a matka na swojej sali??
\u mnie jest tak, ze dziecko po urodzeniu jest zabrane do badań, do przemycia trochę, no i przynoszone matce, i jest z nią już do samego wypisu

tysiajuz jest wszystko ok:) poród był cięzki mały nie mógł oddychać dostał tylko 5 punktów ale najwazniejsze że juz jest wszystko dobrze:) dziewczyny a mam jeszcze 1 pytanie.Zauważyłam ze mój mały często przeważnie przy sztucznym świetle ma jedna żrenice większą od drugiej...kurcze troche sie martwie.Czy któraś tez tak ma albo słyszała o takim czyms?

czarna może to nic powaznego, ale lepiej udaj sie do lekarza jesli masz wątpliwości

czarna28 napisał:

tysiajuz jest wszystko ok:) poród był cięzki mały nie mógł oddychać dostał tylko 5 punktów ale najwazniejsze że juz jest wszystko dobrze:) dziewczyny a mam jeszcze 1 pytanie.Zauważyłam ze mój mały często przeważnie przy sztucznym świetle ma jedna żrenice większą od drugiej...kurcze troche sie martwie.Czy któraś tez tak ma albo słyszała o takim czyms?

to chyba nic poważnego, skontaktuj się najlepiej z okulistą żeby sprawdził wzrok

Agnieszka napisał:

Scholastyka21 napisał:

mi było strasznie przykro jak mały leżał na noworodkach i na następny dzień poszłam do niego (jeszcze go nie mogłam dostać) i on tak płakał strasznie a jak go wzięłam to odrazu się uspokoił, ale powiem wam że wtedy jeszcze chyba byłam w szoku poporodowym bo jak zasnął to wyszłam stamtąd spokojnie do swojego pokoju, a teraz bym w życiu tak nie zrobiła ! normalnie wtedy jak jakaś wyrodna matka
z upływem czasu dopiero czasem docierają do mnie niektóre rzeczy

to u was w szpitalach dziecko leży na oddziale noworodkowym a matka na swojej sali??
\u mnie jest tak, ze dziecko po urodzeniu jest zabrane do badań, do przemycia trochę, no i przynoszone matce, i jest z nią już do samego wypisu

u nas też, ale mój mały musiał tam zostać trochę dłuzej bo na początku leżał w inkubatorze

no idziemy we wtorek na szczepienie wiec sie popytam oby nic poważnego...a przy okazji szczepień kupowałyscie jakies dodatkowe?

widze ze jest temat szczepionek:)przenosze sie tam:)

mój D był przy obu porodach ale pępowinę przecinał tylko przy pierwszym