Odciecie pępowiny

Agnieszka napisał:

Scholastyka21 napisał:

mi było strasznie przykro jak mały leżał na noworodkach i na następny dzień poszłam do niego (jeszcze go nie mogłam dostać) i on tak płakał strasznie a jak go wzięłam to odrazu się uspokoił, ale powiem wam że wtedy jeszcze chyba byłam w szoku poporodowym bo jak zasnął to wyszłam stamtąd spokojnie do swojego pokoju, a teraz bym w życiu tak nie zrobiła ! normalnie wtedy jak jakaś wyrodna matka
z upływem czasu dopiero czasem docierają do mnie niektóre rzeczy

to u was w szpitalach dziecko leży na oddziale noworodkowym a matka na swojej sali??
\u mnie jest tak, ze dziecko po urodzeniu jest zabrane do badań, do przemycia trochę, no i przynoszone matce, i jest z nią już do samego wypisu[/quote

Ja od samego porodu nie spuszczalam malej z oka- wszystkie badania miala na sali, w ktorej rodzilam (przy mnie) i zaraz po badaniach mialam ja przez caly czas:) Apropo pepowiny- tatus przecinal:)

mnoj maly przed 2 dobry lezal ze mna a na 3 mielismy wyjsc ale dostalo nasilonej zoltaczki noworodkowej z hiperbilirubinemia...byl naswietlany i plakal a ja tylko stalam patrzymala i plakalam razem z nim nawet go nie moglam wziasc na rece

Ja tylko widziałam jak połozna podniosła cos grubego i powiedziała do męża czy przecina? i mąż wstał i........ nic nie wiedziałam, bo miałam synka na brzuchu. Jak dla mnie to nie ma mozliwości, źle przeciąć pępowinę.

Łapią zaciskami (alla nożyczki)z obu stron w odległości od siebie kilku cm i między nimy tatusiek przecina pępowinke więc nie może być źle Mój nie będzie obcinał na 90% bo mam minimalne szanse na poród naturalny jeżeli nie żanych

Aga w PL różnie jest słyszałam, że w niektórych miejsowościach jest jak 10 lat temu chyba. Dziecko przynoszone po 12h matce. Dla mnie to niedopuszczalne.
W Holandi leżysz tak długo na sali dopuki (niedaleko na twoich oczach tak żebyś wszystko widziała)nie zbadają malucha i razem z maluchem jedziesz sobie na sale max 4 os i masz łóżeczko przystawiane do swojego łóżka praktycznie śpicie razem. Kącik każdej osoby jest oddzielony parawanem oczywiście. Z tym, że u nas jak się odzi w dzień to po urodzeniu i połogu odrazu do domku
Chyba że się rodziw nocy to już żeby nie jeździsz śpisz tam.

basik a gdzie ty rodzisz?bo w irlandii tak podobno robia a do tego znam przypadek ze po porodzie nawet dzieciatka nie obmywaja tylka z ta mazia ubieraja i czeka sie pare godz i do domku

Rodze w Holandi
Z tą mazią to u nas obcieraja troche - tak ogólnie
I to bardzo dobrze na drugi dzien to zmyj dopiero
Lub po ilus godz znajde na necie to Ci dzisiaj albo jutro napisze bo kompletnie nie wiem gdzie o tym czytalam
Maź płodowa chroni skórę maluszka. Jak się jej nie zmywa to stworzy na jego ciele taka powłoczkę i bedzie chroniony alla pod kopółką aktimela hehe
ale na powarznie to bardzo wazne dla takiego miniaturkowego człowieczka

z tą mazia to tak jak pisze basik dobrze, zeby troche pobyła na dzidziusiu. Troche się Go wyciera, bo pewnie troche krwi jest i zawijają w swoje jakies szmatki. Mi dali takiego umazanego i jak do piersi przystawiony, podjadł, polezał i zabrali do mycia. To było jakies 1-1,5h po porodzie. Wtedy juz ubieraja w Twoje ubranka i lezy sobie z Tobą w pokoju. Ja rodziłam w Polsce

ja tez rodzilam w polsce i dziecku maz zmyli dopiero na drugi dzien

No widzisz sara i masz teraz dzidzie odporniache hehehe

W UK tez nie zmywaja "mazi" ze skory maluszka- tak jak w Holandii delkikatnie oczyszczaja reczniczkiem. Ja rodzilam o 17:22 a o 12stej nastepnego dnia jechalam do domku, bo musialam czekac na lekarza, ktory przyszedl do nas przed 12sta... Mi nawet lekarz powiedzial, ze lepiej przez kilka dni dziecka nie kapac wlasnie ze wzgledu na ta "maz"- tak tez zrobilam mimo, ze bardzo korcilo mnie by ja wykapac;)

no moj synus ani razu nie chorowal raz mial 3dniowy katarek:)

Czy ktoś z Was słyszał o nie odcinaniu pępowiny?
Ja widziałam taką jedną książke chyba poród lotosowy czy coś takiego. Podobno pępowina sama odpada po tygodniu ale w tedy trzeba dbać o łożysko. Podobno w szpitalach to nierealne przez zarazki. Wiele ludzi się brzydzi takiego sposobu. Ja uważam że łożysko jest częścią mojego ciała i nie widze w tym nic obrzydliwego.

ja uwazam ze lozysko jest od tego zeby je oddzielic od malucha. tym bardziej ze ono dosc szybko sie rozklada i starzeje sie. przynajmniej ja o czyms takim nie slyszalam ale skoro odcinali pepowinke mojej matce babce i prababce to uwazam ze tak musi byc, a nowoczesna medycyna nie zawsze do mnie przemawia

nie słyszałam o tym ale nie zbyt ,mi się ten pomysł podoba, nie czytaąłm o tym, a jak to ma wogóle sens? cel?
myślę że przez pierwsze dni z maluszkiem bez potrzeby dbania o pępowinę też jest ciężko, więc po co sobie jeszcze roboty dokładać, poza tym trudno mi sobie to wyobrazić, jak się zajmować łożyskiem